W Niemczech narasta krytyka islamu, mnożą się organizacje antyislamskie, portale internetowe i krytyczne wobec islamu wydawnictwa – donosi serwis internetowy dziennika „Rzeczpospolita”.
Gazeta podaje jako przykład stronę internetową działającą pod nazwą: Politically Incorrect (PI), która – jej zdaniem – zieje niechęcią do islamu, niemieckich muzułmanów i nie przepuści żadnej okazji, aby napiętnować wszystkich wyznawców Allaha.
PI wykorzystuje do tego celu m.in. „zabójstwa honorowe”, czyli przypadki pozbawiania życia przez muzułmanów swych córek czy żon za niemoralne, w ich rozumieniu, prowadzenie się. Jedynie w ostatnich miesiącach zapadły trzy wyroki w takich sprawach.
„Zabójstwa honorowe są rezultatem nadmiernej tolerancji wobec islamu. Grozi nam dyktatura islamu w Europie i musimy się temu sprzeciwić, bo my, Niemcy, wiemy z własnego doświadczenia, czym jest dyktatura” – piszą na stronie internetowej autorzy Politically Incorrect.
Zachwyceni antyislamską retoryką czytelnicy utworzyli w całym kraju 38 grup wsparcia, organizują spotkania, prelekcje i dyskusje, udowadniając, że islam nie jest żadną religią, lecz „ideologią zbliżoną do narodowego socjalizmu”. Na spotkania tego rodzaju przychodzą setki ludzi, składają podpisy pod żądaniami zakazu budowy kolejnych meczetów w Monachium, Kolonii czy Berlinie – czytamy w serwisie rp.pl.
Organizatorzy działają jakby w podziemiu, tworzą siatkę kontaktów, używają pseudonimów w obawie przed konsekwencjami chociażby ze strony pracodawców, którym może się nie podobać tego rodzaju działalność. – Bronimy chrześcijańskich wartości, które leżą u podstaw organizacji naszego społeczeństwa – twierdzą aktywiści Politically Incorrect.
28 marca, na zamku Horst w Gelsenkirchen, ma się odbyć kongres antyislamski. Swój udział zapowiedzieli przedstawiciele Ligi Północnej z Włoch, Austriackiej Partii Wolnościowej, ugrupowania Geerta Wildersa z Holandii oraz podobnych grup z wielu innych krajów.
– Przygotowujemy rezolucję wzywającą do organizacji ogólnoeuropejskiego referendum w sprawie zakazu budowy minaretów – twierdzi Wiener cytując fragmenty traktatu lizbońskiego, dopuszczające organizację tego rodzaju głosowania. Jest przekonany, że wynik będzie taki jak w Szwajcarii.
Źródło: rp.pl