Według krzywdzicieli, "mowa nienawiści" to mówienie prawdy o tym, że oni kogoś skrzywdzili.
5 marca 2010 r. sąd II instancji w Katowicach wydał wyrok w sprawie Alicji Tysiąc, która uznała siebie za pokrzywdzoną publikacjami na jej temat zamieszczonymi w "Gościu Niedzielnym". Sędzia Ewa Tkocz wydała wyrok korzystny dla powódki i nakazała, by na łamach "Gościa Niedzielnego" ukazały się przeprosiny ze strony wydawcy tego tygodnika. W ustnym uzasadnieniu wyroku pani sędzia stwierdziła, że "chrześcijaństwo jest religią miłości i taki też powinien być język, jakim powinni posługiwać się autorzy katolickiego tygodnika". Tego typu uzasadnienie urąga standardom państwa prawa, gdyż żaden sąd cywilny nie ma prawa wydawać wyroku w oparciu o coś innego niż prawo stanowione przez to państwo.
Niezależnie od niezgodnego z prawem uzasadnienia wyroku, pani sędzia posłużyła się wybiórczą, a w konsekwencji zafałszowaną interpretacją chrześcijaństwa. Otóż chrześcijaństwo jest nie tylko religią miłości, ale też religią prawdy i mądrości, gdyż nie istnieje miłość niemądra ani miłość, która kłamie lub która milczy w obliczu zła czy krzywdy. Jezus, który najbardziej kochał człowieka, w najbardziej też stanowczy sposób nazywał zło po imieniu, a ludzi, którzy publicznie czynili zło, publicznie - prosto w oczy i przy tłumach ludzi - upominał i wzywał do nawrócenia: "Biada wam, przewodnicy ślepi" (Mt 23, 16). "Jeśli się nie nawrócicie, wszyscy podobnie zginiecie" (Łk 13, 3). Fundamentem chrześcijaństwa i warunkiem miłości jest Jezusowa zasada: "Poznacie prawdę, a prawda was wyzwoli" (J 8, 32).
Sąd w Katowicach wpisuje się w nową strategię walki z wolnością słowa i z nazywaniem zła po imieniu. Owa strategia to szantażowanie tych, którzy mówią niewygodną dla kogoś prawdę, twierdzeniem, że używają oni "mowy nienawiści". Przewrotność polega na tym, że w Unii Europejskiej sądy nie wydają wyroków skazujących na ludzi, którzy rzeczywiście posługują się mową nienawiści. Sądy ulegają cynicznej poprawności politycznej, która chroni osoby o poglądach lewicowych czy ateistycznych. Dla przykładu, mową nienawiści posługują się na co dzień niektóre feministki. Z nienawiścią wypowiadają się nie tylko o Kościele katolickim, ale także o kobietach, które publicznie mówią o tym, że są szczęśliwymi żonami i matkami. Mową nienawiści posługują się niektórzy aktywiści gejowscy czy niektórzy ateiści w odniesieniu do osób mających odwagę głośno mówić o oczywistych faktach, na przykład o tym, że homoseksualiści tworzą pary bezpłodne czy że systemy ateistyczne okazały się najbardziej zbrodnicze w dziejach ludzkości, i to nie w zamierzchłej przeszłości, ale w XX wieku.
Pełny tekst:
"Nasz Dziennik"