Większość pacjentów jeszcze żyje, gdy pobiera się od nich organy

2008-10-22 00:00:00

Znany lekarz z Melbourne napisał ostatnio, że wbrew powszechnemu przekonaniu, większość operacji pobrania organów dokonuje się jeszcze przed śmiercią dawcy. Argumentuje on, że niejasne kryterium „śmierci mózgu” wprowadza w błąd potencjalnych dawców, którzy nie zdają sobie sprawy, że ich organy zostaną pobrane, kiedy jeszcze będą żyli – donosi portal LifeSiteNews.com.

Dr James Tibballs, specjalista w zakresie intensywnej opieki pediatrycznej opublikował w tym miesiącu artykuł w piśmie branżowym „The Journal of Law and Medicine”, wzywając instytucje medyczne do rewizji wytycznych dotyczących pobierania organów, w taki sposób, by zapewnić potencjalnych dawców, że będzie się walczyć w pierwszej kolejności o ich życie.

Tibballs zauważa, że obecnie przeprowadza się praktyki, które są niezgodne z prawem. Stanowi ono, iż zanim dojdzie do pobrania organów, u dawcy musi nastąpić nieodwracalne ustanie funkcji życiowych mózgu lub ustanie krążenia krwi. Tymczasem - jego zdaniem - australijscy lekarze czekają przed pobraniem organów zwykle tylko dwie minuty od zatrzymania akcji serca.

Tibballs zaznacza, że dwie minuty to za mało, by ustalić, czy ustanie krążenia jest nieodwracalne. Te dwie minuty były określone ze względów utylitarnych, gdyż dłuższe czekanie może doprowadzić do uszkodzenia tkanek – twierdzi lekarz.

„Społeczeństwo może być zaniepokojone, gdy zda sobie sprawę z tego, że lekarze poszukując dawców są często tymi, którzy jednocześnie określają wytyczne na podstawie których orzeka się o śmierci w celu transplantacji organów” – zauważa Tibballs. „Z tego powodu – pisze dalej – w komisjach powinni zasiadać ludzie z wykształceniem prawniczym, by tworzyć wytyczne kliniczne wykorzystywane do orzekania, że ktoś jest martwy”.

Grupa lekarzy zajmujących się transplantologią skrytykowała artykuł Tibballsa, obawiając, się, ze potencjalni dawcy nie będą godzić się na ewentualne pobranie narządów. Dr Bill Silvester uważa, że z powodu zamieszania wokół definicji śmierci mózgu potencjalni dawcy mogą odmówić zgody na pobranie organów po ich śmierci.

Z kolei dr Gerry O’Callaghan zapewnia, że potencjalni dawcy powinni zdać sobie sprawę, że śmierć mózgu, to jest prawdziwa śmierć. – Nie ma takiej możliwości, aby byli oni świadomi, aby mieli zdolność do odczuwania bólu, aby byli zdolni do samodzielnego życia – twierdzi lekarz.

Dr Tibballs stwierdził, że wie, iż należy do mniejszości, jednak nic nie zmieni faktu, że wciąż rośnie grupa medyków, którzy wyrażają swoje zaniepokojenie z powodu agresywnej polityki pobierania organów na podstawie wytycznych, które nie dają pewności, że pacjent jest martwy.

Kryterium tzw. śmierci mózgu, na podstawie którego orzeka się o definitywnej śmierci pacjenta, budzi coraz powszechniejsze zaniepokojenie. W Watykanie ma się zebrać w listopadzie specjalna komisja, która będzie tę kwestię badać.

Samo kryterium śmierci mózgu zostało wprowadzone 40 lat temu przez naukowców z uniwersytetu Harvarda, którzy obawiali się, że zbyt długie czekanie może doprowadzić do uszkodzenia tzw. tkanek miękkich, jak serce, płuca, nerki itp., które później nie będą się nadawały do przeszczepu.

Portal LifeSiteNews.com informował wielokrotnie o przypadkach, kiedy stwierdzono u pacjenta śmierć mózgu, poczym budził się on po jakimś czasie ze śpiączki. Znana jest m.in. sprawa Francuza, u którego w czerwcu tego roku doszło do ataku serca i przerwania akcji serca na przynajmniej 90 minut. Pacjent był już przygotowany do zabiegu pobrania organów, jednak na stole operacyjnym lekarze zauważyli, że puls jest wyczuwalny, a mężczyzna oddycha i reaguje na ból. W ciągu kilku tygodni chory, u którego stwierdzono śmierć mózgu, wrócił do zdrowia. Chodził i rozmawiał.

W innym przypadku – 21-letniego Zacka Dunlapa, przygotowanego do operacji pobrania narządów – krewni zauważyli, że mężczyzna reaguje na dotyk. Lekarze zakwalifikowali go do zabiegu, gdyż stwierdzili, że ustało krążenie i krew nie dochodzi do mózgu. Zack, kiedy obudził się powiedział, że słyszał lekarzy, gdy orzekali o jego śmierci, kiedy leżał pozornie nieprzytomny.

Specjalista dr John Shea w artykule zatytułowanym „Dawstwo organów: niewygodna prawda” napisał, że często podaje się dawcy znieczulenie, by nie ruszał się na stole operacyjnym w czasie pobierania organów. Zauważono bowiem, że wielu dawców ruszało się w czasie pobierania organów i w dodatku wzrastało u nich ciśnienie krwi, co było reakcją na nacięcie skóry. Zawsze tak się dzieje u żywych pacjentów, którym poda się niewystarczającą dawkę znieczulenia anastezjologicznego. Jest to reakcja na ból wywołana nacięciem skóry. Dlatego dr Shea uważa, że jest to powód wystarczający, by uznać, że pacjent jeszcze żyje, bo odczuwa ból. Obecnie jego zdaniem bardzo często podaje się jakąś formę znieczulenia, by unieruchomić mięśnie, gdyż jest to stresujące dla lekarzy i pielęgniarek przeprowadzających zabieg pobrania organów od potencjalnego dawcy, który się rusza.

Źródło: LifeSiteNews.com, AS
Przyjaciele „Przymierza z Maryją” to wspólnota istniejąca przy Stowarzyszeniu Ks. Piotra Skargi od ponad trzech lat. Gromadzi ona najbardziej oddanych Czytelników pisma, którzy w sposób szczególny postanowili pomagać w rozwoju naszego dwumiesięcznika. Ciebie też, Drogi Czytelniku, zapraszamy do tego grona – do rodziny Przyjaciół „Przymierza z Maryją”!
W pierwszy piątek miesiąca lipca, o godzinie 15.00 w Bazylice Bożego Ciała w Krakowie odbędzie się comiesięczna wspólna Modlitwa Różańcowa w intencji Apostołów Fatimy i Przyjaciół „Przymierza z Maryją”.
„Korzenie ruchu obrońców życia w Polsce” - pod takim tytułem w rzeszowskim Klubie „Polonia Christiana” prelekcję wygłosi dr Paweł Momro - jeden z autorów monografii poświęconej działalności społecznej na rzecz prawa do życia w Polsce. Tym razem spotykamy się w sobotnie przedpołudnie w kawiarni Niebo w Mieście. Zapraszamy!
W sobotę 28 czerwca obchodzimy uroczystość Niepokalanego Serca Najświętszej Maryi Panny. To doskonały moment, aby zwrócić się do Matki Bożej z wiarą w to, że na końcu Jej Niepokalane Serce zatriumfuje! Jest to szczególnie ważne dzisiaj, kiedy świat ponownie balansuje na krawędzi globalnego konfliktu...
Apostolat Fatimy jest wspólnotą gromadzącą od 22 lat najbardziej oddanych Przyjaciół i Sympatyków Stowarzyszenia Ks. Piotra Skargi. To m.in. dzięki nim Stowarzyszenie może prowadzić misję budzenia sumień Polaków i szerzenia Orędzia Matki Bożej Fatimskiej. Warto dołączyć do niej zwłaszcza dziś, w uroczystość Bożego Ciała i tym samym dać kolejne świadectwo przywiązania do katolickich wartości.