Po referendum w Irlandii: ”kłamstwa, manipulacja i rażące naruszenie prawa”
2009-10-06 00:00:00
Recesja i obawa o miejsca pracy przymusiły – zdaniem obrońców życia – Irlandczyków do głosowania na „tak” w sprawie traktatu z Lizbony. W ciągu szesnastu miesięcy od pierwszego głosowania w sprawie traktatu lizbońskiego i jego odrzucenia Irlandczycy diametralnie zmienili zdanie. Aż 67 proc. biorących udział w referendum opowiedziało się za jego przyjęciem. Przeciwnych było 33 procent wyborców – informuje portal LifeSiteNews.com.
– Irlandzki elektorat został brutalnie zastraszony – twierdzi Richard Greene z organizacji Cóir, sprzeciwiającej się ratyfikacji traktatu lizbońskiego. – Jest to brudne zwycięstwo elity, która wydała masę pieniędzy, by zastraszyć i zmanipulować ludzi. Jego zdaniem kampania na „tak” był brudna, bardzo dobrze dofinansowana i całkowicie oparta na lęku oraz kłamstwach. Jest to zwycięstwo despotów, którzy nie szanują woli narodu – podkreśla Greene.
Pat Buckley, rzecznik organizacji SPUC, broniącej życia nienarodzonych w UE uznał zatwierdzenie traktatu przez Irlandczyków za „pyrrusowe zwycięstwo rządu irlandzkiego i Europy”. On również potwierdził, że wola narodu została „brutalnie zmanipulowana”.
Irlandzki rząd wydał ponad 20 mln euro, by zapewnić sobie zwycięstwo w piątkowym referendum. Dodatkowe fundusze na wsparcie organizacji prowadzących kampanię na „tak” w sprawie traktatu lizbońskiego pochodziły bezpośrednio z kasy unijnej. Przeciwnicy traktatu już zapowiedzieli, że zaskarżą instytucje unijne za bezprawne sfinansowanie z kasy unijnej ponad miliona broszur wartych 151 tys. euro.
Bruce Arnold, komentator polityczny i korespondent parlamentarny gazety „The Irish Independent” zaznaczył, że drugie referendum w sprawie traktatu lizbońskiego charakteryzował „lęk, kłamstwa i szereg rażących niezgodności z prawem, których dopuścił się rząd irlandzki”.
Anthony Coughlan, który organizował kampanię na „nie” dla traktatu ostrzegł, że jego ostateczne przyjęcie będzie oznaczało przesunięcie władzy kosztem mniejszych państw do Wielkiej Czwórki, czyli do Niemiec, Francji, Włoch i Wielkiej Brytanii. Oznacza to w praktyce stworzenie wielkiego federalnego państwa UE, które będzie miało władzę do znoszenia praw wewnętrznych i wymuszania uchwalania ustaw, niezgodnych z wolą narodów poszczególnych państw członkowskich Unii.
Kardynał Tarcisio Bertone stwierdził w piątek w wypowiedzi dla czeskiej gazety, że UE narzuca poszczególnym państwom dyktat w dziedzinie praw i poglądów i że „traktat lizboński stanowi poważne zagrożenie dla tradycji i historii Irlandii”. Jego zdaniem państwa członkowskie powinny przeciwstawiać się temu dyktatowi.
Tego typu wypowiedź pojawiła się, zdaniem analityków, zbyt późno. Zabrakło też bardziej zdecydowanego stanowiska Stolicy Apostolskiej, która zachęciłaby irlandzkich katolików do powiedzenia „nie” traktatowi lizbońskiemu. Zwłaszcza, że kilka tygodni wcześniej episkopat Irlandii zachęcał do głosowania na „tak”, twierdząc, że „nie ma przeciwwskazań etycznych dla traktatu lizbońskiego”.
Brytyjski eurodeputowany Nigel Farage określił wynik referendum jako „zwycięstwo kupione za duże pieniądze”, samo zaś referendum nazwał „parodią demokracji”.
Obecnie przeciwnicy traktatu lizbońskiego kierują oczy ku brytyjskiemu liderowi partii konserwatywnej Davidowi Cameronowi. Torysi w najnowszym sondażu wyborczym uzyskali 20-procentową przewagę nad Partią Pracy, głównie dlatego, że Cameron obiecał zorganizować w kraju referendum w sprawie traktatu.
Przewiduje się, że Cameron i jego partia wygra w wyborach parlamentarnych, które odbędą się już w przyszłym roku. Chociaż brytyjski eurosceptyk Farage ostrzega, że w partii torysów obserwuje się zmianę stanowiska. Widać to było ostatnio na odbywającej się konwencji partii. Wtedy to Cameron zastrzegł, że referendum w sprawie traktatu lizbońskiego będzie zorganizowane w kraju pod warunkiem, że traktat ten wciąż będzie przedmiotem sporu w Europie.
Źródło: LifeSiteNews.com, AS
Ubiegłoroczny sukces „Podsumowania Roku” skłania nas do kontynuowania tego ciekawego formatu dyskusyjnego. Już w środę 22 stycznia 2025 r. spotkają się z Państwem: Witold Gadowski, Arkadiusz Stelmach i Krystian Kratiuk. Program poprowadzi Łukasz Karpiel. Wstęp wolny – zapraszamy!
Gdy 35 lat temu upadał w Polsce komunizm wydawało nam się, że okres szykanowania Kościoła i wiernych skończył się raz na zawsze. Niestety, tak nam się tylko wydawało. Dzisiaj ponownie zadajemy sobie pytanie – jaka będzie nasza Ojczyzna? Odpowiedzi na tę kwestię będzie można poszukać już 18 stycznia, podczas spotkania Klubu „Polonia Christiana” z red. Krystianem Kratiukiem...
W piątek 17 stycznia o godzinie 18:00 w Hotelu Golden Tulip na krakowskim Kazimierzu (ul. Krakowska 28) odbędzie się wyjątkowe spotkanie autorskie z biskupem Athanasiusem Schneiderem. Wydarzenie będzie poświęcone jego najnowszej książce pt. „Credo. Kompendium wiary katolickiej” – niezwykłemu katechizmowi, który w prosty i przejrzysty sposób tłumaczy fundamenty wiary katolickiej.
Klub „Polonia Christiana” w Lublinie zaprasza na debatę pt. „Neomarksistowski eksperyment na narodzie. Wyzwania na 2025 rok”, która odbędzie się w sobotę 11 stycznia 2025 roku o godzinie 17:00. Gościem specjalnym klubowego spotkania będzie prof. Ryszard Zajączkowski, filozof związany z Katolickim Uniwersytetem Lubelskim (KUL) i założyciel Stowarzyszenia Inicjatyw Naukowych.
W piątek 3 stycznia wieczorem, w Teatrze Wielkim - Operze Narodowej, odbędzie się inauguracja polskiej prezydencji w Radzie Unii Europejskiej. Na ten dzień swoje protesty zapowiedzieli rolnicy z całej Polski, sprzeciwiający się destrukcyjnej polityce UE w zakresie rolnictwa czy tzw. Zielonego Ładu. Wbrew oczekiwaniom rolników do Warszawy nie przybędzie przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursuli von der Leyen, firmująca pogłębiający się w Europie chaos ekonomiczny i społeczny.