Jednym z palących problemów w dzisiejszej Polsce jest sprawa zwrotu zagrabionego przez komunistów majątku. Ciągle w naszej ojczyźnie działają środowiska zdecydowanie wrogie upowszechnieniu własności wśród Polaków, gdyż łatwiej jest sterować ludźmi będącymi najemnikami i petentami niż takimi, którzy posiadając odpowiednie środki materialne mogliby sami się organizować i podejmować samodzielne inicjatywy. Obecna sytuacja jest wygodna zarówno dla większości ugrupowań politycznych, jak i grup ekonomicznych zainteresowanych włączeniem polskiej gospodarki w system globalistyczny. Z tych też względów dokonana przed laty grabież nadal jest usankcjonowana przez polskie prawo, a sprawiedliwe zadość-uczynienie jest ciągle odwlekane.
Polscy biskupi stwierdzają, że chociaż sprawa reprywatyzacji jest skomplikowana, nie wolno jej jednak zaniedbać, ponieważ ma ona ogromne znaczenie wychowawcze. „Nam wszystkim i następnym pokoleniom potrzebna jest lekcja, że szanować trzeba cudzą własność i że naruszenie tego prawa spotka się z potępieniem" - uważa Episkopat Polski, który negatywnie ocenia propozycje przeprowadzenia referendum w sprawie reprywatyzacji. Jak mówią biskupi, byłoby to głosowanie nad przykazaniem: „Nie kradnij". Opinia taka została wyrażona w liście przyjętym podczas obrad 303. Konferencji Episkopatu Polski.
Prof. Plinio Corręa de Oliveira podkreśla: „Jasne poznanie zasady własności prywatnej i szanowanie tej zasady w praktyce są absolutnie niezbędne w prawdziwie chrześcijańskim formowaniu dusz, m.in. z punktu widzenia cnoty kardynalnej sprawiedliwości. Cnoty kardynalne są zawiasami, na których spoczywa cała świętość. Dusza dążąca do świętości musi je znać właściwie, kochać szczerze i praktykować prawdziwie.
Otóż całe pojęcie sprawiedliwości opiera się na zasadzie, że każdy człowiek wzięty indywidualnie i cała społeczność ludzka są wobec siebie posiadaczami praw, którym odpowiadają w porządku naturalnym pewne obowiązki. Innymi słowy, pojęcie >moje< i >twoje< znajduje się u najbardziej elementarnych podstaw pojęcia sprawiedliwości.
I właśnie to pojęcie >moje< i >twoje< w sprawach ekonomicznych prowadzi wprost i nieuchronnie do zasady własności prywatnej.
Stąd bez właściwego poznania prawowitości i zasięgu jak również ograniczenia własności prywatnej, nie ma właściwego poznania tego, co jest kardynalną cnotą sprawiedliwości. A bez tego poznania nie jest możliwa prawdziwa miłość ani prawdziwa praktyka sprawiedliwości; słowem, nie jest możliwe uświęcenie".
Według nauki katolickiej, naturalny porządek rzeczy, zaprowadzony przez Boga we wszechświecie, pomimo iż zawiera wiele elementów zmiennych, opiera się na niezmiennych zasadach. Istnieją bowiem instytucje oparte na zasadach odwiecznych rządzących naturą człowieka i moralnością czynów ludzkich, które nigdy nie będą mogły zostać prawowicie zniesione. Instytucje te mogą zmieniać się w aspektach drugorzędnych, jednak w swoich elementach zasadniczych nigdy się nie zmieniają. Tak jest np. w przypadku rodziny i własności, opartych na Dekalogu, który zawiera zasady podstawowe i niezmienne dla rodzaju ludzkiego. W szóstym i dziewiątym przykazaniu jest kolejno napisane: „Nie cudzołóż" i „Nie pożądaj żony bliźniego swego". Są one podstawą rodziny uświęconej przez Jezusa Chrystusa w szczególny sposób poprzez Sakrament Małżeństwa. Siódme przykazanie mówi: „Nie kradnij", zaś dziesiąte „Nie pożądaj żadnej rzeczy bliźniego swego". Stanowią one z kolei podstawę własności. Jeśli jednak zarówno we własności, jak i w rodzinie istnieją nadużycia, to należy je eliminować, nie zaś eliminować same instytucje jako zacofane.
Związek między własnością i rodziną uwydatnia się z jeszcze większą wyrazistością, kiedy z jednej strony porównamy je z sytuacją, jaką tworzą one dla człowieka w normalnych okolicznościach, z drugiej zaś strony z sytuacją tego ostatniego w ustroju socjalistycznym lub komunistycznym, w których rodzina i własność nie istnieją.
Natura człowieka prowadzi go do ustanawiania bardzo ścisłych związków z pewnymi rzeczami i bardzo bliskich stosunków z niektórymi osobami. Być właścicielem, mieć rodzinę to sytuacje, które dają człowiekowi słuszne poczucie pełni osobowości. Życie samotnego atomu bez rodziny i majątku, w tłumie obcych osób daje poczucie pustki, anonimowości i odosobnienia, jest głęboko sprzeczne z ludzką naturą.
Wobec tego łatwo zrozumieć wewnętrzny związek istniejący w tym, co jest najgłębsze w duszy ludzkiej pomiędzy prawem człowieka do nabywania dóbr i prawem do założenia rodziny. Pomiędzy rodziną i własnością istnieje wspólne źródło i wzajemna zależność. Kościół poprzez swoją Boską misję jest stróżem za-równo prawa własności, jak i rodziny. Wypełniając tę misję, ochrania On jednocześnie wartości bezcenne, to jest istotne prawa duszy ludzkiej i jej godność, które dla człowieka wypływają z jego stanu bycia istotą duchową i chrześcijaninem.
Przeciwnie działa socjalizm, który u źródła neguje zasadę mówiącą, że człowiek jako istota duchowa, rozumna i wolna jest panem siebie, swoich władz duszy i swojej pracy. W socjalizmie wszystko to należy do społeczności. Dlatego też konsekwentnie neguje on również i rodzinę.
W opracowaniu wykorzystane zostały fragmenty książek prof. Plinio Corręa de Oliveiry „Wolność Kościoła w Państwie komunistycznym" oraz „Reforma rolna - kwestia sumienia"
Copyright © by STOWARZYSZENIE KULTURY CHRZEŚCIJAŃSKIEJ IM. KS. PIOTRA SKARGI | Aktualności | Piotr Skarga TV | Apostolat Fatimy