W liście z 18 maja 1936 roku do ks. Jose Bernardo Gonçalvesa S.J. dotyczącym sprawy nawrócenia Rosji siostra Łucja napisała m.in.: Rozmawiałam w duchu z Panem Jezusem na ten temat i niedawno spytałam Go, dlaczego nie nawróci Rosji bez poświęcenia jej przez Ojca Świętego. „Bo chcę, aby cały mój Kościół uznał to poświęcenie za triumf Niepokalanego Serca Maryi, aby potem rozpowszechnić Jego kult i postawić obok nabożeństwa do mego Boskiego Serca, nabożeństwo do Niepokalanego Serca Maryi". Ale, mój Boże, Ojciec Święty nie uwierzy mi, jeżeli Ty sam nie obdarzysz go specjalnym natchnieniem. „Ojciec Święty! Módl się bardzo za Ojca Świętego! On to zrobi, ale będzie za późno. Niemniej jednak Niepokalane Serce Maryi ocali Rosję, ona została Mu powierzona". (...)
W innym liście do ks. Gonçalvesa z 24 kwietnia 1940 r. siostra Łucja znów wraca do sprawy nawrócenia Rosji i pisze:
Jeżeli On [Pan Jezus] zechce, może tę sprawę przyspieszyć, lecz aby ukarać świat, pozwoli jej toczyć się powoli. Jego sprawiedliwość, spowodowana naszymi grzechami, żąda tego. Czasami boleje On nie tylko nad wielkimi grzechami, ale również nad naszą gnuśnością i niedbałością w spełnianiu Jego poleceń [...] Zbrodni jest wiele, ale przede wszystkim obecnie znacznie więcej jest niedbałości ze strony tych dusz, od których On się spodziewał, że będą Mu służyły z zapałem! Liczba tych, z którymi On przebywa, jest bardzo ograniczona.
Do tych samych kwestii powraca siostra Łucja w liście do ks. Gonçalvesa z 18 sierpnia 1940 r.:
Wydaje mi się, że miłe jest Panu Jezusowi, iż jest zawsze ktoś przy Jego Namiestniku na ziemi, kto jest zainteresowany spełnieniem Jego prośby. Lecz Ojciec Święty nie uczyni tego teraz. Wątpi w jej realność i ma powód. Nasz dobry Bóg mógłby przez jakiś cud jasno pokazać, że to On prosi. Ale wykorzystuje ten czas, aby poprzez swoją sprawiedliwość ukarać świat za tyle zbrodni i przygotować go do pełniejszego powrotu do Siebie [...]
Ludzie, o których ksiądz mi mówi, mają powody do strachu. Wszystko to przydarzyłoby się nam, gdyby nasi biskupi nie zastosowali się do próśb naszego dobrego Boga i nie błagali całym sercem o Jego miłosierdzie i opiekę Niepokalanego Serca naszej dobrej Matki w niebie. Lecz w naszej ojczyźnie jest jeszcze wiele zbrodni i grzechów i skoro teraz wybiła godzina Sprawiedliwości Bożej nad światem, trzeba się dalej modlić. Dlatego myślę, że byłoby dobrze wszczepić w ludzi ogromne zaufanie w miłosierdzie naszego dobrego Boga i opiekę Niepokalanego Serca Maryi, jak również konieczność modlitwy wraz z umartwieniami, zwłaszcza tymi, które są potrzebne dla uniknięcia grzechu.
Na podstawie fragmentów książki Antonia A. Borellego, Fatima - orędzie tragedii czy nadziei?, Kraków 2001, s. 66-67.
Copyright © by STOWARZYSZENIE KULTURY CHRZEŚCIJAŃSKIEJ IM. KS. PIOTRA SKARGI | Aktualności | Piotr Skarga TV | Apostolat Fatimy