Niemcy: ”polskie obozy koncentracyjne” już w szkołach

2011-12-12 00:00:00
Niemcy: ”polskie obozy koncentracyjne” już w szkołach

Stało się to, czego od lat obawiali się historycy. Niemieckie propagandowe sformułowanie „polski obóz koncentracyjny” nie jest już tylko zwrotem używanym przez niektórych dziennikarzy, ale trafiło również do szkół. I to tych o profilu historycznym!

Niemcy są dumni ze swojego szkolnictwa które, według wszystkich rankingów stawia tamtejsze szkoły na bardzo wysokich miejscach wśród szkół Europejskich. Tym większe zdumienie i oburzenie musi budzić fakt zorganizowania przez Gimnazjum w Kirchheim spotkania z byłym więźniem KZ-Stutthof, pod hasłem – „spotkanie z byłym więźniem polskiego obozu koncentracyjnego”.  
 
Spotkanie zorganizowano dla najstarszych uczniów – tych z dziesiątej i jedenastej klasy. Gimnazjum, dla którego niemiecki obóz koncentracyjny KZ-Stutthof założony przez Niemców niedaleko wsi Stutthof, w obrębie Wolnego Miasta Gdańska jest "polskim obozem koncentracyjnym", szczyci się historycznym profilem nauczania. Na tym nie koniec. „Maerkische Algemeine Zeitung” informuje o wyprawie uczniów ze szkoły w Werder, którzy m.in. – co wybija w czołówce gazeta – w Polsce odwiedzili „polski obóz koncentracyjny” („polnisches KZ Auschwitz”). W wycieczce udział brali uczniowie z klas o profilu historycznym.
 
O sprawie informuje „Nasz Dziennik”. Gazeta podkreśla, że w niemieckich mediach w ostatnich dniach znów ochoczo używa się sformułowania „polski obóz zagłady” w związku z premierą filmu „Die Verlorene Zeit” („Stracony czas”), który wszedł na niemieckie ekrany 24 listopada. Z podanych na dziesiątkach portali filmowych informacji wynika, że główna bohaterka Hannah Silberstein z Berlina wraz z rodziną została w 1944 r. osadzona w "polskim obozie koncentracyjnym", gdzie poznała polskiego więźnia. Komentując ten film, także publiczna stacja telewizyjna NDR na swoich stronach pisze o „polskim obozie koncentracyjnym”. To już istna plaga nieprawdy i oszczerstwa względem Polaków. 
 
Jeżeli przyjrzymy się bliżej, w jaki sposób polski rząd podpisywał przedłużanie traktatu o współpracy i przyjaźni polsko-niemieckiej, w którym bojąc się Berlina, nie umieścił żadnych trudnych spraw, jakie ujawniły się podczas dwudziestu lat jego obowiązywania, mam tu na myśli kwestie własności, status mniejszości polskiej w Niemczech, to nie może dziwić, że w kwestii ciągłego stosowania przez niemiecką stronę obraźliwych dla Polski fałszywych nazw "polski obóz koncentracyjny lub zagłady", ta sama władza nie wykazuje żadnej determinacji – mówi w rozmowie z dziennikiem Halina Morhofer-Wójcik ze Związku Kombatantów Polskich w Niemczech. Jej zdaniem, dobór tego typu siatki pojęciowej w sprawie obozów koncentracyjnych nie może być przypadkowy. To rozpisany na długi czas proces stopniowego oswajania opinii publicznej z kłamliwymi sformułowaniami i próba relatywizacji niemieckich zbrodni.
 
 
Źródło: naszdziennik.pl
 
Wiosną 2004 roku 54-letnia Francuzka Bernadette Marie Helene Vernamat wybrała się z pielgrzymką do Libanu, do grobu św. Charbela. Kobieta chorowała na złośliwego raka piersi i żołądka. Po spowiedzi i Komunii św. odmówiła cały Różaniec przy grobie świętego. Badania, które zrobiła po powrocie do domu, wykazały jej całkowite uzdrowienie. Tak działa ten wyjątkowy mnich z Libanu, za wstawiennictwem którego łaskę uzdrowienia otrzymały już tysiące osób.
Rankiem 16 lipca 1251 r., gdy Szymon Stock odmawiał piękną, ułożoną przez siebie modlitwę Flos Carmeli, wedle jego własnej relacji jaką zdał ojcu Piotrowi Swayngtonowi, swojemu sekretarzowi i spowiednikowi: "nagle ukazała mi się Matka Boża w otoczeniu wielkiej niebiańskiej świty i trzymając w ręce habit Zakonu, powiedziała mi: "Weź, Najukochańszy Synu, ten szkaplerz twego Zakonu, jako wyróżniający znak i symbol przywilejów, który otrzymałam dla ciebie i dla wszystkich synów Karmelu. Jest to znak zbawienia, ratunek pośród niebezpieczeństw, przymierze pokoju i wszechwieczna ochrona. Kto w nim umrze, nie zazna ognia piekielnego".
„Proroctwa nie lekceważcie. Przepowiednie dla Polski” Pawła Kota i Adama Kowalika to fascynująca podróż po proroctwach, które Pan Bóg i Najświętsza Maryja Panna skierowali do nas za pośrednictwem polskich i zagranicznych wizjonerów.
Dlaczego we współczesnym świecie próbuje się pokazać wspólność celów ruchu syjonistycznego z chrześcijaństwem? Dlaczego „chrześcijański syjonizm” ma tak duży wpływ na decyzje polityczne o wymiarze globalnym, angażujące w politykę Izraela wiele państw świata, w tym Stany Zjednoczone? Czy „chrześcijański syjonizm”, mocny raczej w środowiskach ewangelickich, ma swoich zwolenników także w Polsce? Odpowiedzi na te pytania szukać można w nowym kwartalniku, który Stowarzyszenie Ks. Piotra Skargi przygotowało dla czytelników szukających rzetelnych informacji, które trudno znaleźć w innych mass mediach.
Przyjaciele „Przymierza z Maryją” to wspólnota istniejąca przy Stowarzyszeniu Ks. Piotra Skargi od ponad trzech lat. Gromadzi ona najbardziej oddanych Czytelników pisma, którzy w sposób szczególny postanowili pomagać w rozwoju naszego dwumiesięcznika. Ciebie też, Drogi Czytelniku, zapraszamy do tego grona – do rodziny Przyjaciół „Przymierza z Maryją”!