Czy euro przetrwa do Bożego Narodzenia? – zastanawia się Peter Martino na łamach gazety „The Hudson New York”. Twierdzi, że jest to mało prawdopodobne. Inwestorzy już przygotowują się do częściowego lub całkowitego załamania strefy euro. W Niemczech coraz więcej mówi się o podjęciu próby ucieczki, a nie próby ratowania wspólnej waluty.
W zeszłym tygodniu Andrew Bailey, dyrektor brytyjskiego Urzędu Usług Finansowych i były szef Banku Anglii powiedział na konferencji bankowej w Londynie, że brytyjskie banki muszą być przygotowane na niekontrolowany rozpad strefy euro.
„The Wall Street Journal” donosi, że banki przeprowadzają stres-testy swoich systemów, aby upewnić się, czy są one w stanie poradzić sobie z załamaniem euro. Prawnicy japońskiego banku Nomura zalecają inwestorom, by sprawdzili, co jest zapisane drobnym drukiem na ich obligacjach denominowanych w euro, aby ustalić, co się stanie z nimi w momencie upadku euro. Badania Barclays Capital pokazują, że prawie 56 proc. inwestorów spodziewa się, że w najbliższym czasie co najmniej jeden kraj strefę euro opuści.
„Nawet Niemcy – pisze Martino – najsilniejsza i największa gospodarka w Europie, nie jest odporna na kryzys zadłużenia. W zeszłym tygodniu Niemcy zdołały pozyskać tylko 3,9 miliardów euro z planowanych 6 mld na aukcji obligacji 10-letnich”. Zszokowane władze niemieckie niespodziewany brak zainteresowania inwestorów tłumaczyły „niezwykle nerwową atmosferą na rynkach”. Ekonomiści sugerowali, że słaby popyt na obligacje spowodowany był niskim oprocentowaniem oferowanym przez rząd niemiecki. Inni jednak nie mieli wątpliwości i twierdzili, że inwestorzy po prostu nie mają już zaufania do wszystkich obligacji państw strefy euro – nawet tych niemieckich.
Wielu specjalistów uważa, że w miarę pogłębiania się kryzysu zadłużeniowego w Europie, nawet Niemcy w sposób nieunikniony po prostu upadną. Jeszcze inna grupa ekonomistów ostrzega, że inwestorzy nie mają już wystarczająco dużo kapitału, który można by zainwestować. W ciągu ostatniego roku, straty na giełdach były katastrofalne, wyparowały ogromne sumy pieniędzy.
„Jak dotąd, wszystkie rozwiązania proponowane przez polityków w Europie, mające powstrzymać upadek euro, tylko pogłębiły kryzys” – zauważa Martino. „Rządy w Grecji i we Włoszech zostały zastąpione przez niepochodzących z powszechnych wyborów technokratycznych aparatczyków – dodaje”. Cięcia wydatków, które są nałożone na kraje takie jak Grecja i Portugalia są deflacyjne. Wzrost gospodarczy w krajach silniejszej, północnej strefy euro zatrzymał się. Niemiecki eksport do słabszych krajów strefy euro na południu upadł: kurczy się PKB w słabszych krajach, maleje też popyt.
„Najbardziej prawdopodobnym scenariuszem jest to, że Grecja będzie musiała wycofać się ze strefy euro” – zauważa Martino. Dodaje jednak, że taka reakcja i tak jest już spóźniona. Wyjście Grecji, Portugalii i Cypru ze strefy euro nie wystarczy, by przywrócić zaufanie do wspólnej waluty europejskiej. Dlatego też pojawiają się sugestie, że być może Niemcy powinni opuścić strefę w celu ratowania swojego państwa.
Dirk Meyer, profesor ekonomii z Uniwersytetu Helmuta Schmidta w Hamburgu, obliczył, że opuszczenie strefy euro będzie kosztować kraj ponad 200 mld euro lub ok. 10 proc. PKB. Ratowanie wspólnej waluty będzie kosztować Berlin 60 miliardów euro rocznie. W sumie koszt ratowania wspólnej waluty – jak wyliczył Instytut Ifo z Monachium, w ostatecznym rozrachunku okaże się dużo wyższy i może wynieść aż 560 mld euro. Dlatego właśnie wielu Niemców zaczyna wprost mówić, że znacznie korzystniejsze jest opuszczenie strefy euro niż próby ratowania jej.
Martin zauważa, że skutki rozpadu strefy odbiją się finansowym echem na całym świecie. Niemcy są piątą co do wielkości gospodarką po USA, Chinach, Japonii i Indiach, a gospodarka Unii Europejskiej jako całość jest największa na świecie. Kryzys euro już wpływa na Europę Wschodnią, banki strefy euro i inwestorzy wycofują pieniądze z tego regionu. Europejski Bank Centralny szacuje, że w ciągu ostatnich dwunastu miesięcy sektor prywatny strefy euro wycofał 335 mld euro z Europy Wschodniej –to aż o 300 mld euro więcej niż w poprzednich dwunastu miesiącach.
Źródło: Hudson New York, AS.