Szkocja, mimo odległego położenia od centrum chrześcijaństwa, przez wieki była jedną z „ukochanych cór Rzymu”, tak że zasłużyła sobie na tytuł „Specialis Filia Romanae Ecclesiae”. Szkoci zawsze dumnie obnosili się z tym tytułem.
Historia Szkocji jest nierozerwalnie związana z religią. Kiedy pod koniec XIII w. król angielski Edward I Plantagenet najechał Szkocję z zamiarem przyłączenia jej do swojego królestwa, spotkał się z oporem nie tylko tak walecznych bohaterów, jak William Wallace i możnych patriotów, jak Robert Bruce, ale również całego szkockiego Kościoła.
Powstanie narodu
Wielki pisarz G. K. Chesterton w swojej
A Short History of England napisał:
On [Plantagenet]
prawdopodobnie nie przeczuwał, jaką siłę powołał do życia i przeciwko jakiej wystąpił, także dlatego, że owa siła nie miała jeszcze nazwy. My nazywamy ją „nacjonalizmem”. Szkocja stawiła opór, a dzieje rycerza Williama Wallace’a obdarzyły tą samą siłą legendy, które są o wiele ważniejsze od samej historii.
W owym okresie szkoccy księża katoliccy stali się ugrupowaniem patriotycznym i antyangielskim; tę postawę zachowali także podczas reformy anglikańskiej.
Wallace został schwytany i uwięziony, ale „żelazo było rozpalone”. (…) Edward rzeczywiście stał się „Młotem na Szkotów”, jednak nie dlatego, że zgniótł Szkotów, ale ponieważ ich stworzył: wziął na kowadło i wykuł niczym ostry miecz.
W 1320 r., sześć lat po bitwie pod Bannockburn, w której Szkoci dotkliwie pobili Anglików, kwiat szkockiej szlachty i przywódcy klanów zebrali się w opactwie kluniackim Arbroath, kilka kilometrów od Dundee, żeby poprosić papieża o przyznanie Szkocji prawa odrębnego państwa opartego na historii i wierze.
Nie walczymy dla sławy, bogactwa, zaszczytów, ale dla wolności… Dla samej wolności, której nie wyrzekłby się żaden prawy człowiek, nawet za cenę życia.
Tak napisali Szkoci w Deklaracji.
Dlatego, Czcigodny Ojcze i Panie, prosimy Waszą Świątobliwość, zanosząc nasze najgorętsze modlitwy z duszą na klęczkach, żebyście w waszej szczerości i dobroci zechcieli rozważyć to wszystko: od chwili, gdy przyszedł Ten, którego Wikariuszem jesteście na ziemi, nie istnieje żadna różnica w znaczeniu ani godności między Żydem i Grekiem, Szkotem czy Anglikiem, i spojrzeli oczyma ojca na cierpienia i ucisk zadawane przez Anglików nam i Kościołowi Bożemu – napisali Szkoci w Deklaracji.
Prawdziwa miłość do wolności
Deklaracja z Arbroath stanowi imponujące świadectwo historii Szkocji, która nie jest tylko zwykłą rycerską epopeją, ale dziejami walki całego ludu. Owo dążenie do wolności, rozumianej nie jako abstrakcyjna ideologiczna konstrukcja, lecz owoc prawdy i sprawiedliwości, opierało się na podstawach nieporównywalnych z nowoczesnymi deklaracjami politycznymi.
Szkocja otrzymała od Kościoła prawo do egzystencji jako państwo, ponieważ prawo do rządzenia pochodzi od Boga i wypływa z działań władcy zgodnych z Bożym prawem. Ta więź utrzymała się aż do 1746 r., do bitwy pod Culloden, ostatniej – przegranej – batalii o wolność Szkocji.
Dramat protestantyzmu
Reforma protestancka tragicznie uderzyła w wielką średniowieczną Szkocję. XVI wiek zaznaczył się jako dramatyczne stulecie dla Europy: chrześcijaństwo podzieliło się, a ludzie pchani szaleńczą żądzą zmiany odmienili oblicze historii.
Reforma protestancka w Anglii odbyła się z woli Henryka VIII, uzyskując poparcie najwyższych warstw. Sprawa rozwodu, która stała się
casus belli z papieżem, dostarczyła jedynie pretekstu. Rzeczywistym zamiarem rozwiązłego władcy oraz arystokracji angielskiej, było zawłaszczenie dóbr Kościoła.
W żadnej części Europy nie istniało u schyłku średniowiecza tyle klasztorów, opactw i konwentów, ile na Wyspach Brytyjskich. Oczywiście każdy zakon posiadał dobra materialne: ziemię, bydło, a zyski z produkcji i hodowli przeznaczano na rozmaite formy dobroczynności chrześcijańskiej.
Działalność gospodarcza służyła utrzymaniu szkół, uniwersytetów, szpitali, hospicjów, udzielaniu pomocy potrzebującym, w czasach, gdy nikt oprócz Kościoła nie troszczył się o biednych, chorych i bezbronnych.
Po przeprowadzeniu „reformy” w Anglii Henryk VIII mógł teraz skierować swoje ambitne plany również w kierunku Szkocji, ziemi, którą jego przodkowie podbili, a potem niechlubnie stracili. Zaczął więc popierać wśród Szkotów stronnictwo filoprotestanckie i filoangielskie, które organizowało spiski przeciw królowi i Kościołowi w Szkocji, szczególnie przeciwko ludziom takim, jak kardynał David Beaton, wielki duchowny i patriota.
Bezpośrednią eksplozję wywołały kalwińskie kazania Johna Knoxa ostro występującego przeciwko katolicyzmowi; krew męczenników spłynęła w Szkocji, a jej katolickie dziedzictwo kulturalne zostało zniszczone.