Parlament Meksyku przygotowuje zmianę w konstytucji, która doprowadzi do wprowadzenia ograniczonej wolności religijnej. Rewolucji jednak nie będzie - daleko idący projekt zmian został mocno zmodyfikowany przez parlament.
Propozycja reformy artykułu 24 ustawy zasadniczej, przedstawiona jeszcze w marcu 2010 r. przez posła José Ricardo Lópeza Pescadora z Partii Rewolucyjno-Instytucjonalnej, została poddana pod głosowanie niższej izby parlamentu 15 grudnia ub.r. Przyjęte przez Izbę Deputowanych nowe brzmienie artykułu głosi, że każda osoba ma prawo do wolności przekonań dotyczących etyki, sumienia i religii.
Portal Vatican Insider podkreśla, że prawnego punktu widzenia oznacza to poszerzenie dotychczasowego zapisu mówiącego, że wszyscy mogą swobodnie wybierać swoje wierzenia religijne i praktykować odpowiednie ceremonie i akty pobożności, o ile nie stanowi to przestępstwa lub wykroczenia karanego przez prawo.
Jednak nie wszystko z propozycji Lópeza Pescadora zostało uwzględnione przez parlament. Składała się ona bowiem z trzech części: uznawała prawo każdego do wolności sumienia i wolności religijnej, odwoływała dotychczas obowiązującą konieczność uzyskiwania specjalnych pozwoleń na publiczne akty wiary oraz wprowadzała zasadę, że państwo szanuje prawo rodziców do zapewnienia swoim dzieciom wychowania religijnego i moralnego zgodnego z ich przekonaniami.
Ostatecznie deputowani wprowadzili wiele zmian w głosowanym projekcie. Choć uznali wolność religijną, to jednak obwarowali ją ograniczeniami. Dodali stwierdzenie, że nikt nie może wykorzystywać publicznych aktów wyrazu wolności religijnej w celach politycznych lub propagandowych. Usunęli zapis o prawie rodziców do wychowywania dzieci zgodnie ze swymi przekonaniami. Zachowali także zasadę, że sprawowanie kultu powinno odbywać się w miejscach kultu, a poza nimi – tylko wyjątkowo i będzie to przedmiotem osobnej regulacji prawnej.
Tak więc - wbrew początkowo wyrażanym nadziejom - nadal trzeba będzie każdorazowo uzyskiwać pozwolenie na odprawienie Mszy św. poza kościołem, na odbycie procesji i pielgrzymki. Dotyczy to wydarzeń religijnych organizowanych nie tylko przez katolików, ale przez wszystkie wyznania i religie. Nie zmienia się też zakaz prowadzenia lekcji religii w szkołach, nawet gdy są prywatne i otwarcie wyznaniowe, oraz brak dostępu do mediów.
Aby reforma stała się prawem, musi ją jeszcze zatwierdzić Senat, a potem przyjąć co najmniej połowa (minus jeden) spośród 32 stanów Meksyku. Mimo to tamtejsza katolicka konferencja biskupia już z zadowoleniem powitała proponowaną zmianę. – Nasz kraj za pośrednictwem swoich prawodawców uczynił bardzo ważny krok w uznaniu i poszanowaniu przyrodzonego prawa podstawowego każdej osoby – napisał w ogłoszonym komunikacie sekretarz generalny episkopatu, bp Víctor René Rodríguez Gómez. Jego zdaniem jest to jednocześnie „krok w kierunku demokracji, szanującej pluralizm i poglądy każdego”.
Podniosły się także głosy sprzeciwu wobec zmiany artykułu o wolności religijnej. Senator María de los Ángeles Moreno z Partii Rewolucyjno-Instytucjonalnej przestrzegła, że może to zagrozić świeckości państwa, która od dziesięcioleci jest w tym kraju „nietykalną” doktryną. Zaznaczyła, że może to doprowadzić do tego, iż duchowni będą obecni w radiu i telewizji, wykładać na uniwersytetach i uzyskają bierne prawo wyborcze.
Źródło: KAI