USA: profesor religioznawstwa wzywa do tolerancji dla prawa szariatu

2011-09-07 00:00:00
USA: profesor religioznawstwa wzywa do tolerancji dla prawa szariatu


W związku z narastającą obawą wielu Amerykanów przed islamizacją kraju, władze niektórych stanów już wprowadziły, albo też rozważają wprowadzenie zakazu stosowania niektórych praw charakterystycznych dla islamskiego prawa szariatu. Profesor religioznawstwa na uniwersytecie Yale, Eliyahu Stern przekonuje w dziale opinii dziennika „The New York Times”, że nie ma się czego obawiać i nie można wprowadzać przepisów, które niejako „stygmatyzują wyznawców islamu”.

W artykule „Nie bójcie się islamskiego prawa w Ameryce” Stern pisze, że kilkanaście amerykańskich stanów rozważa wprowadzenie zakazu stosowania niektórych aspektów prawa szariatu. Chodzi zwłaszcza o przepisy dot. postów muzułmańskich, małżeństwa, religijnego arbitrażu itp. Niektóre z tych działań, jego zdaniem, dążą wręcz do piętnowania islamskiego życia: np. uchwalone niedawno przez legislaturę stanową w Tennessee przepisy, które uznają, że prawo szariatu dąży do „zniszczenia bytu narodowego Stanów Zjednoczonych". 

Stern stwierdza, że najczęściej inicjatywy zakazujące stosowania prawa szariatu podejmują chrześcijanie i żydzi, chcący zachować w społeczeństwie swoje wartości. Podał przykład republikańskiego kandydata na prezydenta, Newta Gingricha, który powiedział, że „szariat stanowi śmiertelne zagrożenie dla przetrwania wolności w Stanach Zjednoczonych i na świecie”.  

Profesor religioznawstwa przekonuje, że prowadzenie „krucjaty” przeciwko szariatowi podważa wartości amerykańskiej demokracji i ignoruje udaną politykę USA, opierającą się na promowaniu tolerancji religijnej oraz asymilacji. Stwarza też, jego zdaniem, zagrożenie powstania nowych podziałów wśród najszybciej rozwijającej się mniejszości religijnej. 

Stern porównał „oskarżenia” rzucane pod adresem muzułmanów do tych, jakie kierowano wobec żydów w XIX wieku. W 1807 r. Napoleon zwołał zgromadzenie rabinów, cieszących się największym autorytetem, którzy mieli odpowiedzieć na pytanie, czy prawo żydowskie uniemożliwia żydom bycie lojalnymi obywatelami republiki. Rabini stwierdzili, że nie.  

Stern przypomniał także, że obawy o nielojalność wobec władzy żywili nie tylko przedstawiciele elity politycznej, ale także czołowi filozofowie. Podaje, że Kant uznał Żydów za lud "wrogi wszystkim innym narodom", a Hegel stwierdził, iż żydowskie przepisy dietetyczne i inne prawa mojżeszowe uniemożliwiają asymilację Żydów z Prusakami. Zakwestionował także ich zdolność do służby cywilnej. Niemiecki filozof Bruno Bauer sugerował, by Żydzi zrezygnowali z prawa żydowskiego, w zamian za pełnię praw obywatelskich.

Stern przekonuje, że w XIX w. chrześcijaństwo było postrzegane jako podstawa państwa albo wiary, która harmonijnie współistniała z prawem świeckim. Z kolei judaizm uznawano za konkurencyjny system prawny. Zdaniem Sterna elity twierdziły, że prawo mojżeszowe uniemożliwiało pełną asymilację, albo wręcz stanowiło zagrożenie dla państwa – stanowiąc podstawy piątej kolumny. Dopiero pod koniec XIX w. wszyscy Żydzi otrzymali pełne prawa obywatelskie w Europie Zachodniej.  

Stern dodaje, że większość Amerykanów z pewnością dzisiaj byłaby przerażona, gdyby muzułmanie cierpieli prawnie usankcjonowaną dyskryminację, jaką niegdyś musieli znosić żydzi w Europie. Ubolewa on jednak, że wciąż wielu Amerykanów nie ufa muzułmanom. Niedawny sondaż Gallupa wykazał, że tylko 56 procent protestantów uważa, iż muzułmanie są lojalni wobec USA.  

Sugeruje on, że ta podejrzliwość i nieufność podsycana jest przez niepotrzebne przypisywanie wyznawcom islamu, zamieszkującym USA poglądów skrajnych islamistów z Bliskiego Wschodu. Stern przekonuje, że amerykańscy muzułmanie są zupełnie inni. Są to naturalni kandydaci do asymilacji. Stanowią demograficznie najmłodszą grupę religijną w Ameryce, wywodzącą się głównie z Azji Południowo-Wschodniej. 

Stern dodaje, że niedawny sondaż Pew Research Center wykazał, iż muzułmanie w USA wykazują najwyższy poziom integracji wśród głównych amerykańskich grup religijnych, odznaczają się też większym stopniem tolerancji wobec ludzi innych wyznań niż np. katolicy, żydzi i protestanci.  

Stern uważa, że - w razie konieczności - muzułmanie z biegiem lat dostosują swoje przepisy do amerykańskiego prawa. Podkreślił, że wyjątkowość Ameryki zawsze polegała na tym, iż „była ona zdolna do przekształceń – pod względem ekonomicznym, religijnym i kulturowym”. Sugeruje konieczność otwarcia się amerykańskich obywateli na odmienność wyznawców islamu i ich kulturę. Stern skrytykował prawodawstwo anty-szariatowe, tłumacząc, że zagraża ono idei tolerancji i zasadzie pluralizmu.

Od kilku lat obserwuje się w USA zdumiewające otwarcie niektórych elit na problemy społeczności muzułmańskiej. Przykładowo, burmistrz Nowego Jorku, Michael Bloomberg – wbrew zdecydowanemu sprzeciwowi większości obywateli – popiera inicjatywę zbudowania w pobliżu Strefy Zero wielkiego meczetu. Administracja prezydenta Baracka Obamy hojnie wspiera inicjatywy kulturalne muzułmańskich mniejszości, a w licznych prestiżowych pismach pojawiają się opinie zbliżone do tej przedstawionej przez wykładowcę Yale University.

Źródło: “The New York Times”, AS

A tymczasem ogranicza się prawo Chrześcijan np. do modlitw w szkołach, czy do sprzeciwu sumienia w kwestiach takich jak np. uznanie aborcji czy homoseksualizmu. Czy nie mamy do czynienia wręcz z zaplanowaną promocją Islamu?

Rankiem 16 lipca 1251 r., gdy Szymon Stock odmawiał piękną, ułożoną przez siebie modlitwę Flos Carmeli, wedle jego własnej relacji jaką zdał ojcu Piotrowi Swayngtonowi, swojemu sekretarzowi i spowiednikowi: "nagle ukazała mi się Matka Boża w otoczeniu wielkiej niebiańskiej świty i trzymając w ręce habit Zakonu, powiedziała mi: "Weź, Najukochańszy Synu, ten szkaplerz twego Zakonu, jako wyróżniający znak i symbol przywilejów, który otrzymałam dla ciebie i dla wszystkich synów Karmelu. Jest to znak zbawienia, ratunek pośród niebezpieczeństw, przymierze pokoju i wszechwieczna ochrona. Kto w nim umrze, nie zazna ognia piekielnego".
„Proroctwa nie lekceważcie. Przepowiednie dla Polski” Pawła Kota i Adama Kowalika to fascynująca podróż po proroctwach, które Pan Bóg i Najświętsza Maryja Panna skierowali do nas za pośrednictwem polskich i zagranicznych wizjonerów.
Dlaczego we współczesnym świecie próbuje się pokazać wspólność celów ruchu syjonistycznego z chrześcijaństwem? Dlaczego „chrześcijański syjonizm” ma tak duży wpływ na decyzje polityczne o wymiarze globalnym, angażujące w politykę Izraela wiele państw świata, w tym Stany Zjednoczone? Czy „chrześcijański syjonizm”, mocny raczej w środowiskach ewangelickich, ma swoich zwolenników także w Polsce? Odpowiedzi na te pytania szukać można w nowym kwartalniku, który Stowarzyszenie Ks. Piotra Skargi przygotowało dla czytelników szukających rzetelnych informacji, które trudno znaleźć w innych mass mediach.
Przyjaciele „Przymierza z Maryją” to wspólnota istniejąca przy Stowarzyszeniu Ks. Piotra Skargi od ponad trzech lat. Gromadzi ona najbardziej oddanych Czytelników pisma, którzy w sposób szczególny postanowili pomagać w rozwoju naszego dwumiesięcznika. Ciebie też, Drogi Czytelniku, zapraszamy do tego grona – do rodziny Przyjaciół „Przymierza z Maryją”!
W pierwszy piątek miesiąca lipca, o godzinie 15.00 w Bazylice Bożego Ciała w Krakowie odbędzie się comiesięczna wspólna Modlitwa Różańcowa w intencji Apostołów Fatimy i Przyjaciół „Przymierza z Maryją”.