Dyrektor jednego z nowojorskich szpitali, który zamierzał ukarać osiem pielęgniarek za odmowę uczestniczenia w procedurze aborcyjnej, wstrzymał postępowanie w tej sprawie i przeprosił niektóre z nich. Trzy pracownice szpitala wciąż są jednak zagrożone pozbawieniem pracy za odmowę asystowania przy „zabiegach” aborcji, które rzekomo były nagłymi wypadkami.
Chodzi o uniwersytecką klinikę Nassau University Medical Center. Zdaniem dyrektora szpitala Artura Gianelli, ordynator oddziału ginekologicznego był przekonany, że trzy inne pacjentki znajdowały się w stanie zagrożenia życia i pielęgniarki powinny były natychmiast udać się na salę operacyjną, by pomagać aborcjoniście przy „zabiegu” uśmiercenia dzieci poczętych.
Dyrektor szpitala poinformował, że obecnie wdrażane są nowe procedury określające, w jakich przypadkach pracownik służby zdrowia będzie mógł odmówić udziału w określonych zabiegach. Lekarz będzie musiał wyraźnie stwierdzić i złożyć w tym celu odpowiednią deklarację, określającą, czy sytuacja faktycznie jest nagła.
Obecnie w szpitalu obowiązują przepisy zgodnie z którymi personel medyczny może odmówić uczestniczenia w określonych procedurach, które są sprzeczne z sumieniem lub przekonaniami religijnymi – z wyjątkiem sytuacji nagłych. Pracownik, który odmówi uczestniczenia w procedurze ratującej życie pacjenta może zostać zwolniony.
Tego typu regulacje, zdaniem Alliance Defense Fund są niezgodne z prawem obowiązującym w stanie Nowy Jork oraz z prawem federalnym, które nie przewiduje przymuszania pracowników o przekonaniach pro-life do procedur sprzecznych z ich sumieniem lub wyznawaną religią, nawet w sytuacjach nagłych.
Źródło: LifeSiteNews.com, AS