USA: młode pary nie chcą zawierać małżeństw, bo boją się rozwodów

2011-12-21 00:00:00
USA: młode pary nie chcą zawierać małżeństw, bo boją się rozwodów


Badania przeprowadzone przez Uniwersytet Cornella w Stanach Zjednoczonych wykazały, że młodzi ludzie nie chcą zawierać małżeństw, ponieważ obawiają się zniszczenia swojego związku przez rozwód.

Wyniki badania „The Specter of Divorce: Views from Worker and Middle-Class Cohabitors", opublikowane ostatnio w czasopiśmie „Family Relations”, pokazują, że młodzi Amerykanie coraz częściej wątpią w to, aby byli w stanie stworzyć stabilny związek. Podkreślają, że nie potrafią ułożyć sobie relacji intymnych z drugą osobą.

Wcześniejsze analizy Pew Research Center wykazały, że tylko 51 proc. dorosłych Amerykanów pozostaje w związku małżeńskim, a liczba nowych małżeństw zawartych w latach 2009-2010 spadła o 5 proc.

Uczeni przeprowadzili badania wśród młodych ludzi wywodzących się z klas robotniczej i średniej, którzy pozostają w nieformalnych związkach. Aż dwie trzecie ankietowanych, czyli około 67 procent przyznało się, że pozostaje w związku nieformalnym i nie chce zmieniać tego stanu rzeczy, obawiając się skutków prawnych, emocjonalnych i ekonomicznych ewentualnego rozwodu.

Naukowcy zauważyli, że bardziej skłonni do postrzegania aktu małżeńskiego jako „nic nie znaczącego kawałka papieru” dla ich związku, są przede wszystkim przedstawiciele klasy robotniczej. Obawiają się oni „utknięcia w związku małżeńskim bez wyjścia”, restrykcyjnego podziału ról i zdania się na pensję jednego z partnerów. Bardziej skłonne do „sformalizowania” związku są pary wywodzące się z klasy średniej. Dla nich małżeństwo ma swoją wartość.

Autorzy badań mają nadzieję, że ich odkrycie pomoże przekonać pary, pozostające w nieformalnych związkach do zawarcia małżeństw, minimalizując ich obawy związane z potencjalnym rozwodem.

The Family of the Americas Foundation (FAF), organizacja walcząca z plagą rozwodów, uważa, że obawy dotyczące instytucji małżeństwa związane są ze słabym zaangażowaniem partnerów w związek małżeński i wskutek upowszechnienia kultury antykoncepcyjnej i aborcyjnej. – Wszyscy zgadzają się, że rozwód jest największą tragedią, jaka może przytrafić się rodzinie – mówi Arzu Wilson. Dodaje jednak, że fundamentem społeczeństwa jest rodzina, która musi być bezpieczna i zdrowa moralnie oraz duchowo. Jeśli zabraknie takich rodzin, wówczas społeczeństwo ulegnie degradacji.

Źródło: LifeSiteNews.com, AS

Każdy ma prawo do życia! W dobie najniższego w historii poziomu dzietności w Polsce, konieczne jest głośne przypomnienie, że każde życie jest bezcenne i wymaga opieki, a samo rodzicielstwo promocji!
Modlitwa za zmarłych jest jednym z najpiękniejszych uczynków miłosierdzia, jaki może spełnić katolik. My – synowie i córki Mistycznego Ciała Chrystusa wierzymy, że dzięki naszej modlitwie dusze zmarłych doświadczają łaski życia wiecznego, a my sami umacniamy w sobie nadzieję na spotkanie z nimi w Niebie. Właśnie dlatego Stowarzyszenie Kultury Chrześcijańskiej im. Księdza Piotra Skargi zaprasza wszystkich ludzi dobrej woli na Zaduszki za naszych Przyjaciół, Współpracowników i Dobrodziejów.
– Ja jestem Matką dusz czyśćcowych. Moje modlitwy łagodzą czyśćcowe męki tych, którzy znosić je muszą. Jestem Matką pocieszenia dla dusz cierpiących, które na wezwanie mego imienia radują się jak chorzy, usłyszawszy słowa pocieszenia od lekarza – takie słowa usłyszała od Maryi podczas jednego z objawień św. Brygida Szwedzka.
W roku 2025 Nagrodę im. Księdza Piotra Skargi otrzymała Koalicja na Rzecz Ocalenia Polskiej Szkoły. To wyraz wdzięczności za odważną obronę dzieci przed deprawacją i ideologiami, które serwują lewicowe i liberalne władze. Nagrodę z rąk Zarządu Stowarzyszenia Kultury Chrześcijańskiej im. Ks. Piotra Skargi odebrali Agnieszka Pawlik-Regulska i dr Zbigniew Barciński.
– Tak wielka jest godność duszy, że każda ma ku obronie Anioła Stróża – zauważył pewnego razu św. Hieronim ze Strydonu, Doktor Kościoła, który zasłynął m.in. tym, że przetłumaczył Pismo Święte z greki i hebrajskiego na łacinę, tworząc tzw. Wulgatę.