Sąd Apelacyjny w stanie Massachusetts unieważnił orzeczenie sędziny sądu okręgowego, domagającej się przymusowej aborcji i sterylizacji dla kobiety chorej na schizofrenię. Kobieta, nazywana w gazetach pseudonimem „Mary Moe”, już wcześniej dokonała aborcji, po której to zaczęła cierpieć na zaburzenia neurologiczne.
Z wnioskiem o wydanie nakazu wykonania aborcji wystąpił stanowy Departament Zdrowia Psychicznego. Sędzina sądu okręgowego Christina Harms orzekła 6 stycznia, że będąca w ciąży 32-latka powinna poddać się aborcji. Stwierdziła też, że kobietę należy wysterylizować. Harms argumentowała, że kobieta, która cierpi na schizofrenię i psychozę maniakalno-depresyjną, a więc nie jest w stanie właściwie ocenić, czy powinna urodzić dziecko.
„Moe” broniła się, mówiąc, że już w przeszłości dokonała aborcji i chciałby uniknąć podobnej sytuacji, gdyż jest głęboko wierzącą katoliczką. Sędzina wykorzystała jednak rzekome „wzburzenie emocjonalne” kobiety. Stwierdziła, że gdyby była ona zdrowa psychicznie, to z pewnością zdecydowałaby się na uśmiercenie swojego dziecka, by móc brać leki niezbędne do przezwyciężenia choroby. Argumentowała także, że sprzeciw „Moe” wobec aborcji wynika z jej „wyraźnie urojonych przekonań." Co więcej, chociaż nikt nie występował z wnioskiem o zezwolenie na sterylizację, sędzina zadecydowała, że chorą psychicznie kobietę należy poddać sterylizacji, by „uniknąć powtórzenia się podobnej, bolesnej sytuacji w przyszłości."
Na szczęście sędzia Andrew R. Grainger z Sądu Apelacyjnego uchylił skandaliczną decyzję sądu okręgowego, zwracając uwagę, że sędzina Harms „naruszyła orzeczenie SN z 1982 r., przyznające każdemu prawo do prokreacji”. Grainger komentując wyrok Harms stwierdził, że nakaz o sterylizacji „wzięła z powietrza”.
Obrońcy życia odetchnęli z ulgą. Terry Donilon, rzecznik archidiecezji w Bostonie stwierdził, że orzeczenie sądu okręgowego było „oburzające.” Również konstytucjonalista z Rutheford Insitute, John W. Whitehead nie mógł powstrzymać emocji. – To barbarzyństwo zmuszać kogoś do aborcji i sterylizacji - mówił. Dodał, że sędzina Harms naruszyła Pierwszą Poprawkę do Konstytucji i, że sędziowie nie mogą decydować o tym, kto powinien mieć dziecko. Troy Newman z organizacji Operation Rescue obawia się, że niebawem w USA będzie realizowana polityka przymusowej aborcji na wzór tej w komunistycznych Chinach.
Wielu komentatorów było zaskoczonych faktem, iż Departament Zdrowia Publicznego ośmielił się wystąpić z wnioskiem o zezwolenie na poddanie aborcji chorej psychicznie kobiety. Jak na ironię, jest wielce prawdopodobne, że schorzenia na które obecnie cierpi „Mary Moe” pojawiły się w następstwie aborcji, której kobieta poddała się kilka lat temu. Akta sądowe informują, że „Moe” przeżyła załamanie psychiczne po uśmierceniu dziecka i z tego powodu wielokrotnie trafiała na leczenie do szpitala.
W 2003 roku naukowcy z Instytutu Elliott dowiedli, że u kobiet, które dopuściły się aborcji, trzy razy częściej występują zaburzenia afektywne dwubiegunowe (psychoza maniakalno-depresyjna) i schizofrenia. Badania opublikowane w 2002 r. przez American Journal of Orthopsychiatry wykazały, że kobiety, które uśmierciły swoje nienarodzone dzieci wielokrotnie trafiały do szpitala także z powodu schizofrenii.
Źródło: LifeSiteNews.com ,AS