Listy od Przyjaciół
 
Moje życie legło w gruzach, rozsypało się jak domek z kart
 (…) Moje życie legło w gruzach, rozsypało się jak domek z kart… Mój mąż okazał się tyranem i człowiekiem, z którym nie można dzielić już dalszego życia. Zawsze był człowiekiem nieodpowiedzialnym, i to ja byłam głową rodziny, ja musiałam mieć pieniądze na utrzymanie domu, ja wychowałam trzech synów, którzy dzisiaj są dorosłymi ludźmi. Zachorowałam na depresję, a on zamiast pomóc, całkowicie się odwrócił, poniewierał mną fizycznie i psychicznie, przeszłam przez tyle upokorzeń, że tylko jeden Pan Bóg wie, jaki to był koszmar. Miałam tylko dwóch synów obok siebie… i garstkę ludzi. Ponieważ w takich przypadkach wszyscy się odwracają, wydaje się, że człowiek jest nikim. Depresja to taka choroba, której ludzie nie rozumieją. Żeby z tego wyjść, potrzeba kogoś bardzo mądrego, kto zrozumie i pomoże. Rok temu byłam wrakiem człowieka, strasznie wychudłam, nie wychodziłam z domu i nie widywałam się z ludźmi. Dostałam jednak jakiejś siły, którą zawdzięczam Matce Bożej, do której się modliłam. Czułam Jej opiekę i to, że ktoś za mnie się modli.

Płakałam, błagałam Matkę Bożą o pomoc i dźwigałam się. Mój syn Mateusz bardzo mi pomógł, dodawał otuchy. Powoli, krok za krokiem, wychodzę z tego. Dzisiaj dzięki Bogu jestem już w dość dobrej formie. Odseparowałam się od męża, żyjemy pod jednym dachem, ale osobno. Nasza wiara nie uznaje rozwodów i nie chcę rozwodu…

Bardzo dziękuję za Wasze wydawnictwa, za wszystkie gesty i słowa otuchy, które tak bardzo cieszyły podczas choroby i pomagały przetrwać. Dzięki Matce Bożej i Panu Jezusowi dzisiaj mogę samodzielnie napisać te słowa. Pan Bóg zawsze jest po stronie krzywdzonego. Trzeba tylko się do Nich zwrócić. Kalendarz od Was wisi w pokoju, w którym najwięcej przebywam. Towarzyszy mi od chwili, gdy się budzę. Przez cały dzień spoglądam na niego, gdy się modlę, wpatrzona jestem w oblicze Matki Bożej, podobnie gdy kładę się spać. Dziękuję za wszystko, czym obdarzaliście mnie. Proszę o modlitwę i zrozumienie.

Z poważaniem
Elżbieta