Stan zdrowia Asii Bibi, chrześcijanki, która od ponad półtora roku jest przetrzymywana w pakistańskim więzieniu, pogarsza się z dnia na dzień, a warunki higieniczne, w jakich przebywa Asia są potworne – alarmuje „Nasz Dziennik”. Minister ds. harmonii międzyreligijnej oraz specjalny doradca premiera ds. mniejszości religijnych – przynagleni publicznym apelem Fundacji Masihi – pospieszyli z obietnicami podjęcia starań, by kobiecie zapewniono opiekę medyczną i konieczne badania.
W poniedziałek międzynarodowa delegacja Fundacji Masihi, walcząca o prawa chrześcijan w Pakistanie oraz sprawująca prawną i materialną opiekę nad Asią Bibi, odwiedziła kobietę która oczekuje na wyrok sądu apelacyjnego. Członkowie organizacji są zatrwożeni stanem zdrowia i warunkami, w jakich przetrzymywana jest chrześcijanka.
– Konieczne jest natychmiastowe przeprowadzenie badań medycznych – apelują. Zdaniem odwiedzających kobietę, jej stan psychofizyczny ulega ciągłemu pogorszeniu. „Jest blada, wydaje się słaba do tego stopnia, że nie jest w stanie pozostawać sama” – czytamy w komunikacie fundacji cytowanym przez agencję Fides. „Podczas widzenia jej wzrok błąkał się gdzieś. Nie była w stanie zrozumieć, co się dzieje. Była całkowicie zdezorientowana i zdumiona, myślami była nieobecna” – zauważają członkowie Fundacji, którzy rozmawiali z Asią Bibi. „Przez pierwsze 10 minut Asia nie była w stanie reagować ani rozpoznać, czy jesteśmy przyjaciółmi, czy wrogami. Powiedziała, że nikt się nią poważnie nie zajmuje, że się boi. Była bardzo oziębła i nerwowa. Nie potrafiła się na niczym skupić”.
Członkowie Fundacji obiecali pomoc prawną Pakistance. W odpowiedzi na to Asia powiedziała ściszonym głosem, że pragnie jedynie powrotu do rodziny. Dodała, że nie przestaje się modlić i pościć. Poprosiła również, by chrześcijanie na całym świecie wspierali ją modlitwą. Zapytana o to, jak spędza czas, odparła, że straciła już poczucie czasu. „Nie mam pojęcia, ile trwa godzina, miesiąc, pora roku. Jedyny dzień, który pamiętam, to 9 czerwca, najciemniejszy dzień w moim życiu, w którym zostałam aresztowana. To był początek koszmaru dla mnie i dla mojej rodziny”. Pytana o uczucia względem tych, którzy przyczynili się do jej dramatu, powiedziała: "początkowo przeżywałam frustrację, złość, wściekłość. Później dzięki wierze w Jezusa Chrystusa, kiedy podjęłam post i modlitwę, wszystko się zmieniło: przebaczyłam tym, którzy oskarżyli mnie o bluźnierstwo. To pewien rozdział mojego życia, o którym chciałabym zapomnieć". Wspomniała też, że ma świadomość, iż "wielu innych chrześcijan zostało również niesłusznie oskarżonych". Kiedy delegacja miała wychodzić, Asia krzyknęła w rozpaczy: „Kiedy mnie stąd wypuszczą?”.
To samo pytanie skierował do pakistańskiego rządu, do wspólnoty międzynarodowej i do Kościoła powszechnego przewodniczący fundacji Haroon Barkat Masih. Zwrócił uwagę, że jeśli kobieta pozostanie w odosobnieniu, grozi jej całkowite załamanie psychiczne prowadzące do obłąkania. Stąd też fundacja zwróciła się z apelem do władz, by te w trybie natychmiastowym zezwoliły lekarzom na podjęcie opieki medycznej nad więzioną chrześcijanką.
Akram Gill, minister ds. harmonii międzyreligijnej, w odpowiedzi na komunikat Fundacji zapewnił, że wystosuje pismo do szefa więzienia w Sheikpura i do ministra spraw wewnętrznych, by zezwolono na interwencję lekarzy i psychologów, aby zajęli się stanem zdrowia Asii Bibi. Również Paul Bhatti, doradca specjalny premiera ds. mniejszości religijnych, zapewnił o podjęciu odpowiednich działań na poziomie instytucjonalnym.
Na stronie internetowej callformercy.com można podpisywać petycję do władz pakistańskich, by zrezygnowały z egzekucji chrześcijanki skazanej na karę śmierci za rzekomą obrazę islamu. Dotychczas zebrano niespełna 550 tys. podpisów.
Źródło: Nasz Dziennik
Copyright © by STOWARZYSZENIE KULTURY CHRZEŚCIJAŃSKIEJ IM. KS. PIOTRA SKARGI | Aktualności | Piotr Skarga TV | Apostolat Fatimy