Narodowe dziedzictwo do katakumb

2012-01-09 00:00:00
Narodowe dziedzictwo do katakumb

Jakiś czas temu na łamach "Naszego Dziennika" pytałam, dlaczego wspaniałe bogactwo naszego dziedzictwa narodowego zostało wyrzucone z teatru na rzecz sztuk często obcych nam kulturowo, historycznie, mentalnie i obyczajowo. I co najdziwniejsze, ten sztuczny twór został zaadoptowany przez niemałą część publiczności. Nie tylko tej młodej, która została wychowana już tylko na antyteatrze i nie ma skali porównawczej. Myślę tu także o publiczności średniego pokolenia. Jak to się mogło stać, że ta koślawa proteza nie została odrzucona przez organizm teatru, który ze swej natury powinien dążyć do prawdy i piękna, a nie dewiacji i brzydoty?

To, co dziś oglądamy na scenach - poza nielicznymi wyjątkami - nie ma nic wspólnego ani z prawdą, ani z pięknem, ani z artyzmem. Taki był rok 2011, takie były lata wcześniejsze, a i obecny, który się właśnie rozpoczął, też nie napawa nadzieją na konstruktywne zmiany. Zwłaszcza gdy przyjrzymy się większości planów artystycznych pod kątem tematyki przedstawień (będzie m.in. o świętych "inaczej", a także o teatrze smoleńskim i posmoleńskim), zapowiadanych sposobów ich realizacji, no i wciąż tej samej grupki reżyserów "skumplowanych" ideowo, politycznie i towarzysko z medialnym lobby i czasem z dyrektorami scen. A wszystko razem skupione jest wokół ideologii politycznych mających za cel duchowe i moralne zniewalanie człowieka w imię wielkiej tolerancji dla inności. Wiemy, co to znaczy.
 
Są jeszcze ofiarni artyści

Nieszczęściem teatru jest jego serwilizm, służalcza postawa wobec dyktatu polityki. Teatr z własnej woli stał się dziś narzędziem liberalno-lewicowej propagandy. Słowem - instytucja do wynajęcia. Teatr narodowy jako idea, a więc prezentacja wartości narodowych - jeśli się pojawi - będzie chyba musiał zejść do katakumb, jak i wszystko, co narodowe. Pod warunkiem wszakże, iż są jeszcze twórcy, artyści, którzy ofiarnie w tych katakumbach, z dala od blasku fleszy, nagród i odznaczeń zechcą taki teatr realizować. W to, że są jeszcze tacy artyści, nie wątpię. Ale trzeba ich szukać, czasem daleko od Warszawy. Bardzo piękny estetycznie, głęboki myślowo, ważny historycznie i realizujący misję teatru narodowego spektakl "Ballada o Wołyniu" w reżyserii Tomasza Żaka powstał w tarnowskim Teatrze Nie Teraz. W Poznaniu nietypowy, wspaniały teatr słowa, Verba Sacra - Modlitwa Katedr, to dzieło Przemysława Basińskiego, który od lat realizuje ideę teatru narodowego.

Jedna z najwybitniejszych współczesnych aktorek Halina Łabonarska wspólnie z o. Waldemarem Gonczarukiem CSsR stworzyli w Wyższej Szkole Kultury Społecznej i Medialnej w Toruniu scenę Laboratorium Słowa na wzór niegdysiejszego Teatru Rapsodycznego Mieczysława Kotlarczyka. Dzięki temu młodzież studencka, stykając się z największą polską literaturą, nie tylko pogłębia swoją wiedzę i kształci umiejętności interpretacyjne, ale w oparciu o dorobek naszej narodowej literatury rozwija się duchowo i intelektualnie. To kropla w morzu potrzeb. Ale od czegoś trzeba zacząć tę pracę u podstaw. Bo odbudowywanie formuły polskiego teatru narodowego, zwłaszcza jeśli chodzi o prezentację wartości, jest dziś niezbędne.

Teatr przeciwko Narodowi

Teatr nasz w całej swojej historii nie znajdował się w tak marnej kondycji moralnej, duchowej i artystycznej jak dziś. I nigdy dotąd nie był tak bardzo skierowany przeciwko swemu Narodowi. Bo wyszydzanie, karykaturowanie, pokazywanie polskiej historii w sposób kłamliwy i odstręczający, a także nieustanne atakowanie w najohydniejszy sposób Kościoła jest zarazem atakiem wymierzonym w Naród. A nawet więcej, to wojna wypowiedziana Narodowi, tylko nie przy użyciu armat, lecz w sposób zawoalowany, a więc jeszcze bardziej perfidny.
 
Bo jeśli w Teatrze Wielkim - Operze Narodowej w Warszawie wystawia się największe nasze operowe dzieło "Halkę" i reżyser Natalia Korczakowska realizuje ją w duchu lewacko-feministycznym, całkowicie odzierając operę Stanisława Moniuszki z jej charakteru narodowego, z polskości, o czym tu mówić. Z kolei po sąsiedzku, za ścianą, w Teatrze Narodowym w spektaklu "Sprawa" "zaszlachtowano" dramat Juliusza Słowackiego "Samuel Zborowski"(...).
 
Zerwana więź międzypokoleniowa

Dziś owa bezcenna więź międzypokoleniowa już nie istnieje, została zerwana. Najpierw komuniści starali się oddalić w niepamięć nasze dziedzictwo narodowej kultury, w tym i teatr. Ale nie udało się. Dopiero libertyńsko-lewacka ideologia poprawności politycznej zerwała te więzi. Brak łączności międzypokoleniowej stworzył niebezpieczną pustkę. I zanim prawica się zorientowała, tę wyrwę natychmiast zagospodarowali lewacy i libertyni. Jest więc kulturowy marksizm, na którym karierę robią rozmaici bełkociarze na czele z najgłośniejszą i najbardziej utytułowaną licznymi nagrodami parą: Moniką Strzępką i Pawłem Demirskim(...). 

A budowanie teatru na bazie ideologii wrogiej naturalnemu uwarunkowaniu człowieka uruchamia siły, które niszczą materię twórczą. Dlatego też konieczne jest jak najszybsze odrodzenie tradycyjnych i stale żywych wartości duchowych tkwiących w naszej narodowej kulturze.


Tekst jest fragmentem artykułu krytyk teatralnej Temidy Stankiewicz-Podhoreckiej, opublikowanego w "Naszym Dzienniku". Całość tekstu dostępna jest tutaj
 
Modlimy się do Pana Jezusa, do Najświętszej Maryi Panny, do wielu mniej lub bardziej popularnych świętych, ale czy nie zapominamy o nim? A on jest przy nas przez całe nasze życie: „rano, wieczór, we dnie, w nocy”, gotowy, aby zawsze pomagać nam w podążaniu prostą drogą do Nieba. Nasz Anioł Stróż! Pamiętajmy o nim i dajmy mu szansę zajęcia się naszymi problemami za sprawą kampanii „Aniele Stróżu, czuwaj nade mną”.
2 października, we wspomnienie św. Rity, polscy czciciele tej świętej żony, matki i zakonnicy złożą w jej sanktuarium we włoskiej Cascii bukiet róż. Jak wielka będzie wiązanka, którą ozdobimy poświęcone jej miejsce? Zależy także od Ciebie. To już ostatni moment, aby włączyć się do naszej kampanii „Święta Rito przyjdź nam z pomocą!” i powierzyć wstawiennictwu św. Rity wszystkie swoje sprawy. Każdy może włączyć się do naszej akcji; absolutnie każdy – również Ty!
Tego nie usłyszą Państwo w mediach głównego nurtu! Klub „Polonia Christiana” w Krakowie zaprasza na spotkanie z redaktorem naczelnym „Do Rzeczy” Pawłem Lisickim, które odbędzie się już w środę 10 września o godz. 18:00. Porozmawiamy o problematyce dwóch fascynujących książek naszego gościa, dotykających herezji chrześcijańskiego syjonizmu i mitu „starszych braci w wierze”.
Początek września to w wielu polskich domach moment nowych wyzwań, obowiązków, powrotu do pracy po urlopach. Ten intensywny czas dobrze jest przeżyć z różańcem w dłoni. W tym celu w pierwszy piątek września nasze Stowarzyszenie wraz z Apostolatem Fatimy organizuje wspólną Modlitwę Różańcową. Zapraszamy do udziału – osobiście lub drogą internetową.
„Demoralizacja to nie edukacja!” – pod tym, oczywistym u progu nowego roku szkolnego hasłem, przejdziemy ulicami królewskiego Krakowa w niedzielę 7 września.