Amerykański senat opowiedział się przeciwko wprowadzeniu do ustawy zdrowotnej prawa do sprzeciwu sumienia. Takie prawo mogłoby choć częściowo złagodzić tragiczne skutki planowanej ustawy, godzącej w wolność religijną.
Prawo do sprzeciwu sumienia zostało odrzucone większością zaledwie trzech głosów. Wynikiem tym głęboko rozczarowany jest pomysłodawca projektu, senator ze stanu Missouri Roy Blunt. Zapowiedział jednak, że nie zaprzestanie walki w obronie wolności religijnej. Wynikiem głosowania zawiedzieni są także duchowni. - Księża ze wszystkich sił, za pomocą wszystkich możliwych legalnych środków, będą walczyć o prawo do ochrony wolności sumienia - oświadczył tuż po głosowaniu bp William E. Lori, przewodniczący Komisji ds. Wolności Religijnej Episkopatu USA.
Ustawa zdrowotna godzi w pracodawców, a przede wszystkim w katolickie szpitale. Ich właściciele zmuszeni byliby do pokrycia ubezpieczeniem wydatków związanych ze środkami antykoncepcyjnymi i poronnymi dla swoich pracowników.
Projekt ustawy, od kiedy został ogłoszony przez administrację Obamy, wzbudził liczne głosy sprzeciwu. Protestował nie tylko Kościół katolicki, ale także duchowni protestanccy i ruchy pro ? life, apelując o zmianę kierunku polityki i ochronę wolności sumienia.
- Katolickie instytucje zmuszane są do zapewnienia pacjentom środków potrzebnych do przeprowadzenia aborcji, środków zapobiegających poczęciu, a także środków do sterylizacji - mówi wiceszef Human Life International Peter J. West - nowe prawo oznacza, że nie będzie żadnych ulg czy zwolnień z powodów religijnych ani dla katolickich szpitali, ani też uniwersytetów, szkół, dla pielęgniarek domowych i katolickich centrów pełniących posługę w społeczeństwie, takich jak np. Catholic Charities, które niosą swoją pomoc nie tylko katolikom, ale także niewierzącym - dodaje.
Źródło: naszdziennik.pl
ged