Zaklinanie rzeczywistości

2010-11-15 00:00:00
Zaklinanie rzeczywistości

Współczesne społeczeństwa korzystające ze środków masowego przekazu informacji coraz częściej stają się obiektem celowych i zakamuflowanych działań, zmierzających do narzucenia jednostkom i grupom fałszywego obrazu rzeczywistości. Istotną cechą manipulacji jest skrytość, która w największym stopniu decyduje o jej skuteczności. Umiejętne zakamuflowanie sterowania opinią publiczną powoduje, że odbiorcy nie są w stanie odkryć jej mechanizmów w swoim środowisku.

Sterowanie opinią publiczną

Władze PRL stosowały różne metody manipulowania społeczeństwem. Były one jednak skrupulatnie przed opinią publiczną ukrywane. Do pracy w środkach masowego przekazu dobierano osoby wyłącznie „sprawdzone”, gwarantujące pełną lojalność wobec władzy. Sterowanie społeczeństwem nie skończyło się wraz z upadkiem komunizmu. W mediach nadal pracują ludzie, którzy gorliwie służyli minionemu systemowi. Osoby te posiadły w zakresie manipulacji społeczeństwem bogatą wiedzę, doświadczenie i umiejętności, które wykorzystują również obecnie, wpływając w znacznym stopniu na opinie i postawy obywateli. Wśród ludzi mass mediów dominuje generalnie formacja lewicowo-liberalna, której przedstawiciele nie tylko z rezerwą, ale nawet z nieukrywaną niechęcią odnoszą się do wartości narodowo-katolickich.

Doświadczeni pracownicy mediów doskonale wiedzą, że wielu odbiorców przyjmuje informacje podawane w środkach masowego przekazu w sposób bezkrytyczny i uznaje je za w pełni wiarygodne. Dlatego stosują oni metody inżynierii społecznej, polegające na umiejętnym wywieraniu wpływu na społeczeństwo stosownie do celów zamierzonych z góry przez ośrodki kierownicze (grupy interesów, redakcje, ośrodki władzy, grupy polityków). Środki masowego przekazu zaś okazują się idealnym narzędziem manipulacji. Medialny przekaz z odpowiednim komentarzem staje się celowo zaprogramowanym nośnikiem wybranych idei, które w ściśle określonym kierunku urabiają świadomość opinii społecznej.

Komunikaty prezentowane w mediach coraz bardziej przypominają programy komputerowe opracowane według określonego algorytmu, który przedstawiany jest w postaci symulacji faktów. Z reguły nie zmienia się samego faktu, ale dodaje się odpowiednio przygotowany komentarz z określoną intencją. Zmienia on istotny sens prezentowanego przekazu, tworząc swego rodzaju symulację, która staje się skuteczna dzięki animacji medialnej. To właśnie symulacja w połączeniu z animacją buduje strukturę myślenia opartą na informacji medialnej, a nie na faktach rzeczywistych. Wytworzona w ten sposób iluzja odgrywa zasadniczą rolę w procesie sterowania świadomością wielkich grup społecznych.

Jednym ze skutecznych narzędzi manipulacji stają się sondaże, powszechnie wykonywane przez ośrodki badawcze, a także przez gazety, radio i stacje telewizyjne. Przeprowadza się je nie tylko dla obiektywnego zbadania opinii społecznej, ale również – jak się okazuje – w celach komercyjnych i marketingowych, które z nauką niewiele mają wspólnego. Dlatego dosyć często pojawiają się w mediach wyniki nierzetelnych sondaży, których zasadniczym celem jest wywieranie określonego wpływu na społeczeństwo.

Wywoływanie tematów zastępczych

Analizując tematykę sondaży, można się pokusić o stwierdzenie, że najczęściej dotyczą one kwestii politycznych i ideologicznych. Ośrodki badawcze rzadko pytają respondentów, co sądzą oni o ważnych problemach społecznych, takich jak: sytuacja materialna polskich rodzin, patologie społeczne, bezkarność aferzystów, stan korupcji, niewydolność administracji, możliwości przezwyciężenia bezrobocia, tragiczna sytuacja w służbie zdrowia, likwidacja zakładów pracy, przyczyny wzrostu przestępczości wśród młodocianych, realizacja obietnic przedwyborczych, wyjaśnienie katastrofy pod Smoleńskiem i tym podobne. Częściej natomiast tematyka badań sondażowych pomija istotne fakty społeczne, koncentrując uwagę opinii publicznej na zagadnieniach niezbyt znaczących. Wyselekcjonowane problemy badawcze nie odzwierciedlają rzeczywistej hierarchii spraw istotnych dla przeciętnego obywatela, ale raczej sugerują społeczeństwu, co powinno być dla niego ważne. Jest to niewątpliwie podsuwanie opinii publicznej tematów zastępczych (jak, na przykład, poparcie dla polityków i partii, in vitro, antysemityzm, mniejszości seksualne, obecność religii w szkole), którymi większość społeczeństwa z pewnością się nie interesuje.

Kreowanie sztucznych problemów badawczych, zwłaszcza dotyczących sfery moralności, a następnie prezentowanie wyników sondaży, z których najczęściej wynika, że Polacy rzekomo nie zgadzają się z zasadami wyznawanej przez siebie religii, ma swój ściśle określony cel propagandowy. Odbiorcy, analizując tego typu sondaże, mogą dojść do wniosku, że katolicy stoją w konflikcie z hierarchią kościelną oraz z głoszoną przez Kościół nauką moralną. Podobnemu celowi mają służyć pytania dotyczące angażowania się Kościoła w sprawy polityczne. Okazuje się, że za pomocą sondaży, a więc przy wykorzystywaniu opinii publicznej, usiłuje się uwiarygodnić polityków próbujących wyeliminować społeczne nauczanie Kościoła ze sfery życia publicznego. Samo stawianie takiego problemu badawczego jest absurdalne i świadczy o ignorancji w przedmiotowej sprawie, ponieważ odmawianie Kościołowi udziału w życiu politycznym pozbawiałoby podstawowych praw obywatelskich ponad 95 procent Polaków (Kościół stanowią wszak wszyscy ochrzczeni). Równocześnie można się zastanawiać, dlaczego ośrodki badawcze nie pytają, jak respondenci oceniają wtrącanie się do polityki na przykład wyznawców judaizmu, buddyzmu czy islamu? A może polityką w Polsce powinni zajmować się sami „oświeceni” ateiści?

Kreowanie sceny politycznej

Zdaniem socjologów, istotny wpływ na poglądy obywateli mają wartości i opinie dominujące w społeczeństwie, zwłaszcza oficjalnie propagowane przez agendy władzy, mass media czy ośrodki badawcze. Wiele osób nieznających mechanizmów badań sondażowych uważa, że sondażowa większość – nawet sztucznie stworzona – zawsze ma rację. Na tym fałszywym przekonaniu bazują media posługujące się sondażową perswazją, która wpływa na przekonania i poglądy obywateli. Określone prognozy wyborcze przedstawiane często przez wiele miesięcy w mediach w znacznym stopniu wpływają na opinie i postawy obywateli, ponieważ sondaże mają wysoką wartość perswazyjną w argumentacji publicznej. Ludzie niezbyt zorientowani i niezdecydowani w sprawach politycznych stanowią w każdym społeczeństwie zdecydowaną większość. Dlatego częste podawanie określonych wyników badań sondażowych, a zwłaszcza ich graficznych prezentacji promuje w świadomości wyborców określoną opcję polityczną i jednocześnie obniża poparcie społeczne dla konkurentów.

Typowym i bardzo aktualnym przykładem manipulacji było wiele sondaży prezentowanych w czasie kampanii przed ostatnimi wyborami prezydenckimi. Wpływowe środki masowego przekazu prezentowały, często bezkrytycznie, prognozy wyborcze, z których jednoznacznie wynikało, że Jarosław Kaczyński w starciu z Bronisławem Komorowskim poniesie druzgocącą klęskę. W rzeczywistości poparcie okazane przez wyborców obu kandydatom okazało się wyrównane, co jest niewątpliwie spektakularną porażką zarówno tzw. „sondażowni”, jak i mass mediów. Duże rozbieżności między sondażami a preferencjami wyborców mogą sugerować nierzetelność badań, brak profesjonalizmu, a nawet stronniczość i nieobiektywność prognoz wyborczych.

Negatywna kampania sondażowo-medialna osłabiła poparcie społeczne dla Jarosława Kaczyńskiego i ukierunkowała zachowania wyborców niezdecydowanych. Istnieje więc wysokie prawdopodobieństwo, iż wynik wyborczy prezesa PiS byłby lepszy, gdyby „sondażownie” i media nie prezentowały przez długi czas tak bardzo niekorzystnych dlań prognoz wyborczych, które – jak pokazali wyborcy – nie miały uzasadnienia w rzeczywistości.

Solidne badania czy spekulacje?

Środki masowego przekazu, podając wyniki sondaży, nierzadko wprowadzają opinię publiczną w błąd, twierdząc na przykład, że ta czy ta partia cieszy się największym poparciem Polaków. W rzeczywistości stwierdzenie to można odnieść jedynie do grupy osób badanych, gdyż dzięki sondażom poznaje się wyłącznie opinię ankietowanych, która wcale nie musi dokładnie odzwierciedlać preferencji wszystkich Polaków. Mimo tej oczywistej różnicy często podczas podawania wyników badań sondażowych myli się (celowo?) procent badanych z procentem społeczeństwa. Podobnie często podczas prezentacji prognoz wyborczych używa się stwierdzenia, że gdyby wybory odbyły się…, to Polacy zagłosowaliby następująco…, i tu pojawiają się bardzo dokładne procenty, nawet do dwóch miejsc po przecinku.

Podawanie w mediach prognoz wyborczych z tak wielką dokładnością, gdy błąd badań wynosi przynajmniej kilka procent, może być przejawem celowej manipulacji. Rzekoma dokładność wyników badań ma zapewne uwiarygodnić przekaz w oczach odbiorców, którym nie mówi się, że są to jedynie informacje prawdopodobne, projektujące określone zachowania wyborców. A zachowań tych nie da się nigdy dokładnie przewidzieć ze względu na zmienność preferencji wyborczych u wielu badanych osób. Ankieter nie jest nigdy pewny, jak istotnie zachowają się jego respondenci przy urnie, ponieważ ich zamiary wyborcze są tylko ogólną orientacją, a pytane osoby same jeszcze nie wiedzą, czy podczas głosowania postąpią w przewidywany sposób. Zawsze mogą zmienić zdanie, a nawet w ogóle zrezygnować z udziału w wyborach.

Media, prezentując sondaże, przemilczają niewygodą prawdę, że badania sondażowe zawsze są obarczone różnymi, nieraz istotnymi błędami. Popełnienie błędu wiąże się nie tylko z określoną techniką zbierania informacji od osób ankietowanych, ale może wystąpić już na etapie wcześniejszym, jakim jest dobór próby badawczej, czyli typowanie respondentów. Próbę taką można dobrać i zrealizować w sposób tendencyjny. Wśród badanych znajdzie się wówczas nieproporcjonalnie wiele osób mających cechy sprzyjające udzielaniu odpowiedzi zgodnych z oczekiwaniami i interesami badacza lub ośrodka zlecającego badania. Istotny wpływ na wyniki sondaży mogą mieć zatrudniani przez ośrodki badawcze ankieterzy, reprezentujący określone poglądy polityczne i system wartości etycznych lub jego brak. Ważną rolę spełnia również kwestionariusz, którym ankieterzy się posługują. Istotna jest treść pytań, sposób ich sformułowania, miejsce w kwestionariuszu, a także zawarty w nich ładunek emocjonalny.

Coraz częściej ujawnia się również negatywny wpływ uzależnienia ośrodków badawczych od osób i instytucji finansujących badania. Istnieją ścisłe związki między nauką, biznesem, mediami i polityką. Oczywistym ideałem byliby badacze bezstronni, całkowicie i bez reszty zaangażowani w poszukiwanie prawdy. Rzeczywistość okazuje się jednak mniej przejrzysta, ponieważ niektóre ośrodki badawcze, aby zadowolić własnego sponsora, sprzeniewierzają się ogólnie przyjętym kanonom dążenia do prawdy. Pokusa zdobycia dużych pieniędzy i władzy staje się główną przyczyną manipulowania społeczeństwem.

„Polonia Christiana”, nr 16, 2010
31 stycznia 1985 roku zmarł w Monachium Józef Mackiewicz, miłujący prawdę badacz prawdziwego oblicza komunizmu w sowieckim wydaniu. Jako jeden z pierwszych, Mackiewicz opisał zbrodnię dokonaną przez Związek Sowiecki w Katyniu. Antykomunizm tego wielkiego pisarza, dziennikarza i publicysty był efektem twierdzenia, że dialogu ze zbrodniarzem po prostu się nie prowadzi.
Tysiąclecie pierwszej koronacji króla polskiego to wielka rocznica, w której przeżywanie wpisuje się inicjatywa przybliżenia tej pięknej karty z historii Polski podczas spotkań naszych „Klubów”. Do rozważań o znaczeniu powstania Królestwa Polskiego zaprosiliśmy znakomitego historyka – prof. Grzegorza Kucharczyka. Spotka się on z Państwem już w tym tygodniu...
26 stycznia 1699 roku, 326 lat temu, Rzeczpospolita Obojga Narodów zawarła z Imperium Osmańskim pokój w serbskich Karłowicach, zamykający ekspansyjne plany władców islamskiego Imperium Osmańskiego. Dzięki sile Rzeczpospolitej chrześcijańska Europa Środkowa i Wschodnia obroniły się przed islamizacją, a państwo osmańskie zadeklarowało zachowanie kościołów i praktyk przez mnichów rzymskokatolickich na terenie tureckiego państwa, obejmującego m.in. Bałkany.
Już w najbliższych dniach i tygodniach tygodniach nasze Kluby „Polonia Christiana”, a wraz z nimi znawca żywotów świętych Jacek Kotula, zawitają do szeregu miejscowości na Podkarpaciu i w Małopolsce. Podczas spotkań będą z nami obecne relikwie tego niezwykłego pustelnika z Libanu.
Ubiegłoroczny sukces „Podsumowania Roku” skłania nas do kontynuowania tego ciekawego formatu dyskusyjnego. Już w środę 22 stycznia 2025 r. spotkają się z Państwem: Witold Gadowski, Arkadiusz Stelmach i Krystian Kratiuk. Program poprowadzi Łukasz Karpiel. Wstęp wolny – zapraszamy!