Brytyjskie ministerstwo zdrowia zwróciło się do Trybunału z wnioskiem o uchylenie ustawy, nakazującej publikację danych statystycznych dot. aborcji eugenicznej. Ministerstwo tłumaczy się tym, że ujawnienie takich danych, może przyczynić się do zidentyfikowania kobiet, które zdecydowały się uśmiercić swoje dzieci, bo wykryto u nich wady genetyczne. Ministerstwo od wielu lat toczy spór z obrońcami życia, domagającymi się pełnej publikacji statystyk na ten temat.
Dziesięć lat temu, ministerstwo zdrowia opublikowało dane na temat aborcji, które wykazały, że na śmierć „skazuje się” także dzieci z błahymi wadami genetycznymi, łatwymi do chirurgicznego skorygowania (np. rozszczep podniebienia). Publikacja danych wywołała powszechne oburzenia w kraju. Od tego momentu ministerstwo zrezygnowało z podawania informacji na ten temat, tłumacząc się tym, że ich ujawnienie może przyczynić się do zidentyfikowania kobiet, które uśmierciły swoje dzieci, obciążone wadami.
Lobby obrońców życia powołało organizację Pro-Life Alliance, które wystąpiło na drogę sądową, domagając się od ministerstwa przestrzegania prawa, które je zobowiązuje do ujawniania dokładnych danych, wskazujących, ile dzieci jest zabijanych z powodu wykrytych u nich wad genetycznych i jakie to są wady.
W październiku 2009 r. sąd nakazał ministerstwu ujawnić dane statystyczne na temat aborcji w tzw. późnym okresie ciąży. Ministerstwo jednak odmówiło, a ostatnio zwróciło się do Trybunału z wnioskiem o uchylenie przepisów dotyczacych tego zobowiązania.
Ministerstwo tłumaczy się, że nie ujawnia danych statystycznych dotyczących niewielkiej liczby aborcji, dokonywanej z powodu określonej wady genetycznej, tj. jeśli liczba przypadków uśmiercenia dzieci z powodu określonej wady jest mniejsza niż 10.
Lobby obrońców życia Pro-Life Alliance nie ustępuje i argumentuje, że opinia publiczna „ma prawo wiedzieć dokładnie, co dzieje się w ramach obowiązującej ustawy aborcyjnej”, Prawo do takich informacji powinni mieć wszyscy obywatele.
Stowarzyszenie Ochrony Dzieci Nienarodzonych (SPUC) wezwało do zapewnienia przejrzystości działań rządowych w sprawie statystyk aborcyjnych. SPUC stwierdziło, że jest to "absolutnie niezbędne". Ich zdaniem, ukrywanie tego typu faktów, służy wyłącznie lekarzom, którzy zezwalają na aborcję z błahych przyczyn, albo sami ją wykonują.
Zgodnie z ustawą aborcyjną, dzieci, u których wykryto „poważne upośledzenie” mogą być uśmiercone praktycznie do końca ciąży. W ub. roku zamordowano w ten sposób ponad 1900 dzieci. Obrońcy życia przypuszczają, że część z nich została uśmiercona w majestacie prawa z powodu błahych wad.
Anthony Ozimic, dyrektor public relations ze SPUC stwierdził: - Wszystkie dzieci nienarodzone, niezależnie od ich stanu fizycznego lub psychicznego, mają równe prawo do życia, zagwarantowane w międzynarodowej konwencji o prawach człowieka. Dlatego też nie powinno się zastanawiać nad tym, czy rozszczep podniebienia jest mniej lub bardziej poważnym upośledzeniem, ale dlaczego rząd chce ukryć fakty dot. tego, które dzieci i dlaczego skazywane są na aborcję.
Jak zaznaczył Ozimic, dane te powinny być podawane do publicznej wiadomości, bo kosztami aborcji „eugenicznej”, obciążani są podatnicy, a sam „zabieg” nie jest wykonywany w celu osiągnięcia jakiejkolwiek korzyści dla zdrowia, ale w celu zmniejszenia kosztów opieki nad osobami niepełnosprawnymi.
W 1990 r. zmieniono ustawę o aborcji z 1967 r., skracając okres dopuszczalności bezwarunkowej aborcji z 28 do 24 tygodnia ciąży. Do tej ustawy dołączono załącznik, który pozwala na zabijanie dzieci nienarodzonych, u których wykryto „poważne upośledzenie”, praktycznie do momentu urodzenia.
Źródło: LifeSiteNews.com, AS
Boże, Dawco życia, zmiłuj się nad nami!
Copyright © by STOWARZYSZENIE KULTURY CHRZEŚCIJAŃSKIEJ IM. KS. PIOTRA SKARGI | Aktualności | Piotr Skarga TV | Apostolat Fatimy