Rocznica urodzin mjr. Hieronima Dekutowskiego „Zapory”. Żołnierze niezłomni wyrzutem sumienia dla postkomunistów

2024-09-24 00:00:00
Rocznica urodzin mjr. Hieronima Dekutowskiego „Zapory”. Żołnierze niezłomni wyrzutem sumienia dla postkomunistów

Dzisiaj obchodzimy 106. rocznicę urodzin Hieronima Kazimierza Dekutowskiego „Zapory” – jednego z najbardziej znanych żołnierza niezłomnego. Jego patriotyzm i wytrwała walka o wolną Polskę były w oczach komunistów wystarczającą winą, by „Zaporę” w okrutny sposób przesłuchiwać i ostatecznie skazać na karę śmierci oraz zapomnienie. Antypolskie nastawienie internacjonalistycznych sługusów Stalina do dzisiaj jest skazą, jakiej pogrobowcy PRL-u nie potrafią i nie chcą zmazać z siebie.

 

Losy pokolenia urodzonego w wolnej Rzeczpospolitej okresu międzywojennego doczekały się wielu opracowań historycznych, literackich i filmowych, ale przedstawianie w negatywnym świetle patriotycznej młodzieży, która zaraz po osiągnięciu pełnoletniości z bronią w ręku walczyła o Ojczyznę w czasie II wojny światowej, wciąż jest specjalnością i celem quasi-elit z PRL-owskim rodowodem.

 

Zagłuszyć sumienie i rozum

 

Potomkowie tych, którzy najpierw chcieli budować polską republikę sowiecką (widząc w programie bolszewików swoją wizję świata), a po 1945 roku współtworzyli aparat władzy komunistycznej, do dzisiaj niszczą pamięć o żołnierzach wyklętych/niezłomnych/ i zakłamują rzeczywistość, kontynuując „dzieło” swoich komunistycznych przodków. O tym, dlaczego tak się dzieje do dziś, jasno opowiedział 1 marca br. w wywiadzie udzielonym portalowi PCh24.pl profesor Tomasz Panfil. 

 

- Ponieważ całe podejście do historii najnowszej obecnego układu rządzącego można zobrazować zdaniem towarzysza generała. Jaruzelski, jak większość zapewne pamięta, powiedział: – Jeśli uznamy Kuklińskiego za bohatera, to znaczy że my wszyscy jesteśmy zdrajcami.

Prosta konstrukcja logiczna: znaczna część obecnej władzy wywodzi się z internacjonalistycznego obozu lewicowego, czyli – mówiąc wprost – od komunistów. Ci zaś, jako internacjonaliści, za swoich największych wrogów uznali, – całkiem słusznie i logicznie, patriotów – czyli tych, którzy walczą o niepodległe państwa; tych, którzy uznają, że narody mają prawo żyć w stworzonych przez siebie państwach; tych, którzy odrzucali całą obłędną frazeologię o internacjonalizmie i wszechświatowym państwie socjalistów czy komunistów. Więc to oni – patrioci – są przez komunistów zabijani, eliminowani z życia ze szczególnym zapałem i szczególną gorliwością. Tak właśnie postępował Jaruzelski. Teraz spójrzmy na to, co objawili przedstawiciele nowej władzy. Będą oni wykreślać z programów nauczania historii wrogów swych przodków – biologicznych i ideologicznych – narodowych polskich patriotów – tych, którzy walczyli o Polskę wolną, o Polskę narodową przeciwko uznającym na różnych etapach historii, że Polska istnieć nie powinna i równie dobrze Polacy mogą się roztopić w żywiole germańskim, moskiewskim, europejskim… - mówił prof. Tomasz Panfil red. Tomaszowi Kolankowi w wywiadzie opublikowanym w Narodowy Dzień Pamięci Żołnierzy Wyklętych.

 

W dobie nachalnej internacjonalizacji, laicyzacji i walki z wszystkim, co niesie wartości patriotyczne i buduje tożsamość narodową, przypominanie o dokonaniach żołnierzy niezłomnych/wyklętych jest przeszkodą dla realizacji planu roztapiania narodu polskiego w bliżej niezidentyfikowanej masie bez wiedzy, bez kręgosłupa moralnego i bez religii.

 

Z Polską w sercu

 

Hieronim Kazimierz Dekutowski, urodził się 24 września 1918 w Dzikowie w rodzinie pielęgnującej polskość i wiarę. Przyszły bohater polskiego podziemia od dziecka słyszał o zagrożeniu, jakie niosła dla odrodzonej Ojczyzny wojna polsko-bolszewicka w latach 1919-1920, w której brał udział najstarszy z jego braci – Józef Dekutowski.

 

Plany młodego Hieronima Kazimierza Dekutowskiego, po zdanej 19 maja 1939 roku maturze, przerwał wybuch II wojny światowej. Zamiast na studia do Lwowa ruszył do walki z dwoma najeźdźcami, później trafiając (przez Węgry, Jugosławię i Włochy) do Francji, gdzie zgłosił się do tworzonej tam Armii Polskiej. Po podbiciu Francji przez III Rzeszę Niemiecką Dekutowski przeszedł granicę Szwajcarii i ostatecznie dotarł do Wielkiej Brytanii, a tam, 24 kwietnia 1942 roku, zgłosił się na przeszkolenie dywersyjne do służby w kraju.

 

W końcu lata 1943 roku (nocą z 16 na 17 września), w ramach operacji „Neon 1”, został zrzucony na spadochronie na placówkę „Garnek” 103 w okolice Wyszkowa, a następnie przedostał się na Lubelszczyznę, gdzie walczył z okupantami. W styczniu 1944 został szefem Kedywu w Inspektoracie Rejonowym AK Lublin-Puławy oraz dowódcą oddziału dyspozycyjnego Kedywu (OP 8).

 

Gdy 28 lipca 1944 roku zapadła decyzja dowództwa o złożenia broni przez oddziały AK ppor. Hieronim Dekutowski rozwiązał swoją kompanię, ale już w sierpniu 1944 ponownie zmobilizował swój oddział i podjął próbę pomocy powstańcom warszawskim. Po nieudanej próbie przekroczenia Wisły na teren objęty walkami powstańczymi, rozformował swój oddział i ukrywał się przed okupantami.

W styczniu 1945 roku „Zapora” wznowił działalność konspiracyjną, a impulsem do podjęcia walki z komunistami było zamordowanie czterech jego byłych podkomendnych przez szefa posterunku MO/UB w Chodlu, Abrama Taubera. Tauber był Żydem, którego wcześniej „Zapora” uratował od śmierci z rąk Niemców.

 

Działalność w partyzantce i walka z komunistami (polskimi i sowieckimi) w latach 1945-47 zyskały mu szacunek i uznanie w oczach ludności cywilnej oraz dowództwa podziemia. W ręce funkcjonariuszy reżimowego Urzędu Bezpieczeństwa „Zapora” wpadł 16 września 1947 roku. Najpierw (do 23 października 1947 roku) był więziony w Powiatowym Urzędzie Bezpieczeństwa Publicznego w Będzinie, skąd trafił do centralnego więzienia MBP w Warszawie na Mokotowie.

 

Między 19 września 1947 roku a 1 czerwca 1948 roku był torturowany w czasie wyczerpującego fizycznie i psychicznie śledztwa, ale do końca dawał wyraz swojej miłości do Ojczyzny.

3 listopada 1948 roku przed Wojskowym Sądem Rejonowym w Warszawie rozpoczął się ustawiony przez komunistów proces mjr. Dekutowskiego oraz jego podkomendnych: kpt. Stanisława Łukasika ps. „Ryś”, por. Jerzego Miatkowskiego ps. „Zawada”, por. Romana Grońskiego ps. „Żbik”, por. Edmunda Tudruja ps. „Mundek”, por. Tadeusza Pelaka ps. „Junak”, por. Arkadiusza Wasilewskiego ps. „Biały” oraz politycznego przełożonego żołnierzy – Władysława Siła-Nowickiego.

 

„Przyjdzie zwycięstwo!”

 

15 listopada 1948 roku sąd wojskowy skazał „Zaporę” na 7-krotną karę śmierci, a podobnie drastyczne wyroki zasądzono także pozostałym oskarżonym opozycjonistom. 7 marca 1949 roku na mjr. Dekutowskim oraz na sześciu jego byłych podkomendnych wykonano karę śmierci.

Ostatnie przed śmiercią słowa „Zapory” brzmiały: „Przyjdzie zwycięstwo! Jeszcze Polska nie zginęła!”.

 

Jeden z najsłynniejszych żołnierzy niezłomnych został pochowany w skrywanym przez lata przez komunistów miejscu. Dopiero latem 2012 roku badacze Instytutu Pamięci Narodowej, działający pod kierunkiem prof. Krzysztofa Szwagrzyka, odkryli szczątki „Zapory” podczas prac ekshumacyjnych na terenie Kwatery na Łączce, na warszawskich Powązkach.

 

Przedstawiany w fałszywym świetle i skazany na przemilczenie Hieronim Kazimierz Dekutowski ps. „Zapora” wygrał pośmiertną bitwę o prawdę. Nie możemy pozwolić, aby tę prawdę kalali dzisiaj spadkobiercy totalitarnego systemu komunistycznego, którzy wciąż nie mogą pogodzić się z odradzaniem się nastrojów patriotycznych i odzyskiwaniem wolności przez naród.

W trudnych okresach polskiej historii z Podhala często płynął głos rozsądku i przywiązania do polskości. Dzisiaj, w obliczu niszczenia polskiej szkoły przez lewackich ideologów z Ministerstwa Edukacji Narodowej, Górale chcą wyrazić swój sprzeciw i upomnieć się o normalność procesu edukacji. W sobotę 21 grudnia Stowarzyszenie Kultury Chrześcijańskiej Ks. Piotra Skargi, Koalicja na Rzecz Ocalenia Polskiej Szkoły oraz Stowarzyszenie Rodzice Chronią Dzieci organizują manifestację w Parku Miejskim w Nowym Targu. Protest odbędzie się w godzinach 12.00 – 14.00.
Kardynał Gerhard Ludwig Müller, biskup Athanasius Schneider ORC, biskup Joseph Strickland oraz ojciec Jan Strumiłowski OCist to duchowni występujący w filmie „Credo”, przekazujący nam cenną wiedzę o współczesnym Kościele. Film zrealizowany przez Stowarzyszenie Kultury Chrześcijańskiej im. Ks. Piotra Skargi dzięki Darczyńcom i Przyjaciołom będzie wyemitowany w środę 18 grudnia w Elblągu. Na bezpłatny pokaz zapraszają Stowarzyszenie Ks. Piotra Skargi oraz Stowarzyszenie Elbląscy Patrioci.
Za wymysły lewackich propagandzistów płacimy wszyscy w podniesionych cenach nośników energii, nowych podatkach i poprzez ukryte koszty, windujące wydatki na produkcję, usługi i funkcjonowanie gospodarstw domowych. O tym, w jaki sposób tzw. walka o ochronę klimatu będzie rzutowała na drenowanie budżetów rodzin i firm dowiemy się na spotkaniu Klubu „Polonia Christiana” w Poznaniu 19 grudnia w „Domu Technika”. Tytuł spotkania z dr. Mariuszem Błochowiakiem to „Oszustwo klimatyczne – przyczyny zmian klimatu”.
Czas Adwentu to czas oczekiwania na przyjście na świat Bożej Dzieciny, naszego Zbawiciela Jezusa Chrystusa. Wykorzystajmy dobrze dni przybliżające nas do Bożego Narodzenia, zwróćmy nasze myśli do betlejemskiej stajenki i zaczerpnijmy nadziei na osobiste odrodzenie. Oddajmy się modlitwie przygotowującej nas do Narodzin Pana i skorzystajmy z rekolekcji prowadzonych przez O. Jana Strumiłowskiego OCist, udostępnionych na kanale PCh24TV. Pomóżmy w ich promocji, aby dotarły do jak najszerszego grona osób.
W niesieniu pomocy ofiarom tegorocznej powodzi na południu Polski konieczne było starcie się z dwoma żywiołami – niszczycielską siłą nieujarzmionej wody i bolesnymi owocami kampanii wrogości wobec Kościoła. Przyjaciele i Darczyńcy Stowarzyszenia Ks. Piotra Skargi udowodnili, że sercem, rozumem i ludzką hojnością można wygrać z wieloma przeciwnościami, zwyciężając dobrem i miłością.