Po raz pierwszy od wielu lat wskaźnik dzietności w USA spadł w 2008 r. do poziomu 2,08 dziecka przypadającego na jedną kobietę. Tym samym Stany Zjednoczone dołączyły do grona państw, w których nie ma już zastępowalności pokoleń (wymagane 2,1 dzieci na jedną kobietę). Dane te pochodzą z amerykańskiego raportu statystycznego opublikowanego niedawno.
W 2007 r. w Stanach Zjednoczonych urodziło się ponad 4,2 mln dzieci, a w 2006 było ich 4,3 mln. O 2 proc. spadł wskaźnik urodzeń wśród dziewcząt w wieku pomiędzy 15. a 19. r. życia, osiągając poziom 41,5 urodzeń na 100 tys. dziewcząt w tym przedziale wiekowym. O 3 proc. spadł wskaźnik w grupie kobiet dwudziestokilkuletnich. Natomiast wzrost liczby urodzeń zanotowano w grupie kobiet pomiędzy 40. a 44. r. życia z 4 do blisko 10 urodzeń na 1000 kobiet. To najwyższy wskaźnik od 1967 r.
Przyczyny spadku wskaźnika dzietności amerykańskich kobiet nie są jasne. Jednak gazeta „The Washington Times” sugeruje, że jest on spowodowany recesją. Powołuje się na badania Pew Research Center wskazujące, że wskaźnik urodzeń spadł znacznie bardziej w stanach, które zostały najbardziej dotknięte recesją. Badania pokazują również, że Amerykanki w wieku pomiędzy 18. a 34. r. życia oraz pomiędzy 35. a 44. r. życia odłożyły macierzyństwo z powodu kryzysu ekonomicznego.
Źródło: LifeSiteNews.com, AS