Podwoiła się liczba Amerykanek w wieku pomiędzy 15 a 44 rokiem życia, które korzystały z pigułek poronnych, dopuszczonych do sprzedaży na rynku amerykańskim przez urząd ds. żywności i lekarstw (FDA).
Wyniki najnowszych badań na ten temat, opublikowane w czasopiśmie „Fertility and Sterility” wskazują, że 10 procent aktywnych seksualnie respondentek, które wzięły udział w badaniu (7300 kobiet w wieku 15-44 lat) potwierdziło, iż miały kontakt z tego typu pigułkami.
Dla porównania, w 2002 r. miało z nimi do czynienia zaledwie cztery procent przebadanych kobiet.
FDA zatwierdziła pigułki „Plan-B” do stosowania w całym kraju w 2006 r., Trzy lata później zezwoliła na sprzedaż pigułek poronnych bez recepty dziewczętom w wieku 17 lat. Wcześniej (od 1999 r.) pigułki tego typu były dostępne na receptę.
Zwolennicy upowszechnienia środków poronnych tłumaczyli, że ułatwienie dostępu do nich pomoże zmniejszyć liczbę "niechcianych ciąż". Tymczasem Megan L. Kavanaugh, starszy pracownik naukowy w Guttmacher Institute, która wcześniej prowadziła badania dla aborcyjnej organizacji Planned Parenthood, przyznała w rozmowie z dziennikarzem z agencji Reuters, że „do tej pory nie ma dowodów na to, że tak się dzieje".
W Wielkiej Brytanii, gdzie środki poronne są rozprowadzane wśród młodzieży w wieku 16 lat, w wyniku przeprowadzonych badań stwierdzono, iż ich upowszechnienie wcale nie przyczynia się do ograniczenia liczby niechcianych ciąż, ale prowadzi do większej rozwiązłości i przenoszenia chorób drogą płciową (STD).
Brytyjscy naukowcy stwierdzili, że wskaźnik ciąż dla dziewcząt poniżej 16 lat nie uległ zmianie w rejonach, w których pigułki są rozdawane za darmo. Natomiast zaobserwowano gwałtowny wzrost do 12 proc. wskaźnika chorób STD na obszarach, gdzie pigułki poronne były udostępniane za darmo, w porównaniu z rejonami, gdzie ich nie było.
Brytyjskie statystyki są nieubłagane. Liczba nastolatków w wieku 16 lat zarażonych chorobami przenoszonymi drogą płciową wzrosła w ciągu zaledwie pięciu lat aż o 58 proc.
Pigułki poronne działają antykoncepcyjnie poprzez uwalnianie dużych ilości progesteronu w organizmie kobiety, a tym samym hamowanie owulacji, hamowanie migracji plemników i zmniejszenie zdolności plemników do zapłodnienia. Jednak mogą one także powodować poronienie. Zbyt duża ilość progesteronu powoduje zmiany w błonie śluzowej macicy, uniemożliwiając już poczętemu zarodkowi implantację. Zarodek obumiera i jest wydalany z organizmu kobiety.
Plan-B nie jest jedynym środkiem poronnym, dostępnym na rynku amerykańskim. W lipcu 2010 r. FDA zatwierdziła specyfik Ella, który stosuje się w ciągu pięciu dni od stosunku płciowego. W jego skład wchodzi mifepristone, kluczowy składnik pigułki poronnej RU-486.
Ella (lub "octan uliprystalu") wyłącza receptory progesteronu w organizmie kobiety, które są istotne nie tylko dla początku ciąży, ale także w późniejszym okresie, dla jej utrzymania. Ella dostępna jest tylko na receptę.
Źródło: LifeSiteNews.com, AS
Komentarz PiotrSkarga.pl:
Oto kolejny przykład śmiertelnego oblicza rewolucji obyczajowej.
Copyright © by STOWARZYSZENIE KULTURY CHRZEŚCIJAŃSKIEJ IM. KS. PIOTRA SKARGI | Aktualności | Piotr Skarga TV | Apostolat Fatimy