Mieszkańcy Malty opowiedzieli się za legalizacją rozwodów. Zmianę prawa poparło ponad 53 proc. mieszkańców tego katolickiego kraju, którzy wzięli udział w sobotnim głosowaniu – podał portal MaltaRightNow.com.
Przeciwko rozwodom było 46,8 proc., czyli około 108 tys. osób. Frekwencja w referendum wyniosła około 72 proc. – była więc wysoka jak na standardy europejskie, ale w porównaniu do innych maltańskich głosowań, stosunkowo niska. W referendum w 2003 roku, kiedy Maltańczycy opowiedzieli się za przynależnością do Unii Europejskiej, frekwencja wyniosła 91 proc., a podczas ostatnich wyborów powszechnych 93 proc.
– Nie jest to wynik, którego sobie życzyłem, ale należy uszanować wolę narodu – powiedział premier Lawrence Gonzi z chadeckiej Partii Nacjonalistycznej po ogłoszeniu rezultatów sobotniego referendum. – Parlament musi teraz stworzyć przepisy prawne umożliwiające wprowadzenie rozwodów na Malcie – dodał.
Obywatele tego niewielkiego katolickiego kraju odpowiadali w referendum na pytanie: „Czy zgadzasz się na możliwość uzyskania rozwodu przez parę małżeńską, która przejdzie czteroletnią separację i kiedy nie istnieje racjonalne prawdopodobieństwo pojednania, a dobro dzieci jest zapewnione?". Przedreferendalna kampania obu obozów była bardzo emocjonalna, a w ostatnich dniach media donosiły, że wyspę ogarnęła „prawdziwa histeria”.
– Tak naprawdę przestało chodzić o rozwody. Zamieniło się to w bitwę tych, którzy chcą świeckiej Malty, z obrońcami mitycznej maltańskiej tożsamości – stwierdziła znana maltańska komentatorka Daphne Caruana Galizia. Założone przez zakon joannitów państwo maltańskie było przez wieki wręcz zrośnięte z Kościołem katolickim, a liczne elementy tej tradycji przetrwały do dziś. Przed referendum arcybiskup Paul Cremona oznajmił, że mieszkańcy wyspy dokonają wyboru „pomiędzy budowaniem a niszczeniem wartości rodzinnych".
Na Malcie mieszka ponad 400 tysięcy osób, 95 proc. to katolicy.
Malta jest jedynym krajem Unii Europejskiej, w którym prawo nie dopuszcza rozwodów. Mimo to rocznie anulowanych jest 150-200 małżeństw. Prawodawstwo Malty uznaje rozwody swoich obywateli przeprowadzone za granicą, o ile jeden z małżonków mieszka w tym kraju, bądź jest jego obywatelem. Takich przypadków jest około 30 rocznie.
W październiku ub.r. biskupi Malty wypowiedzieli się przeciwko wprowadzaniu rozwodów. W liście pasterskim zaapelowali, aby nie zmieniać prawa, tylko nastawienie wobec małżeństwa. Zwrócili też uwagę, że tam, gdzie istnieje prawo rozwodowe, zostało ono wprowadzone w nadziei, że będzie to rozwiązaniem dla nieudanych związków małżeńskich. „Faktycznie jednak najczęściej prowadzi to do nagromadzenia dodatkowych problemów” – stwierdza list pasterski.
Również Benedykt XVI podczas swojej podróży apostolskiej na Maltę w kwietniu 2010 r. wezwał mieszkańców wyspy, aby bronili nierozerwalności małżeństwa.
Inicjatorem referendum w sprawie rozwodów była organizacja Ruch Rozwodowy, wspierana przez opozycyjnych socjaldemokratów z Partii Pracy.
Źródło: KAI, Rzeczpospolita
Copyright © by STOWARZYSZENIE KULTURY CHRZEŚCIJAŃSKIEJ IM. KS. PIOTRA SKARGI | Aktualności | Piotr Skarga TV | Apostolat Fatimy