Historia błogosławionego księdza Jerzego Popiełuszki ma szansę doczekać się kolejnej dokumentalnej biografii. Tym razem jego życiu i śmierci swój film poświęcił amerykański reżyser Paul Hensler. Uważa on, że czas by historia bohaterskiego kapłana zaistniała w świadomości Amerykanów, ponieważ do tej pory pozostaje ona tam praktycznie nieznana.
Jakiś czas temu filmowcy z ekipy Henslera gościli w Polsce, gdzie przeprowadzili wywiady z wieloma znanymi osobami, m.in. kard. Stanisławem Dziwiszem czy Katarzyną Soborak, która współpracowała z ks. Jerzym, a obecnie prowadzi poświęcony mu ośrodek dokumentacji przy parafii św. Stanisława Kostki w Warszawie. Teraz Amerykanie wybierają się do Rzymu, gdzie będą nagrywać kolejne rozmowy.
O powstającym filmie informuje "Dziennik Polski". Dokument powinien być gotowy już w październiku; twórcy chcą udostępnić go w tłumaczeniu na kilka języków. Premiera ma się odbyć w USA, Warszawie, Krakowie i Rzymie. Dokumentaliści pragną pokazać obraz także papieżowi Benedyktowi XVI.
Jedną z osób, którą Amerykanie poprosili o wypowiedź jest ks. Jarosław Cielecki.- Bardzo przeżywałem ten wywiad, zwłaszcza chwile w mieszkaniu księdza Jerzego - tam, gdzie mieszkał, modlił się, gdzie przeżywał tyle trudnych chwil. To dla mnie wielka łaska, że mogę mówić o tym, kim winien być ksiądz Jerzy Popiełuszko dla wszystkich, a zwłaszcza dla duchownych. Ksiądz Jerzy jest mi bardzo bliski - mam jego relikwie: koloratkę i... sweter, który ofiarowała mi jego mama. Ksiądz Jerzy, chociaż został wyniesiony na ołtarze w 2006 roku, świętym był już wtedy, gdy oddał życie za Kościół, za wolność, za nas. A to, że papież przybył na jego grób i ucałował go, było jakby swoistą kanonizacją.
Źródło: dziennikpolski24.pl
luk