Portugalczycy ponownie wybrali na najwyższe stanowisko władzy w państwie Anibala Antonio Cavaco Silvę. W poprzedniej kadencji prezydent poparł ustawę liberalizującą dostęp do aborcji i ustawę o „małżeństwach” osób tej samej płci. Silva obiecał w ciągu najbliższych pięciu lat „lojalnie służyć i współpracować z socjalistycznym rządem”.
Jeszcze przed wyborami Anibal Antonio Cavaco Silva obiecał, że będzie się ubiegał o reelekcję na drugą kadencję, uważając, że to jego obowiązek. – Pomyślałem, że ze względu na ekstremalnie trudną sytuację gospodarczą, w jakiej znalazła się Portugalia, moim obowiązkiem jest ubiegać się o drugą kadencję. Dzięki doświadczeniu i wiedzy, jakie posiadam mogę pomóc swojemu krajowi.
Portugalski prezydent nie odegrał chlubnej roli w ciągu ostatnich pięciu lat sprawowania władzy. W 2007 r. poprał ustawę, zezwalającą na aborcję na żądanie do 10. tygodnia ciąży. W ub. roku Silva, który wciąż uważa się za katolika, został ostro potępiony przez biskupów katolickich, po tym jak zaakceptował ustawę o legalizacji „małżeństw” osób tej samej płci.
W maju 2010 r. odbywający pielgrzymkę do Fatimy papież Benedykt XVI ostro potępił aborcję i „małżeństwa” osób tej samej płci. Wezwał Portugalczyków do podejmowania inicjatyw na rzecz obrony życia dzieci poczętych, a także obrony tradycyjnej rodziny, „opartej na nierozerwalnym małżeństwie między mężczyzną i kobietą”.
Papież wyraził „głębokie uznanie dla tych wszystkich inicjatyw, których celem jest zwalczanie społeczno-ekonomicznych i kulturowych mechanizmów, prowadzących do aborcji”.
Prezydent, który zaaprobował obie skandaliczne ustawy, przyjęte przez socjalistyczny parlament, tłumaczył się przed mediami, że musiał odłożyć na bok własne przekonania. Silva chce być postrzegany jako umiarkowany, centrowy polityk zdolny do przeprowadzenia kraju przez poważny kryzys gospodarczy, nie wszczynając niepotrzebnie kłótni z parlamentem.
Źródło: LifeSiteNews.com, AS