Walia: rząd chce domniemania zgody na przeszczep organów

2011-11-14 00:00:00
Walia: rząd chce domniemania zgody na przeszczep organów

Walijski rząd przedstawił propozycję, która pozwoli szpitalom pobierać narządy do przeszczepu bez bezpośredniej zgody pacjentów lub ich rodzin.

Zgodnie z obecnymi przepisami, każdy może wyrazić zgodę na pobranie organów wpisując się do specjalnego rejestru dawców narządów. Projekt nowelizacji ustawy zakłada tzw. domniemaną zgodę na pobranie organów. Narządy nie będą pobierane tylko wówczas, gdy dana osoba jeszcze za życia da wyraźnie do zrozumienia, że nie zgadza się być dawcą narządów. 
 
Anglikański arcybiskup Walii, Dr Barry Morgan skrytykował nową propozycję mówiąc, że „państwo przejmuje na własność organy obywateli”. Propozycję popiera za to minister zdrowia Wielkiej Brytanii, Lesley Griffiths. Kolejne badania pokazują, że większość ludzi w Wielkiej Brytanii i Walii wierzy w ideę dawstwa narządów, ale tylko jedna na trzy osoby w Walii wpisała się do rejestru dawców narządów – twierdzi minister. Wyjaśnia, że w ubiegłym roku 67 procent dawców nie było oficjalnie zarejestrowanych i to dlatego konieczne jest stworzenie warunków, w których przekazywanie organów stanie się normą.
 
Etycy na całym świecie biją na alarm, zwracając uwagę, że w transplantologii dochodzi do nadużyć. Niektóre organy mają bardzo krótką żywotność i istotne jest by pobrać je od wciąż żyjącego pacjenta. (sic!) Dlatego m.in. wymyślono różnego rodzaju „kryteria śmierci”. Często zakłada się, że pacjent nie żyje, jeśli wstrzymana zostanie akcja serca na pięć minut. Niejednokrotnie zdarzało się, że zespół transplantologów, pobierających organy do przeszczepu przeżywał horror, bo „dawca” na stole operacyjnym wciąż się ruszał. W wielu szpitalach na świecie obowiązują zalecenia, zgodnie z którymi dawcom organów podaje się w takiej sytuacji środki usypiające. Zdarzały się także przypadki, gdy pacjenta kierowano na operację pobrania narządów podczas której odzyskiwał on przytomność. 
 
Obrońcy życia krytykują propozycję „domniemanej zgody” wskazując, że jest to niczym innym niż brutalnym uprzedmiotowianiem życia ludzkiego.  

 
 
Źródło: LifeSiteNews.com ,AS.
 
Wiosną 2004 roku 54-letnia Francuzka Bernadette Marie Helene Vernamat wybrała się z pielgrzymką do Libanu, do grobu św. Charbela. Kobieta chorowała na złośliwego raka piersi i żołądka. Po spowiedzi i Komunii św. odmówiła cały Różaniec przy grobie świętego. Badania, które zrobiła po powrocie do domu, wykazały jej całkowite uzdrowienie. Tak działa ten wyjątkowy mnich z Libanu, za wstawiennictwem którego łaskę uzdrowienia otrzymały już tysiące osób.
Rankiem 16 lipca 1251 r., gdy Szymon Stock odmawiał piękną, ułożoną przez siebie modlitwę Flos Carmeli, wedle jego własnej relacji jaką zdał ojcu Piotrowi Swayngtonowi, swojemu sekretarzowi i spowiednikowi: "nagle ukazała mi się Matka Boża w otoczeniu wielkiej niebiańskiej świty i trzymając w ręce habit Zakonu, powiedziała mi: "Weź, Najukochańszy Synu, ten szkaplerz twego Zakonu, jako wyróżniający znak i symbol przywilejów, który otrzymałam dla ciebie i dla wszystkich synów Karmelu. Jest to znak zbawienia, ratunek pośród niebezpieczeństw, przymierze pokoju i wszechwieczna ochrona. Kto w nim umrze, nie zazna ognia piekielnego".
„Proroctwa nie lekceważcie. Przepowiednie dla Polski” Pawła Kota i Adama Kowalika to fascynująca podróż po proroctwach, które Pan Bóg i Najświętsza Maryja Panna skierowali do nas za pośrednictwem polskich i zagranicznych wizjonerów.
Dlaczego we współczesnym świecie próbuje się pokazać wspólność celów ruchu syjonistycznego z chrześcijaństwem? Dlaczego „chrześcijański syjonizm” ma tak duży wpływ na decyzje polityczne o wymiarze globalnym, angażujące w politykę Izraela wiele państw świata, w tym Stany Zjednoczone? Czy „chrześcijański syjonizm”, mocny raczej w środowiskach ewangelickich, ma swoich zwolenników także w Polsce? Odpowiedzi na te pytania szukać można w nowym kwartalniku, który Stowarzyszenie Ks. Piotra Skargi przygotowało dla czytelników szukających rzetelnych informacji, które trudno znaleźć w innych mass mediach.
Przyjaciele „Przymierza z Maryją” to wspólnota istniejąca przy Stowarzyszeniu Ks. Piotra Skargi od ponad trzech lat. Gromadzi ona najbardziej oddanych Czytelników pisma, którzy w sposób szczególny postanowili pomagać w rozwoju naszego dwumiesięcznika. Ciebie też, Drogi Czytelniku, zapraszamy do tego grona – do rodziny Przyjaciół „Przymierza z Maryją”!