Posłowie Platformy Obywatelskiej i Lewicy odrzucili już w pierwszym czytaniu w Sejmie obywatelski projekt ustawy regulującej kwestie zapłodnienia pozaustrojowego in vitro. – Nasze stanowisko wywodzimy z nauczania Kościoła – mówił wczoraj Ludwik Skurzak, wiceprzewodniczący społecznego Komitetu "Contra In Vitro", prezentując projekt ustawy. Pod projektem podpisało się ok. 161 tysięcy osób przeciwnych legalizacji sztucznego zapłodnienia.
Wczoraj późnym wieczorem Sejm zdecydował o odrzuceniu w pierwszym czytaniu społecznego projektu zakazu in vitro zgłoszonego przez Komitet Inicjatywy Ustawodawczej „Contra In Vitro”. Miała to być nowelizacja kodeksu karnego. Za odrzuceniem głosowało 244 posłów, przeciw 162, 10 – w tym Jarosław Gowin - wstrzymało się od głosu.
Przedstawiciel Komitetu Inicjatywy Ustawodawczej "Contra in Vitro", prezentując projekt w Sejmie, podkreślał, że nie chodzi w nim o „sprawy teologiczne, lecz o antropologiczne; o to kim jest człowiek" i o ochronę jego życia. Jako argument podstawowy przedstawiał fakt, że zarodek ludzki poza organizmem matki pozostaje w stanie zagrożenia życia i że jest to niedopuszczalne. Ludwik Skurzak nazwał projekt swego rodzaju "moratorium na in vitro".
Stanowisko Klubu PO w sprawie projektu "Contra in Vitro" przedstawiła posłanka Małgorzata Kidawa-Błońska. Przypomniała ona, że u Marszałka Sejmu złożone zostały 4 inne projekty, które całościowo odnoszą się do kwestii bioetycznych i są projektami ustaw, a nie - tak jak w przypadku projektu nowelizacji - jedynie zmianami w przepisach karnych. Jej zdaniem, uregulowanie spraw bioetycznych jedynie za pomocą zmian Kodeksu karnego jest „niezasadne i niewłaściwe”. Wnioskowała o odrzucenie projektu w pierwszym czytaniu.
Stanowisko Klubu Prawa i Sprawiedliwości przedstawiła posłanka Elżbieta Rafalska. Apelowała ona o docenienie inicjatywy Komitetu, zwracając uwagę, że podpisy pod projektem nowelizacji zbierano jeszcze w czasie, gdy u Marszałka Sejmu złożony został jedynie projekt ustawy Lewicy, a pozostałe projekty pozostawały w fazie zapowiedzi. Zaznaczyła, że w Klubie PiS nie będzie dyscypliny co do głosowania nad projektem "Contra in Vitro", każdy z posłów podejmie decyzję zgodnie ze swoim sumieniem.
W imieniu Lewicy mówił poseł Bartosz Arłukowicz. W bardzo emocjonalnym wystąpieniu podkreślał, że co 7 para w Polsce boryka się z niepłodnością, czyli 3 mln osób stara się bezskutecznie o dziecko. Oburzał się na wysokość kar, które przewiduje nowelizacja Kodeksu Karnego zgodna z projektem "Contra in Vitro". Narzekał też na "naciski" ze strony kościelnej na posłów.
Projekt Inicjatywy „Contra in Vitro" zakładał dodanie artykułu 160a KK, który otrzymałby brzmienie: „Kto doprowadza do zapłodnienia ludzkiej komórki jajowej poza organizmem matki (zapłodnienie in vitro) podlega karze pozbawienia wolności do lat 3”. W kolejnym paragrafie projektodawcy proponowali, by ten kto „dokonuje eksperymentów na embrionach powstałych w sposób opisany w §1, podlegał karze pozbawienia wolności na czas nie krótszy od lat 5 albo karze 25 lat pozbawienia wolności”. Zakazany miał być również handel embrionami. Celem inicjatorów projektu było pełne uwzględnienie nauczania Kościoła katolickiego.
Sejm rozpatrzy także cztery inne projekty w sprawie in vitro w tym dwa przygotowane przez posłów PO. Projekt Jarosława Gowina zakłada m.in. zakaz niszczenia i zamrażania ludzkich embrionów oraz klonowania ludzi. Dopuszcza stosowanie metody in vitro, ale tylko dla par małżeńskich i przy korzystaniu z gamet osób żyjących. Dopuszcza tworzenie najwyżej dwóch embrionów. Zakłada też przepisy regulujące eksperymenty naukowe na ludziach oraz prawo do rezygnacji z uporczywej terapii.
Projekt Małgorzaty Kidawy-Błońskiej to dwie nowelizacje: ustawy o przeszczepianiu tkanek i narządów (tzw. transplantacyjnej) i kodeksu rodzinnego oraz projekt osobnej ustawy bioetycznej. Dokument zakazuje niszczenia zarodków zdolnych do rozwoju, mówi również, że korzystanie z technik rozrodu wspomaganego medycznie dopuszczalne jest dla małżeństw i par heteroseksualnych.
W Sejmie jest także projekt autorstwa posła Bolesława Piechy z PiS, zabraniający stosowania in vitro, ale dopuszczający okres przejściowy na adopcję zamrożonych już zarodków.
U Marszałka został także złożony projekt przygotowany przez Społeczny Zespół ds. Przygotowania Obywatelskiego Projektu Ustawy w sprawie zapłodnienia in vitro. Firmują go posłowie Lewicy, SdPl, Demokratycznego Koła Poselskiego. Pozwala on na dostęp do metody sztucznego zapłodnienia in vitro dla każdego, refundację tej metody, brak ograniczeń w tworzeniu nadliczbowych zarodków oraz dopuszczalność ich zamrażania.
Źródło: KAI, „Rzeczpospolita”