Trzecie samobójstwo Europy

2011-11-29 00:00:00
Trzecie samobójstwo Europy

Coraz więcej europejskich narodów dostrzega dominację Niemiec w Europie i buntuje się przeciw niej. Brytyjskie media piszą nawet o IV Rzeszy. Arogancja Niemiec budzi wśród wielu państw Unii Europejskiej dawne upiory.

"Wenn ein solches Programmland darüber hinaus nicht in der Lage ist, konkrete Bedingungen des ESM-Programms zu erfüllen, können ihm konkrete Haushaltsmaßnahmen auferlegt werden. Denkbar wären z. B. konkrete Ausgabenkürzungen oder die Festlegung neuer Einnahmequellen. Weiterhin wird geprüft – als ultima ratio – noch weitergehende Maßnahmen zu treffen. Denkbar wäre etwa eine aktive Unterstützung administrativer Maßnahmen".
 
Proszę się nie obawiać. Dalszą część tego artykułu przeczytacie Państwo po polsku. Pobrzmiewające tu i ówdzie proroctwa, iż cała Europa będzie wkrótce zmuszona do używania języka Goethego, są grubą przesadą. Choć nie da się ukryć, że do dokumentów urzędowych niemiecki nadaje się idealnie. Także tych tworzonych na potrzeby Unii Europejskiej...
 
Powyższy passus pochodzi z sześciostronicowego listu przesłanego  20 października przez Guido Westerwellego, ministra spraw zagranicznych Republiki Federalnej, do członków frakcji CDU/CSU w Bundestagu. Memoriał ten jest zwięzłym zarysem przyszłości Europy, zjednoczonej nie tylko wspólną walutą i obszarem wolnego handlu, lecz także gospodarczym rządem o bardzo szerokich prerogatywach.
 
"Jeśli dane państwo objęte programem pomocy Europejskiego Mechanizmu Stabilizacyjnego nie będzie w stanie wypełniać szczegółowych warunków wsparcia – pisze Westerwelle – zostaną mu narzucone konkretne rozwiązania budżetowe. Byłyby np. możliwe cięcia wydatków lub poszukanie nowych źródeł dochodu (...) Ponadto – jako ostateczność – rozważana jest możliwość zastosowania dalej idących środków, łącznie z aktywnym wsparciem pewnych kroków administracyjnych".
 
Irlandia do tablicy
 
Westerwelle mówi o konieczności stworzenia ścisłej politycznej unii oraz "finansowej konstytucji" Europy. Prowadzenie zintegrowanej polityki gospodarczej, fiskalnej i budżetowej UE miałoby być wymogiem jej przetrwania. "Powinniśmy w strefie euro wprowadzić na stałe kulturę odpowiedzialnego zarządzania budżetem" – postuluje szef niemieckiej dyplomacji.
 
A zatem kraj, który zechce skorzystać z funduszy Europejskiego Mechanizmu Stabilizacyjnego, będzie musiał nie tylko przesyłać do Brukseli projekt budżetu na przyszły rok (jak zaproponował kilka dni temu przewodniczący Komisji Europejskiej José Manuel Barroso), lecz także z pokorą przyjąć poprawki narzucone przez unijnych urzędników oraz zgodzić się na "aktywne wsparcie pewnych kroków administracyjnych". Perspektywa "kroków administracyjnych" jest równie mglista co niepokojąca. A gdy przeczyta się ów fragment po niemiecku, robi się człowiekowi chłodno.
 
Niedawno mieliśmy okazję poznać przedsmak tego, co szykuje Europie rząd Angeli Merkel. W połowie listopada do irlandzkich gazet przeciekła informacja, iż wstępny budżet tego kraju na przyszły rok przygotowany przez gabinet Endy Kenny'ego trafił do komisji budżetowej Bundestagu. I to zanim jeszcze zobaczyli go deputowani parlamentu w Dublinie. Co gorsza, dokumentowi towarzyszył "list intencyjny" niemieckiego MSZ. Opozycja zawrzała, minister finansów musiał się gęsto tłumaczyć, a media zapełniły się pełnymi oburzenia komentarzami. Dla Irlandczyków, którzy przez 300 lat walczyli o niepodległość, większym upokorzeniem byłoby jedynie wysłanie budżetu do Londynu.
 
Zwróćmy uwagę: projekt irlandzkiego rządu nie trafił do Komisji Europejskiej, lecz do parlamentu niemieckiego. Nikt już w Europie nie ma chyba wątpliwości, że w ostatecznym rozrachunku to Berlin będzie decydował o tym, kto dostanie szóstkę, kto jedynkę, a kto będzie musiał podejść do egzaminu raz jeszcze.
 
Nein! Nein! Nein!
 
W cytowanym na początku tekstu memoriale Westerwellego mowa jest o "kulturze odpowiedzialnego zarządzania budżetem". Słowo "kultura" nie pojawia się przypadkiem. Dla niemieckich elit obecne problemy Unii wynikają w dużej mierze z różnic kulturowych między północą a południem Starego Kontynentu. Czy raczej: między Niemcami a całą resztą.


Tekst jest fragmentem artykułu Marka Magierowskiego opublikowanego w "Rzeczpospolitej". Całość dostępna jest tutaj
Rankiem 16 lipca 1251 r., gdy Szymon Stock odmawiał piękną, ułożoną przez siebie modlitwę Flos Carmeli, wedle jego własnej relacji jaką zdał ojcu Piotrowi Swayngtonowi, swojemu sekretarzowi i spowiednikowi: "nagle ukazała mi się Matka Boża w otoczeniu wielkiej niebiańskiej świty i trzymając w ręce habit Zakonu, powiedziała mi: "Weź, Najukochańszy Synu, ten szkaplerz twego Zakonu, jako wyróżniający znak i symbol przywilejów, który otrzymałam dla ciebie i dla wszystkich synów Karmelu. Jest to znak zbawienia, ratunek pośród niebezpieczeństw, przymierze pokoju i wszechwieczna ochrona. Kto w nim umrze, nie zazna ognia piekielnego".
„Proroctwa nie lekceważcie. Przepowiednie dla Polski” Pawła Kota i Adama Kowalika to fascynująca podróż po proroctwach, które Pan Bóg i Najświętsza Maryja Panna skierowali do nas za pośrednictwem polskich i zagranicznych wizjonerów.
Dlaczego we współczesnym świecie próbuje się pokazać wspólność celów ruchu syjonistycznego z chrześcijaństwem? Dlaczego „chrześcijański syjonizm” ma tak duży wpływ na decyzje polityczne o wymiarze globalnym, angażujące w politykę Izraela wiele państw świata, w tym Stany Zjednoczone? Czy „chrześcijański syjonizm”, mocny raczej w środowiskach ewangelickich, ma swoich zwolenników także w Polsce? Odpowiedzi na te pytania szukać można w nowym kwartalniku, który Stowarzyszenie Ks. Piotra Skargi przygotowało dla czytelników szukających rzetelnych informacji, które trudno znaleźć w innych mass mediach.
Przyjaciele „Przymierza z Maryją” to wspólnota istniejąca przy Stowarzyszeniu Ks. Piotra Skargi od ponad trzech lat. Gromadzi ona najbardziej oddanych Czytelników pisma, którzy w sposób szczególny postanowili pomagać w rozwoju naszego dwumiesięcznika. Ciebie też, Drogi Czytelniku, zapraszamy do tego grona – do rodziny Przyjaciół „Przymierza z Maryją”!
W pierwszy piątek miesiąca lipca, o godzinie 15.00 w Bazylice Bożego Ciała w Krakowie odbędzie się comiesięczna wspólna Modlitwa Różańcowa w intencji Apostołów Fatimy i Przyjaciół „Przymierza z Maryją”.