Około tysiąca osób przeszło w niedzielę w południe w milczeniu przez centrum Poznania w Marszu dla Życia, jaki po raz pierwszy w stolicy Wielkopolski zorganizowała młodzież akademicka w obronie życia dzieci nienarodzonych.
Uczestnicy marszu, wśród których byli dorośli i dzieci, a także osoby niepełnosprawne, wyruszyli z Placu Adama Mickiewicza i przeszli głównymi ulicami centrum przed kościół Najświętszego Zbawiciela. Czoło pochodu tworzyli młodzi ludzie w białych koszulkach, niosący transparent z napisem „marsz dla życia”, duże zdjęcie nienarodzonego dziecka i lampę naftową.
–
W czasach, kiedy życie ludzkie się zdewaluowało, kiedy miliony dzieci giną w łonach matek, chcemy pokazać, że życie jest wartością – zwrócił się do uczestników marszu przed rozpoczęciem pochodu prezes Polskiej Federacji Ruchów Obrony Życia, Paweł Wosicki.
Podczas przemarszu panowało całkowite milczenie i nie skandowano żadnych haseł. –
To milczenie wyrażało niemy krzyk nienarodzonych dzieci, biel ich niewinność, a światło – nadzieję na życie – tłumaczył dziennikarzom symbolikę marszu jego organizator, Marcin Grześkowiak.
Marsz poprzedziła Msza św. w kościele ojców dominikanów z udziałem rodzin, po której zapalono przy ołtarzu lampę naftową. Młodzież niosła ją potem na przedzie pochodu. –
Zapalamy to światło w świątyni na znak, że każde życie od Boga pochodzi – wyjaśnił przeor.
Przy kościele Najświętszego Zbawiciela uczestników marszu pobłogosławił wikariusz miejscowej parafii, ks. Marek Tarło. Kapłan modlił się o ratunek dla „wszystkich poczętych dzieci, które znajdują się w niebezpieczeństwie śmierci” oraz o „miłość i odwagę dla rodziców, aby swoje dziecko pozostawili przy życiu”.
Organizatorami Marszu dla Życia byli studenci i absolwenci poznańskich uczelni, którym bliska jest idea obrony nienarodzonych dzieci zagrożonych aborcją. Chcą oni, aby podobne marsze odbywały się raz w miesiącu przez dziewięć kolejnych miesięcy.
Oficjalny blog poznańskiej inicjatywy "Marsz dla Życia"
Źródło: KAI