Prawdziwi złodzieje pieniędzy z benzyny

2011-11-10 00:00:00
Prawdziwi złodzieje pieniędzy z benzyny

Winnymi wysokich cen paliw nie są koncerny paliwowe, lecz wyłącznie władze państwowe, które doją portfele kierowców. Złodziejem jest państwo, które z każdego litra benzyny i ropy zgarnia z podatników blisko 60 proc.
 
Od jakiegoś czasu zasypywany jestem na skrzynkę mailową „akcją” nawołującą do bojkotu stacji benzynowych wybranych koncernów. Najczęściej wymieniane są BP i Statoil, od jakiegoś czasu również państwowy ORLEN.
 
Apel jest skądinąd słuszny, ale cel ataku, czyli bojkot stacji koncernów paliwowych, jest zupełnie nietrafiony. Bo to nie koncerny są winne wysokim cenom paliw. Kto jest naprawdę winien, że na tankowanie wydajemy więcej, a paliwa mamy w baku mniej?
 
Przedstawmy podstawowe fakty: baryłka ropy to 42 galony amerykańskie, czyli po przeliczeniu na „nasze” niemal 160 litrów benzyny. Baryłka ropy kosztowała dziś, tj. 7 listopada już średnio 110 USD (aczkolwiek jest to przypadek niemal skrajny, bo od niemal trzech lat cena na rynkach jest niższa, co można zobaczyć choćby tu: http://www.money.pl/gielda/surowce/dane,ropa.html), ale nawet biorąc pod uwagę dzisiejszy, dość wysoki kurs, po przeliczeniu tej ceny na polskie złote czyli po średnim kursie dolara z tego roku, daje to kwotę 390 złotych (dla ułatwienia 1 USD = 3,00 zł, a przecież dolar większą część tego roku był poniżej 3,00 zł). Gdy podzielimy tę kwotę przez 160 litrów, wychodzi nam 2,43 złotego za litr. Do tego dochodzą koszty transportu, marża producenta i zyski tej zachłannej stacji benzynowej – nawet jeśli to wszystko wynosi 30 proc. daje to sumę 70 groszy. Czyli na dystrybutorze podczas tankowania powinna nam wyskoczyć cena ok. 3,20 zł za litr.
 
Z kolei gdyby cena ropy osiągnęła 200 USD za baryłkę, jej cena w przeliczeniu na złotówki, oscylowałaby w granicach 3,75 zł za litr. Tymczasem, na stacji litr najpopularniejszej benzyny bezołowiowej 95 wynosi niemal 5,50 zł, a niebawem sięgnie 6,00 zł, a dolar skoczył zaledwie 5% do góry, a ceny ropy utrzymują się niewiele powyżej 100 USD za baryłkę.
 
Dlaczego zatem płacimy tak drogi na stacjach? Winą za wysokie ceny paliw nie są koncerny paliwowe, lecz wyłącznie WŁADZE PAŃSTWOWE, które doją portfele kierowców w ten sposób.



Jeśli zatem chcemy skupić energię protestu konsumenckiego to powinniśmy ją skierować nie na Bogu ducha winnych właścicieli stacji benzynowych tylko do rządu RP, premiera Donalda Tuska i min. finansów Jacka Vincenta Rostowskiego w pierwszej kolejności. Tak się jednak składa, że kilka tygodni temu Polacy masowo (aczkolwiek w mniejszości, bo raptem 40 proc. z 50 proc., które pofatygowały się do urn) dali mandat na drenowanie kieszeń kierowców przez kolejne 4 lata.
 
Tekst jest fragmentem artykułu Pawła Toboły-Pertkiewicza, który w całości dostępny jest na stronie Fundacji PAFERE: Pafere.org
Wiosną 2004 roku 54-letnia Francuzka Bernadette Marie Helene Vernamat wybrała się z pielgrzymką do Libanu, do grobu św. Charbela. Kobieta chorowała na złośliwego raka piersi i żołądka. Po spowiedzi i Komunii św. odmówiła cały Różaniec przy grobie świętego. Badania, które zrobiła po powrocie do domu, wykazały jej całkowite uzdrowienie. Tak działa ten wyjątkowy mnich z Libanu, za wstawiennictwem którego łaskę uzdrowienia otrzymały już tysiące osób.
Rankiem 16 lipca 1251 r., gdy Szymon Stock odmawiał piękną, ułożoną przez siebie modlitwę Flos Carmeli, wedle jego własnej relacji jaką zdał ojcu Piotrowi Swayngtonowi, swojemu sekretarzowi i spowiednikowi: "nagle ukazała mi się Matka Boża w otoczeniu wielkiej niebiańskiej świty i trzymając w ręce habit Zakonu, powiedziała mi: "Weź, Najukochańszy Synu, ten szkaplerz twego Zakonu, jako wyróżniający znak i symbol przywilejów, który otrzymałam dla ciebie i dla wszystkich synów Karmelu. Jest to znak zbawienia, ratunek pośród niebezpieczeństw, przymierze pokoju i wszechwieczna ochrona. Kto w nim umrze, nie zazna ognia piekielnego".
„Proroctwa nie lekceważcie. Przepowiednie dla Polski” Pawła Kota i Adama Kowalika to fascynująca podróż po proroctwach, które Pan Bóg i Najświętsza Maryja Panna skierowali do nas za pośrednictwem polskich i zagranicznych wizjonerów.
Dlaczego we współczesnym świecie próbuje się pokazać wspólność celów ruchu syjonistycznego z chrześcijaństwem? Dlaczego „chrześcijański syjonizm” ma tak duży wpływ na decyzje polityczne o wymiarze globalnym, angażujące w politykę Izraela wiele państw świata, w tym Stany Zjednoczone? Czy „chrześcijański syjonizm”, mocny raczej w środowiskach ewangelickich, ma swoich zwolenników także w Polsce? Odpowiedzi na te pytania szukać można w nowym kwartalniku, który Stowarzyszenie Ks. Piotra Skargi przygotowało dla czytelników szukających rzetelnych informacji, które trudno znaleźć w innych mass mediach.
Przyjaciele „Przymierza z Maryją” to wspólnota istniejąca przy Stowarzyszeniu Ks. Piotra Skargi od ponad trzech lat. Gromadzi ona najbardziej oddanych Czytelników pisma, którzy w sposób szczególny postanowili pomagać w rozwoju naszego dwumiesięcznika. Ciebie też, Drogi Czytelniku, zapraszamy do tego grona – do rodziny Przyjaciół „Przymierza z Maryją”!