Środowiska – Zwyczaje – Cywilizacje
 
Maryja zatriumfuje!
Leonard Przybysz

Gwiazda Zaranna to jeden z najpiękniejszych tytułów, jakimi Kościół obdarzył Matkę Najświętszą. Ona jest cudowną Gwiazdą, która wyróżnia się na niebie pośród mnóstwa innych ciał niebieskich. Wierni błagają o Jej wstawiennictwo już od ponad dwóch tysięcy lat…

 

Innym pięknym tytułem przynależnym Najświętszej Maryi Pannie jest tytuł Królowej Różańca Świętego. Podczas objawień często zwracała się bowiem do wizjonerów, by propagowali modlitwę różańcową. Tak było np. w Lourdes czy w Fatimie. W naszym kraju pojawiają się ostatnio grupy wiernych, którzy publicznie odmawiają Różaniec w obliczu rosnących ataków na Kościół ze strony środowisk antykatolickich, takich jak np. LGBT. I w tej pięknej modlitwie różańcowej jest nasza nadzieja. Różaniec to najwspanialsza broń, zwłaszcza w tych trudnych czasach.

 

Kościół wzywa Matkę Bożą również jako Królową Pokoju. Ale z drugiej strony – według tego, czego naucza wielki św. Ludwik Maria Grignion de Montfort – Matka Boża jest porównywana do Hetmanki, do potężnej armii w szyku bojowym podczas bitwy. Taka jest Jej siła. To Ona pomogła rozgromić muzułmańskie wojska w 1571 roku pod Lepanto. Wtedy to mahometanie grozili całkowitą zagładą chrześcijaństwa w Europie. To samo wydarzyło się w 1683 roku, kiedy polski król Jan III Sobieski odniósł wielkie zwycięstwo nad armią Imperium Osmańskiego.

 

Tak, Matka Boża jest Prawdziwą Królową. Jest naszą Hetmanką, ale przede wszystkim jest naszą Matką, która nigdy nie opuści tych, którzy z zaufaniem do Niej się uciekają. Powtórzmy za św. Bernardem z Clair­vaux: Pomnij o Najświętsza Panno Maryjo, żnigdy nie słyszano, abyś opuściła tego, kto się do Ciebie ucieka, Twej pomocy przyzywa, Ciebie o przyczynę prosi. Ona zajmuje się osobiście każdym z nas. Tymi najsłabszymi i najpokorniejszymi. Tymi wykształconymi, ale też prostaczkami.

 

103 lata temu (w 1917 roku) w obliczu dekadencji, która już wtedy trawiła ludzkość, poprzez troje pastuszków, świętych Franciszka i Hiacyntę oraz Łucję, Matka Boża prosiła ludzkość o pokutę, zmianę życia, aby w ten sposób mogła ona uniknąć kary Bożej. Ale zarazem zapowiedziała swoją interwencję, obiecując: Na koniec Moje Niepokalane Serce zatriumfuje!

 

Ani przez chwilę nie możemy wątpić, że tak będzie, ponieważ Ona nie zapomniała o Swojej obietnicy. Kiedy to się spełni? Może ten czas już jest bliski, biorąc pod uwagę panujący powszechnie kryzys – niestety, także w Kościele. Czekajmy więc spokojnie i z ufnością…

 

Leonard Przybysz