Bogumił Łoziński: Na najbliższym posiedzeniu Sejmu odbędzie się pierwsze czytanie projektu wprowadzającego w Polsce całkowity zakaz aborcji. Jaka jest opinia Księdza Arcybiskupa na temat tej inicjatywy?
Abp Józef Michalik: – Kościół zawsze opowiada się za życiem, więc nie ma najmniejszych wątpliwości, że popiera rozwiązania, które to życie starają się w jak największym stopniu chronić, a takie znajdują się w tym projekcie. Z moralnego punktu widzenia proponowane w nim prawo byłoby bez wątpienia lepsze niż dotychczasowe. Nie można przecież, jak to jest obecnie, pozbawiać życia dzieci chorych i niepełnosprawnych, albo z tego powodu, że ktoś wobec ich rodziców lub sami ich rodzice popełnili przestępstwo. Zgodnie z zasadą o podwójnym skutku, w sytuacji zagrożenia życia matki lub dziecka, Kościół dopuszcza możliwość ratowania przynajmniej jednej z zagrożonych osób, nawet jeśli wiązałoby się to z niemożliwością uratowania drugiej. Właśnie za ratowanie życia nienarodzonego dziecka, kosztem swojego, została ogłoszona świętą Joanna Beretta Mola.
Czy posłowie deklarujący się jako katolicy mają obowiązek poprzeć ten projekt?
– Katolicy, którzy są naprawdę wierzący, wiedzą, że wiary nie wolno odłączać od słów, czynów i życia, dlatego mają obowiązek iść za dobrze uformowanym sumieniem, czyli popierać prawa etycznie poprawne, a przeciwstawiać się ustawom niemoralnym, złym i szkodliwym. Ci, którzy odmawiają poparcia dobrym zmianom, poważnie obciążają swoje sumienie i pokazują, że nie uznają prawa Bożego i naturalnego jako obowiązującego, albo że stawiają swoją interpretację ponad głos Kościoła; być może próbują negocjować sprawami etycznymi do celów politycznych (co może być na granicy manipulacji), w najlepszym przypadku są ludźmi żyjącymi w błędzie.
Posłowie, którzy nie chcą poprzeć zmian, argumentują, że obecnie obowiązujące prawo jest dobrym kompromisem.
– Jak można mówić o dobrym kompromisie, jeśli w trzech przypadkach zezwala on na zabijanie nienarodzonych. To było ustępstwo, wynik negocjacji na drodze do wypracowania jak najlepszych rozwiązań, natomiast w żaden sposób nie wiąże ono sumienia i nie zwalnia z odpowiedzialności moralnej za życie nienarodzonych dzieci bez żadnych wyjątków. Trzeba jasno powiedzieć, że obowiązujące w Polsce prawo dotyczące ochrony życia jest niedoskonałe, chore i że teraz Sejm będzie miał okazję je uzdrowić.
[...]
Pełny tekst:
"Gość Niedzielny"