Obrońcy życia i rodziny odnieśli kolejne zwycięstwo. Zgromadzenie Ogólne ONZ przyjęło dokument końcowy, w którym nie ma wzmianki o „aborcji jako prawie kobiety”. To porażka międzynarodowej organizacji Planned Parenthood, zabiegającej o umieszczenie takiego zapisu. Wcześniej, w Zgromadzeniu Parlamentarnym Rady Europy odrzucono raport McCafferty i przyjęto rezolucję potwierdzającą oraz wzmacniającą prawo lekarzy do odmowy udziału w aborcji.
Carmen Barroso, regionalna dyrektor Międzynarodowej Federacji Planowania Rodziny dla półkuli zachodniej poskarżyła się ostatnio proaborcyjnym lobbystom, że w dokumencie końcowym szczytu ONZ „pominięto wszelkie odniesienia do bezpiecznej aborcji oraz kompleksowej edukacji seksualnej, co wskazuje, że wciąż jest wiele do zrobienia”.
22 września Zgromadzenie Ogólne przyjęło dokument końcowy, w którym nie ma wzmianki o aborcji jako prawie kobiety. Podczas ostatniego szczytu pozarządowe organizacje aborcyjne naciskały, by w dokumencie końcowym znalazł się zapis stanowiący, że „aborcja jest powszechnym prawem człowieka” i została ustanowiona jako jeden z Milenijnych Celów Rozwoju.
Raport Wysokiego Komisarza Praw Człowieka ONZ, Navanethem Pillay, zatwierdzony przez Sekretarza Generalnego proponował, by wśród Milenijnych Celów Rozwoju umieścić „aborcję jako prawo człowieka”. Miałby to być piąty cel, poprzez który dążono by do uzyskania poprawy zdrowia matek. W odpowiedzi na te zabiegi Stowarzyszenie na rzecz Obrony Dzieci Nienarodzonych (SPUC) podjęło międzynarodową akcję, wzywając obrońców życia do kontaktowania się ze swoimi przedstawicielami przy ONZ i do wywierania nacisku na nich, by nie zgodzili się na przyjęcie raportu w takiej postaci.
Pat Buckley, szef organizacji SPUC, działającej w Genewie zaznaczył, że promotorzy raportu w rażący sposób ignorowali wszelkie wnioski, nie dopuszczając do publicznej debaty. Przedstawicielom SPUC oraz Stolicy Apostolskiej odmówiono prawa wyrażenia opinii na temat raportu, mimo że Wysoki Komisarz zachęcał do składania wniosków.
Przedstawiciele SPUC zaznaczyli, że lobby pro aborcyjne działające w ONZ chce liberalizacji aborcji, ale nie podejmuje działań mających poprawić zdrowie matek np. poprzez ułatwienie dostępu do antybiotyków, transfuzji krwi, przez uruchomienie większej liczby klinik, zapewnienie wykształconego personelu medycznego itp. Ich zdaniem, zaostrzenie przepisów aborcyjnych przynosi dobre rezultaty jeśli chodzi o poprawę zdrowia matek. Przykładem jest Polska, gdzie w ciągu ostatnich 20 lat, w wyniku zaostrzenia prawa aborcyjnego śmiertelność matek spadła o 82 proc.
Źródło: LifeSiteNews.com, AS