Brak powołań i problemy finansowe skłoniły benedyktynów z niemieckiego Siegburga do opuszczenia blisko tysiącletniego klasztoru. – Po długich i intensywnych naradach doszliśmy do wniosku, że nasza siła nie wystarczy, by kontynuować nasz pobyt na Michaelsberg. Z ciężkim sercem zdecydowaliśmy się zakończyć życie klasztoru na Michaelsbergu – napisali w oświadczeniu przedstawiciele opactwa, oo. Albert Altenähr i Christian Dieckmann OSB.
Od lat w mieszczącym się nieopodal Bonn klasztorze mieszka dwunastu mnichów i nie wygląda na to, by sytuacja się zmieniła. Zakonnicy zamierzają pozostać na Michaelsbergu do połowy 2011 roku – informuje Fronda.pl
„Utrzymanie duchowego charakteru miejsca, w myśl jego tradycji, jest ważne zarówno dla nas, jak i dla arcybiskupa Kolonii [Michaelsberg znajduje się w archidiecezji kolońskiej]. Obie strony będą się intensywnie i wspólnie starać, by utrzymać odpowiednią dla historycznego znaczenia miejsca jego duchową siłę oddziaływania” – czytamy w oświadczeniu.
Portal przypomina, że mnisi nie po raz pierwszy opuszczają założone w 1064 roku opactwo. W 1803 roku Napoleon zlikwidował klasztor, który do 1914 roku był wykorzystywany kolejno jako koszary, szpital psychiatryczny i więzienie. Na początku I wojny światowej do klasztoru powrócili benedyktyni, by w 1941 roku opuścić go znowu, po likwidacji i uwięzieniu zakonników przez Adolfa Hitlera. Obecnie, mieszkają tam nieprzerwanie od końca II wojny światowej.
Źródło: Fronda.pl