Precedensowe orzeczenie wydał sąd apelacyjny stanu Minnesota, który zezwolił, by mężczyzna twierdzący, iż pamięć o molestowaniu przez byłego księdza wróciła mu po 20 latach od rzekomych zdarzeń, mógł nadal procesować się z katolicką diecezją. Eksperci uważają, że może być to furtka umożliwiająca falę pozwów przeciwko Kościołowi w sprawach uznanych już za przedawnione.
44-letni Jim Keenan w 2006 r. pozwał archidiecezję Saint Paul i Minneapolis oraz diecezję Winona, twierdząc, że pracujący na terenie tych diecezji były ksiądz molestował go seksualnie. Sędzia uznał w październiku ub.r., że teoria tzw. odzyskanej pamięci, do której mieliby się odnieść biegli, nie spełnia naukowych standardów. Ponieważ bez ich opinii mężczyzna nie mógł dowieść, dlaczego sześcioletni okres przedawnienia sprawy miałby być uchylony, pozew został oddalony.
Tym razem sędziowie sądu apelacyjnego zdecydowali inaczej, co oznacza, że do głosu dopuszczeni mogą być biegli, zwolennicy kontrowersyjnej teorii „odzyskanej pamięci”. Inspirowana dociekaniami Zygmunta Freuda terapia, posiłkuje się pojęciem wyparcia i oporu, których nigdy nie potwierdzono empirycznie w naukowych badaniach.
Nick Cafardi, profesor prawa w Duquesne University w Pittsburghu uważa, że przypadek ten może przyczynić się do tego, iż na wokandę sądową powrócą sprawy przedawnione i wzrośnie liczby pozwów przeciwko diecezji.
Archidiecezja ma 30 dni na odwołanie się od decyzji sądu apelacyjnego do stanowego Sądu Najwyższego.
Źródło: KAI
Copyright © by STOWARZYSZENIE KULTURY CHRZEŚCIJAŃSKIEJ IM. KS. PIOTRA SKARGI | Aktualności | Piotr Skarga TV | Apostolat Fatimy