Polski salezjanin, ks. Marek Rybiński został brutalnie zamordowany w Tunezji. Ciało 33-letniego zakonnika odnaleziono w piątek rano w salezjańskiej szkole w Manoubie koło Tunisu, gdzie był ekonomem wspólnoty zakonnej.
Po raz ostatni ks. Rybiński był widziany w czwartek około godziny 10.00 rano. Nie widząc go na wieczornej modlitwie i porannej Mszy, ks. Essery, jeden ze współbraci zakonnych, zaczął szukać go w jego pokoju, a gdy go tam nie znalazł, zaalarmował policję. Funkcjonariusze znaleźli ciało ks. Rybińskiego z poderżniętym gardłem w szkolnej komórce.
Salezjanin został najprawdopodobniej porwany już w czwartek, lecz zamordowano go dopiero w piątek rano. Taka jest najnowsza hipoteza na temat śmierci polskiego misjonarza w Tunezji, którą Radiu Watykańskiemu podał arcybiskup Tunisu. Jak powiedzieli mu policjanci, o tym, że kapłana zamordowano go dopiero w piątek, miałaby świadczyć krew, która nie zdążyła jeszcze skrzepnąć, kiedy znaleziono jego ciało. – Koło drzwi natrafiono również na młotek, którym ks. Marek został zaatakowany – powiedział abp Maroun Elias Lahham, powołując się na doniesienia policji.
Katolicki hierarcha otrzymał oświadczenie tunezyjskiego ministerstwa spraw wewnętrznych, w którym winą za śmierć polskiego misjonarza obarcza się „fanatyków chcących zagrozić bezpieczeństwu państwa”.
– Dla salezjanów pracujących w Tunezji zabójstwo ks. Marka jest wielkim szokiem. Ich relacje z miejscową ludnością układały się dotąd całkiem dobrze – mówi ks. Maciej Makuła SDB z Salezjańskiego Ośrodka Misyjnego w Warszawie, który pozostaje w stałym kontakcie z rodzimą wspólnotą polskiego misjonarza w Manoubie.
– W zasadzie nic nie wskazywało na to, żeby było jakieś zagrożenie, chociaż w ostatnich dniach, 31 stycznia, salezjanie na progu swojego domu znaleźli list z ostrzeżeniem: "Zapłaćcie nam haracz, w przeciwnym razie będziemy zabijać" – powiedział Radiu Watykańskiemu polski salezjanin. – Trudno powiedzieć, czy rzeczywiście mogła to być egzekucja znana w świecie islamskim, bo docierają jeszcze dość sprzeczne informacje. Czekamy na szczegóły, na wyniki sekcji zwłok. Prokuratura w Tunisie wszczęła dochodzenie, szukają motywów tego zabójstwa – powiedział ks. Makuła. Wspominając zamordowanego misjonarza, podkreślił, że był on osobą bardzo lubianą i podziwianą. Zawsze miał powołanie misyjne, zawsze chciał wyjechać na misje. W pierwszym roku kapłaństwa pracował w salezjańskim ośrodku misyjnym w Warszawie, gdzie przygotowywał świeckich wolontariuszy do wyjazdu na misję. Potem sam postanowił wyjechać. Wybrał Tunezję. Zajmował się pracą z dziećmi w dość dużej szkole, liczącej prawie 800 uczniów. Był również ekonomem wspólnoty. Od pewnego czasu pełnił też funkcję kapelana polonii w Tunisie, m.in. przygotowywał młodzież do bierzmowania.
Premier Mohamed Ghannouchi zapewnił, że rząd Tunezji zrobi wszystko, by szybko wyjaśnić przyczyny śmierci polskiego salezjanina. Szef rządu spotkał się w niedzielę w Kartaginie z arcybiskupem Tunisu, Marounem Lahhamem.
Zdaniem abp. Lahhama, odkrycie prawdy jest ważne, gdyż to, co się stało stoi w sprzeczności z „zasadami i tradycjami Tunezji”. Ordynariusz stołecznej archidiecezji zapowiedział, że czeka na ogłoszenie wyników sekcji zwłok kapłana, dlatego nie zamierza snuć domysłów co do jego śmierci, które mogłyby się okazać fałszywe.
Podkreślił, że taka zbrodnia wydarzyła się po raz pierwszy i ma nadzieję, że się już nigdy nie powtórzy. – To szczyt ludzkiej degradacji – oświadczył abp Lahham.
Źródło: Radio Watykańskie, KAI