Prokuratura w Warszawie rozpoczęła śledztwo w sprawie „listy faszystów” wrzuconej do sieci przez bojówkarzy Antify. Lewacy wzywali do stosowania samosądów wobec osób wymienionych na tej liście.
Na stronie internetowej lewackiej organizacji pojawiła się lista 450 Polaków wraz z ich dokładnymi danymi adresowymi. Autorzy notki zachęcają do „podjęcia działań wymierzonych w te osoby”. Dane osobowe niemal pół tysiąca osób lewacy posiedli dzięki hakerom z grupy Anonymous, którzy „przypuścili atak na neonazistowskie, faszystowskie i nacjonalistyczne witryny (min. międzynarodowe forum blood & honour, internetowe sklepy z odzieżą Thor Steinar i Erik and Sons, sklep płytowy blood & honour, oficjalne strony partii NPD), w wyniku którego wiele z nich zostało wyłączonych, a z części udało się wydobyć bazy danych, które zostały umieszczone na stronie www.nazi-leaks.net”. Bojówkarze otwarcie nawołują do przemocy: „Zachęcamy do przejrzenia listy, i podjęcia działań wymierzonych w osoby na niej figurujące, nikt nie wziął się tam z przypadku”.
Na liście znalazły się jednak m.in. dane osób, które nie mają nic wspólnego z organizacjami faszystowskimi, ale np. kupiły za pośrednictwem strony internetowej bluzę sportową.
Śledztwo w sprawie listy "faszystów" opublikowanej jakiś czas temu w sieci ma poprowadzić Prokuratura Rejonowa Warszawa – Mokotów – podaje portal fronda.pl. Działacze Antify mogli dopuścić się przestępstwa – mogą usłyszeć zarzuty złamania ustawy o danych osobowych oraz nawoływania do przestępstwa.
Źródło: fronda.pl