Przewodniczącym sejmowej Komisji Edukacji, Nauki i Młodzieży został Artur Bramora z Ruchu Palikota. Jest optykiem, posiada wykształcenie średnie.
Sejmowym zwyczajem jest, że przed wyborem szefa komisji, posłowie zadają kandydatowi pytania, od odpowiedzi na nie uzależniając swoje ewentualne poparcie w głosowaniu. Od Artura Bramory parlamentarzyści w żaden sposób nie mogli uzyskać jakiejkolwiek opinii, nawet w kwestiach zasadniczych. Pytano go m.in. o to, czy dopuszcza, by dzieci i młodzież miały prawo do posiadania i zażywania narkotyków, co sądzi o zmianach dotyczących podstawy programowej kształcenia ogólnego oraz jak modyfikowałby system egzaminów zewnętrznych? Poseł Ruchu Palikota ripostował dwoma zdaniami:
Nie będę odpowiadał dziś na merytoryczne pytania, w większości zadane przez państwa z powodu naszych różnic programowych. Wydaje mi się, że jesteśmy w stanie wypracowywać takie kompromisy, które będą rozsądne i będą gwarantowały pójście edukacji we właściwym kierunku - oświadczył.
Poseł PiS Zbigniew Dolata, przywołał jeden z internetowych wywiadów Bramory, w którym na pytanie, czy popiera wyrok na hitlerowskich zbrodniarzach w Norymberdze, odpowiedział - jak relacjonował Dolata - „zdecydowanie nie”.
Posłowie dopytywali też o wykształcenie nowego szefa komisji. Posiadam dwa profile średniego wykształcenia - usłyszeli w odpowiedzi. Zapytano więc wprost, czy oznacza to, że Bramora ma świadectwo dojrzałości. Jestem technikiem mechanikiem i technikiem optykiem, to są dwa zawody, z czego drugi jest po maturze - stwiedził.
Jak relacjonuje „Nasz Dziennik”, głosowanie w sprawie szefa Komisji Edukacji, Nauki i Młodzieży trzeba było przeprowadzić dwukrotnie, ponieważ za pierwszym razem za kandydaturą Bramory opowiedziało się 15 posłów, 15 było przeciw, a 3 wstrzymało się od głosu. Po przerwie, w drugim głosowaniu, członka Ruchu Palikota poparło 19 posłów, 14 było przeciwko, a 1 wstrzymał się od głosu.