Św. Ludwik z Granady
(…) Trzeba wiedzieć, że niesprawiedliwością jest nie tylko zabierać bliźniemu własność, ale i zatrzymywać ją bez jego woli. Aby być wolnym od grzechu, nie wystarczy mieć intencję późniejszego zwrotu, jeżeli można to uczynić natychmiast. Obowiązkiem jest bowiem nie tylko zwrócić cudze dobro, ale zwrócić je bez zwłoki, chyba że człowiek byłby w takim niedostatku, że nie mógłby tego zrobić ani zaraz, ani nawet nigdy. W takim razie obowiązek upada, bo Bóg nie wymaga tego, co niemożliwe. (…)
Jest szaleństwem bardziej dbać o swój majątek niż o siebie samego, chcieć raczej ucierpieć na duszy, niż ponieść szkodę na majątku (…) Czy nie znaczy to stać się podobnym do Judasza, który za kilka srebrników zaprzedał sprawiedliwość, łaskę, a nawet własną duszę? Jeżeli to prawda, a w to wątpić nie możesz, że w chwili śmierci koniecznie trzeba będzie zwrócić, co się komu należy, jeżeli chcemy uniknąć potępienia, to czy może być większe głupstwo jak chcieć pozostawać do tego czasu w grzechu? (…)
Oddaj więc bracie jak najspieszniej każdemu to, co mu jesteś winien i nie wyrządzaj nikomu krzywdy. Niech praca i pot rzemieślnika nigdy nie ciążą na tobie; nie zmuszaj go do ustawicznej bieganiny za jego należnością. Oddaj bez zwłoki, co jesteś mu winien za pracę, żeby nie musiał tracić więcej czasu na wydobycie zapłaty, niż na zarobienie na nią, jak to się często zdarza. Jeżeli ktoś powierzył ci wykonanie testamentu, strzeż się, żebyś nie pozbawił dusz nieboszczyków pomocy, jakiej mają prawo się spodziewać. Twoja niedbałość powiększyłaby ich cierpienia, a twoja dusza musiałaby potem za to odpowiadać. (…)
Wszystko, co będziesz mógł sam z ostatniej twojej woli wykonać, tego nie zostawiaj nikomu. Jeżeli będziesz niedbały o własne interesy, nie myśl, że inni będą gorliwi o to, co im jest zupełnie obce!
Uważaj za swoją powinność, żeby nikomu nic nie być winnym. Jest to sposób zapewnienia sobie spokojnego snu, wolnego sumienia, życia bez niepokoju i śmierci bez obawy. W tym celu nałóż ograniczenia swoim pragnieniom, nie pozwalaj sobie na wszystko, czego ci się zachce i nie wydawaj więcej, niż masz. W ten sposób, obliczając zawsze swoje wydatki nie według upodobania, ale według możliwości, nigdy nie posuniesz się za daleko. Wszystkie nasze długi są dziećmi naszych żądz; poskramiać te ostatnie, to pomnażać swoje dochody. Za najważniejsze, za jedynie rzetelne uważaj te dobra, o których mówi Apostoł: pobożność i roztropne umiarkowanie umysłu umiejącego poprzestawać na położeniu, w jakim go Bóg umieścił. (…)
Fragmenty książki św. Ludwika z Granady,
Przewodnik grzeszników, Warszawa 2002, s. 439-441.