Irlandzcy obrońcy życia generalnie są zadowoleni z wyborów w kraju. Szef Instytutu Rodziny, Niamh Ui Bhriain mówi, że to „znak, iż obywatele Irlandii nadal zdecydowanie odrzucają legalizację aborcji”. W wyborach, rządząca od kilkudziesięciu lat partia Fianna Fail, straciła 60 miejsc w parlamencie. Obecnie udało jej się zachować jedynie 18 mandatów w niższej izbie. Fine Gael, główna partia opozycyjna, która zobowiązała się bronić życia dzieci poczętych, zyskała 70 miejsc.
To jednak za mało, by rządzić samodzielnie. Dlatego obrońcy życia obawiają się jej ewentualnej koalicji z pro-aborcyjną Partią Pracy, która ma 36 miejsc w parlamencie. Sinn Fein, polityczne skrzydło Irlandzkiej Armii Republikańskiej, zyskało 13 mandatów.
Obrońcy życia obawiają się, że Partia Pracy, bez względu na wszystko, będzie parła do legalizacji procedury uśmiercania dzieci poczętych. Zapowiadał to przed wyborami szef partii – Eamom Gilmore. Podkreślał, że wyrok Trybunału Europejskiego w „sprawie ABC” wymusza niejako konieczność zmiany konstytucji, zapewniającej ochronę prawną dzieciom poczętym.
Partia Pracy jest jedynym ugrupowaniem w Irlandii, chcącym legalizacji aborcji. W ciągu ostatnich kilkunastu lat, sondaże opinii publicznej wskazywały na 11-procentowe poparcie społeczeństwa. W piątkowych wyborach, partia zyskała blisko 20 proc. głosów, co tłumaczono przede wszystkim utrzymującym się kryzysem gospodarczym.
Obrońcy życia zwracają uwagę, że obecne wybory zdominowała kwestia aborcji i sprawy socjalne. Co ciekawe, ci kandydaci, którzy opowiadali się za legalizacją procedury uśmiercania dzieci, tradycyjnie stracili poparcie w swoich okręgach wyborczych. Obrońcy życia domagali się od kandydatów złożenia specjalnych oświadczeń na temat ich stosunku wobec aborcji. Później kwestię tę odpowiednio nagłośnili.
Ui Bhriain twierdzi, że partia Fine Gael zyskała poparcie wyborców, bo obiecała chronić życie. – Teraz musi się ona wywiązać z tej obietnicy. Ruch pro-life pozostanie zjednoczony, by upewnić się, że nie będzie podjęta żadna próba sklasyfikowania „uzasadnionego leczenia” matki jako prawa do aborcji. Kwestia ta - od wydania orzeczenia przez Trybunał Europejski w sprawie ABC - stanowi obecnie największe zagrożenie dla konstytucji – podkreśla. Szef Instytutu Rodziny zapewnia, że ruch pro life posiada już dużą wiedzę ekspercką w zakresie wyjaśniania skomplikowanych kwestii dot. aborcji i przygotowuje nową kampanię, która ma skutecznie uniemożliwić wyegzekwowanie orzeczenia trybunału.
Źródło: LifeSiteNews.com, AS