Dyrektor Zarządu Dróg i Transportu w Łodzi Maciej Winsche przeprosił 31 marca podczas sesji Rady Miejskiej łódzką Kurię. Chodzi o skandaliczne, antykościelne, sformułowania zawarte w piśmie, wzywającym archidiecezję do usunięcia banerów informujących o peregrynacji obrazu Matki Bożej Jasnogórskiej.
Pismo zostało przesłane do Kurii kilka dni po powitaniu obrazu Matki Bożej Jasnogórskiej w Łodzi. Uwagi ZDiT dotyczyły sposobu mocowania, zagrożeń, jakie stwarzają w ruchu drogowym oraz braku zezwolenia i wniesienia opłat za wywieszenie tych „reklam”. W piśmie podpisanym przez Winschego banery zostały ocenione jako „propaganda katolicka”. ZDiT wezwał Kurię do ich usunięcia i zagroził wyciągnięciem konsekwencji, jeśli nie zostanie to wykonane.
Sposób sformułowania pisma zaniepokoił m.in. łódzkich radnych PiS i samorządowców z Łódzkiego Porozumienia Obywatelskiego. – Zarząd Dróg i Transportu pogubił się i zachował w sposób skandaliczny – komentuje radny PiS Michał Król. – Dobrze, że się z tego wycofał. Może ktoś chciał się przypodobać nowemu wiceprezydentowi Jońskiemu z SLD, ale chyba byłby to zły pomysł – dodaje. ZDiT podlega bezpośrednio właśnie Jońskiemu, a nie pełniącemu obowiązki prezydenta Tomaszowi Sadzyńskiemu. Ten ostatni uznał ton pisma za nieodpowiedni i poprosił szefa Zarządu o wyjaśnienia.
Podczas środowej sesji Rady Miejskiej Maciej Winsche przeprosił za pismo. "Kilka dni temu z kierowanego przeze mnie Zarządu Dróg i Transportu zostało wystosowane pismo, którego adresatem była Kuria Archidiecezji Łódzkiej. Jego treść i forma delikatnie mówiąc były niezręczne. W związku z tym chcę przeprosić wszystkich, którzy mogli poczuć się dotknięci sformułowaniami w nim zawartymi. Zaznaczam, że zostało ono wysłane do Kurii bez wiedzy Prezydenta i jego zastępców" – oświadczył Winsche w piśmie przekazanym dziennikarzom. "Jeszcze raz przepraszam tym bardziej, że do tej pory współpraca Zarządu Dróg i Transportu z Kurią Archidiecezji Łódzkiej układała się pomyślnie. Mam nadzieję, że to niefortunne zdarzenie nie zaprzepaści tej współpracy. Przepraszam" – czytamy w tekście.
Źródło: KAI