W Jerozolimie opluwają i przeklinają wyznawców Chrystusa

2011-11-08 00:00:00
W Jerozolimie opluwają i przeklinają wyznawców Chrystusa


Ultraortodoksyjni Żydzi nie przestają opluwać duchownych chrześcijańskich na ulicach Jerozolimy – skarżą się przedstawiciele Kościołów ormiańskiego i prawosławnego. Jak twierdzą, wielowiekowa praktyka publicznego opluwania i przeklinania wyznawców Jezusa, przez niektórych wyznawców judaizmu uznawana za akt pobożności, jest w rejonie Starego Miasta codziennością. Kiedy skarżą się policji, ta zazwyczaj nie znajduje prześladowców.

Bywa jednak i tak, że opluwani nie wytrzymują i reagują siłą wobec nękających ich napastników. Jedna z takich sprawa doczekała się ostatnio finału przed sądem miejskim w Jerozolimie. W maju 2008 roku seminarzysta Kościoła ormiańskiego Johannes Martarsian został opluty przez ultraortodoksyjnego Żyda. Przyszły ksiądz w rewanżu wymierzył swemu gnębicielowi cios pięścią, po którym młody Żyd zaczął krwawić. Seminarzysta został oskarżony o napaść, jednak sędzia Dov Pollock nieoczekiwanie oddalił pozew, uzasadniając, że „pozywanie kogoś do sądu za pojedynczy cios wymierzony człowiekowi, który napluł mu w twarz, po tym jak przez lata cierpiał poniżenie z powodu opluwania chodząc w sutannie, jest fundamentalnym zaprzeczeniem zasad sprawiedliwości i przyzwoitości”. Sędzia przypomniał też, że plucie na kogoś noszącego strój religijny jest występkiem kryminalnym.

Na łamach izraelskiego dziennika „Haaretz” przytaczają swoje historie inni przedstawiciele chrześcijaństwa. Ormiański seminarzysta Narek Garabedian był zaskoczony tym, co go tu spotkało ze strony wyznawców ortodoksyjnego odłamu judaizmu zwanego Haredi. „Kiedy widzę ultraortodoksyjnego Żyda, który się zbliża do mnie, zawsze się zastanawiam, czy na mnie napluje” – opowiada były piłkarz, który miesiąc temu po jednym z takich incydentów przycisnął swoich napastników do ściany i zapytał, dlaczego to robią. W odpowiedzi usłyszał słowa przeprosin. Nie zawsze jednak podobne incydenty kończą się pokojowo i następuje kontratak ze strony napastników.

Plucie na chrześcijańskich duchownych i zakonnice na ulicach Jerozolimy przez niektórych ultraortodoksyjnych Żydów potępiła w ubiegłym roku ambasada izraelska przy Stolicy Apostolskiej. Beth Din Tzedek – najwyższy trybunał rabinacki ultraortodoksyjnej wspólnoty Haredi w Jerozolimie – wydał też specjalny list potępiający tego typu zachowanie.

Źródło: KAI

Wiosną 2004 roku 54-letnia Francuzka Bernadette Marie Helene Vernamat wybrała się z pielgrzymką do Libanu, do grobu św. Charbela. Kobieta chorowała na złośliwego raka piersi i żołądka. Po spowiedzi i Komunii św. odmówiła cały Różaniec przy grobie świętego. Badania, które zrobiła po powrocie do domu, wykazały jej całkowite uzdrowienie. Tak działa ten wyjątkowy mnich z Libanu, za wstawiennictwem którego łaskę uzdrowienia otrzymały już tysiące osób.
Rankiem 16 lipca 1251 r., gdy Szymon Stock odmawiał piękną, ułożoną przez siebie modlitwę Flos Carmeli, wedle jego własnej relacji jaką zdał ojcu Piotrowi Swayngtonowi, swojemu sekretarzowi i spowiednikowi: "nagle ukazała mi się Matka Boża w otoczeniu wielkiej niebiańskiej świty i trzymając w ręce habit Zakonu, powiedziała mi: "Weź, Najukochańszy Synu, ten szkaplerz twego Zakonu, jako wyróżniający znak i symbol przywilejów, który otrzymałam dla ciebie i dla wszystkich synów Karmelu. Jest to znak zbawienia, ratunek pośród niebezpieczeństw, przymierze pokoju i wszechwieczna ochrona. Kto w nim umrze, nie zazna ognia piekielnego".
„Proroctwa nie lekceważcie. Przepowiednie dla Polski” Pawła Kota i Adama Kowalika to fascynująca podróż po proroctwach, które Pan Bóg i Najświętsza Maryja Panna skierowali do nas za pośrednictwem polskich i zagranicznych wizjonerów.
Dlaczego we współczesnym świecie próbuje się pokazać wspólność celów ruchu syjonistycznego z chrześcijaństwem? Dlaczego „chrześcijański syjonizm” ma tak duży wpływ na decyzje polityczne o wymiarze globalnym, angażujące w politykę Izraela wiele państw świata, w tym Stany Zjednoczone? Czy „chrześcijański syjonizm”, mocny raczej w środowiskach ewangelickich, ma swoich zwolenników także w Polsce? Odpowiedzi na te pytania szukać można w nowym kwartalniku, który Stowarzyszenie Ks. Piotra Skargi przygotowało dla czytelników szukających rzetelnych informacji, które trudno znaleźć w innych mass mediach.
Przyjaciele „Przymierza z Maryją” to wspólnota istniejąca przy Stowarzyszeniu Ks. Piotra Skargi od ponad trzech lat. Gromadzi ona najbardziej oddanych Czytelników pisma, którzy w sposób szczególny postanowili pomagać w rozwoju naszego dwumiesięcznika. Ciebie też, Drogi Czytelniku, zapraszamy do tego grona – do rodziny Przyjaciół „Przymierza z Maryją”!