Święto sowieckiego imperializmu

2010-03-29 00:00:00
Święto sowieckiego imperializmu

Na placu Czerwonym 9 maja odbędą się huczne obchody 65. rocznicy zwycięstwa Związku Sowieckiego nad Trzecią Rzeszą (Niemcy przed aliantami zachodnimi skapitulowały dzień wcześniej, 8 maja 1945 roku). A więc zwycięstwa jednej wrogiej Polsce totalitarnej dyktatury nad drugą. Zwycięstwo to przyniosło Rzeczypospolitej utratę połowy terytorium i suwerenności na pół wieku. Przyniosło również dorżnięcie tej części elit naszego narodu, która przetrwała pierwszą sowiecką okupację lat 1939 – 1941 i okupację niemiecką lat 1939 – 1945.

Zapewne, jak to miało miejsce w latach poprzednich, moskiewskie obchody „zwycięstwa nad faszyzmem” i w tym roku staną się festiwalem sowieckiego imperializmu. Rosyjscy żołnierze będą maszerować w „strojach z epoki”, czyli mundurach bojców Armii Czerwonej. Będą łopotać sztandary z sierpem i młotem, rozbrzmiewać rewolucyjne pieśni i warkot czołgów T-34. Mówcy będą opowiadać, jak to Związek Sowiecki przyniósł „wyzwolenie” Europie Środkowo-Wschodniej.

Władze Moskwy ogłosiły, że zamierzają przystroić miasto podobiznami szefa NKWD Ławrientija Berii i Józefa Stalina. Największy plakat przedstawiający sowieckiego tyrana ma zawisnąć na placu Czerwonym. To właśnie przed nim mają prezentować broń żołnierze maszerujący w defiladzie.

Pomysł, że kompania reprezentacyjna Wojska Polskiego (o czym doniosły niedawno media) miałaby wziąć w tej paradzie udział, jest dla mnie, delikatnie rzecz ujmując, niezrozumiały.

Wszystko wskazuje na to, że moskiewskie obchody nie będą bowiem obchodami rosyjskimi, w których Wojsko Polskie nie tylko mogłoby, ale nawet powinno wziąć udział, lecz obchodami sowieckimi. Będą gloryfikacją „bohaterskiej Armii Czerwonej”. A więc armii, która przez ćwierć wieku trzykrotnie podbijała Polskę (1920, 1939, 1944 – 1945). Za każdym razem był to podbój wyjątkowo brutalny, bezwzględny i krwawy. Trudno mi sobie wyobrazić naszych żołnierzy z orzełkami na czapkach pod biało-czerwonym sztandarem maszerujących krok w krok z ludźmi ubranymi w sowieckie mundury z czerwonymi gwiazdami.

Niektórzy twierdzą, że bojkot tych obchodów przez Polskę pokazałby światu, iż jesteśmy „zakompleksionymi rusofobami”. W święcie wezmą przecież udział kompanie wojsk ze Stanów Zjednoczonych, Wielkiej Brytanii i Francji, a rządy tych państw nie zgłaszają obiekcji. To złe porównanie. Nie przypominam sobie, żeby Związek Sowiecki anektował Nowy Jork i Chicago, Lyon i Strasburg czy Birmingham i Manchester.

Pełny tekst: rp.pl
– Polska nie zginie, o ile przyjmie Chrystusa za Króla w całym tego słowa znaczeniu: jeżeli się podporządkuje pod Prawo Boże, pod prawo Jego Miłości. Inaczej, Moje dziecko, nie ostoi się – usłyszała podczas jednego z objawień Rozalia Celakówna, polska mistyczka żyjąca w pierwszej połowie XX w. Między innymi o treści tego objawienia i misji, którą otrzymała ta wizjonerka, możemy przeczytać w książce Proroctwa nie lekceważcie! Przepowiednie dla Polski autorstwa Pawła Kota i Adama Kowalika.
Jak wygląda sytuacja obrony życia w Polsce? O tym debatowano w warszawskim Klubie Stańczyka podczas konferencji zorganizowanej przez Stowarzyszenie Kultury Chrześcijańskiej im. Księdza Piotra Skargi, wskazując na szerokie spektrum problemu: od cywilizacyjnego, aż po głęboko duchowe.
Klub Polonia Christiana w Krakowie oraz Stowarzyszenie Kultury Chrześcijańskiej im. Księdza Piotra Skargi zapraszają na wyjątkową i niezwykle ważną konferencję pt. „Czy Polsce grozi kolejny rozbiór?”. Wydarzenie to jest organizowane w związku z 230. rocznicą III rozbioru Polski, który na 123 lata wymazał naszą Ojczyznę z map świata.
– Kult Świętej Rodziny przychodzi w samą porę, aby leczyć rany zadane rodzinom chrześcijańskim przez ducha tego świata – pisał już ponad sto lat temu katolicki misjonarz i nauczyciel ks. Jan Berthier. Ponieważ słowa te nie straciły nic na swojej aktualności, a kryzys rodzin niestety wciąż się pogłębia, Stowarzyszenie Ks. Piotra Skargi postanowiło zorganizować kampanię „Najświętsza Rodzino, bądź naszą obroną!”
Każdy ma prawo do życia! W dobie najniższego w historii poziomu dzietności w Polsce, konieczne jest głośne przypomnienie, że każde życie jest bezcenne i wymaga opieki, a samo rodzicielstwo promocji!