Mimo iż premier Donald Tusk zapowiedział, iż nie widzi możliwości zawarcia w reformie emerytalnej jakichkolwiek ulg dla kobiet, po wczorajszym spotkaniu liderów koalicji, PSL pozostał przy swoim stanowisku. Ludowcy wciąż chcą, by matki mogły przechodzić na emeryturę wcześniej.
Partia wicepremiera Pawlaka chce, by reforma emerytalna nie dotknęła w sposób drastyczny wszystkich kobiet. Premier Tusk zapowiedział bowiem, że będą one pracować do 67. roku życia, a więc 7 lat dłużej, niż obecnie. Taki sam wiek emerytalny przewiduje się dla mężczyzn. PSL proponuje, by za każde urodzone dziecko, każda matka miała prawo do zaliczenia na poczet czasu pracy 3 lat.
Szef rządu przyznał po spotkaniu, że rozmowa z ludowcami była "pikantnym przedsmakiem" przed konsultacjami ws. reformy emerytalnej. Zaznaczył, że wraz z PSL udało się ustalić kilka przestrzeni, w których PO i PSL będą współpracować - dotyczy to reformy emerytur mundurowych i górniczych – informuje „Rzeczpospolita”.
Ludowcy zaproponowali podczas rozmowy z premierem, by do 2020 r. podnieść wiek emerytalny kobiet i mężczyzn o dwa lata, co oznacza, że mężczyźni przechodziliby na emeryturę w wieku 67 lat, a kobiety 62 lat.
Premier wtorkowym spotkaniem z PSL rozpoczął konsultacje w sprawie zmian zasad przechodzenia na emeryturę. Mają one potrwać do 14 marca i to wtedy ma zostać podjęta ostateczna decyzja w sprawie kształtu reformy.
Źródło: rp.pl