W Sudanie wciąż giną wyznawcy Chrystusa. Sekciarska Armia Oporu Pana (Lord’s Resistance Army) porywa, torturuje i krzyżuje uprowadzonych wcześniej młodych ludzi. Biskup z południowej części Sudanu prosi wspólnotę międzynarodową o interwencję, by chronić chrześcijan przed bojówkami.

Bp Eduardo Hiiboro Kussala z Tombura-Yambio w wywiadzie udzielonym ostatnio organizacji charytatywnej Pomoc Kościołowi w Potrzebie żalił się, że ataki bojówek Armii Oporu Pana (LRA) na niewinnych cywilów nie ustaną, jeśli wspólnota międzynarodowa nie przyjdzie Sudanowi z pomocą.
Biskup ubolewał, że bojówkarze LRA w święto Wniebowzięcia NMP wtargnęli do kościoła, znajdującego się na terenie jego diecezji, zbezcześcili go a następnie porwali 17 młodych ludzi w wieku około 20 lat.
Krótko po ataku na kościół p.w. Matki Bożej Królowej Pokoju w miasteczku Ezo (w diecezji Tombura – Yambio, blisko granicy Sudanu z Republiką Środkowej Afryki i Demokratyczną Republiką Konga) odnaleziono martwe ciało jednego z porwanych mężczyzn. Ciało było przywiązane do drzewa i nosiło ślady okrutnych tortur. Spośród wszystkich uprowadzonych tylko trzech wróciło bezpiecznie do swoich domów, 13 wciąż pozostaje zaginionych, a minął już miesiąc od ataku na kościół.
Niecały tydzień później, blisko miasteczka Nzara sześć innych osób zostało ukrzyżowanych przez napastników, którzy przyczaili się na nich w lesie. Ci, którzy odnaleźli ich ciała byli wstrząśnięci, tym co ujrzeli.
Bojówkarze z LRA słyną z okrutnego barbarzyństwa. Wszystkie te ataki miały miejsce zaledwie miesiąc po wizycie przedstawicieli organizacji Pomoc Kościołowi w Potrzebie. Biskup Hiiboro zarządził w swoje diecezji trzydniowe uroczystości modlitewne w intencji ofiar. Pieszo przybyło na nie ponad 20 tys. osób, by poprzez milczący pochód zaprotestować przeciw inercji władz, które nie chcą zapewnić bezpieczeństwa w regionie.
Na uroczystościach zjawili się ministrowie lokalnych władz, zarówno ze stolicy Yambio, jak i miasta Juba. Złożyli przy tym obietnice zwiększenia liczby żołnierzy stacjonujących w niebezpiecznych regionach.
Mimo to bp Hiiboro jasno dał do zrozumienia, że tylko obecność sił międzynarodowych może poprawić bezpieczeństwo w kraju. Hierarcha nie ma wątpliwości, że ataki te są podyktowane względami religijnymi. Miały one miejsce w czasie odmawiania nowenny w święto Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny. Bojówkarze wtargnęli do kościoła, zbezcześcili Najświętszy Sakrament i chcieli wyrządzić krzywdę ludziom tam się modlącym. Ruszyli w pościg za księdzem, któremu cudem udało się ujść z życiem.
–
To co się stało w sierpniu – mówił hierarcha –
było dla nas ogromnym szokiem. Nawet trudno sobie wyobrazić na jak wielkie niebezpieczeństwo zostaliśmy narażeni. Po tym wszystkim ludzie przychodzili do mnie z ogromnym cierpieniem w oczach, bym coś z tym zrobił. Abym odzyskał dzieci i wnuki, które porwano.
Hierarcha przyznał również, że nie spodziewał się aż tak wielkiego odzewu ludzi, którzy przybyli na trzydniowe modlitwy do jego parafii.
Biskup napisał specjalny list do władz w Chartumie, które jego zdaniem ponoszą całkowitą odpowiedzialność za to, co się stało.
Armia Oporu Pana jest ugandyjską grupą powstańczą, która od wielu lat prowadzi walki w Demokratycznej Republice Konga, porywając i mordując cywilów. Powstała w 1988 r. Jest ona również aktywna w południowym Sudanie i Republice Środkowej Afryki. Jak dotąd LRA zasłynęła głównie z porywania dzieci, zmuszania chłopców do walki, a dziewczynek do „świadczenia usług seksualnych” żołnierzom. Szacuje się, że grupa jest odpowiedzialna za śmierć ponad 100 tys. osób.
W raporcie Alana Doss, specjalnego reprezentanta ONZ w DRC czytamy, że LRA „pozostaje poważnym wyzwaniem dla bezpieczeństwa, które będzie wymagało odpowiednich działań wszystkich rządów oraz misji ONZ w tym regionie, jeśli grupa ta ma zostać skutecznie zneutralizowana”.
Sudan zajmuje priorytetowe miejsce jeśli chodzi o udzielanie pomocy charytatywnej przez organizację Pomoc Kościołowi w Potrzebie. W ubiegłym roku ACN przekazała ponad 1.178 mln euro na pomoc Kościołowi w tym państwie.
Źródło: ACN News, misjeinaczej.pl, RV, AS