Zamach na dzieci

2011-06-20 00:00:00
Zamach na dzieci

Na czerwcowej homoparadzie w Warszawie pojawił się transparent: "Prawo adopcji dzieci jest oczywistą oczywistością", a w Sejmie już trwają pierwsze przymiarki do zalegalizowania adopcji dzieci przez homoseksualistów.

Jeszcze w 2004 r. Robert Biedroń z Kampanii przeciw Homofobii stwierdził w wywiadzie udzielonym Katolickiej Agencji Informacyjnej: "Obecnie nie chcemy prawa do adopcji dzieci i prawa do zawierania małżeństw homoseksualnych z bardzo prostego powodu, twierdzimy, że polskie społeczeństwo jest nieprzygotowane do przyjęcia takich uregulowań". Dziś, niespełna 6 lat później, Polska najwyraźniej dojrzała do spełnienia tego żądania. Dlatego właśnie warto zadać pytanie: czy rzeczywiście homoseksualiści mogą być równie dobrymi "rodzicami", jak rodzice biologiczni; mama i tata? A właściwie - jak słyszałam już kilka razy - że są l e p s z y m i rodzicami niż biologiczni, heteroseksualni rodzice. Czyżby?

Warto zwrócić uwagę, że badania nad homoseksualistami w roli rodziców koncentrują się na związkach lesbijskich. To samo dotyczy zresztą publikowanych w Polsce reportaży i artykułów. Jednak nie to jest podstawowym problemem. Największą wadą tych prac jest całkowite ignorowanie obszernej bazy badań naukowych wykazujących wpływ zmian w rodzinie, a zwłaszcza rozpadu związku, na dzieci. Badania takie są w bardzo szerokim zakresie prowadzone od ponad 30 lat. Jedna z wiodących światowych organizacji zajmujących się dziećmi, Child Trends, odpowiada na pytanie, w jaki sposób struktura rodziny wpływa na dzieci: "Bogata baza badań mówi nam, że dla dzieci najlepszą sytuacją jest dorastanie z obojgiem biologicznych rodziców, w małżeństwie o niskim poziomie konfliktów... Nie chodzi tu o zwykłą obecność dwojga rodziców, jak zakładają niektórzy, lecz obecność obojga biologicznych rodziców, wspierających rozwój dziecka".

Kilka lat temu zespół ekspertów (Wilcox i in. 2005) z kilkunastu amerykańskich uniwersytetów przeanalizował całość dostępnej literatury naukowej na ten temat. Ich wnioski były jednoznaczne. Dzieci, które dorastają w pełnej tzw. tradycyjnej rodzinie (z dwojgiem biologicznych rodziców, związanych węzłem małżeńskim), są zdrowsze zarówno fizycznie, jak i psychicznie, lepiej radzą sobie w szkole, zdobywają lepsze wykształcenie. Prawdopodobieństwo, że wejdą w konflikt z prawem, popadną w uzależnienie od narkotyków, alkoholu, jest z kolei niższe niż w przypadku rodzin rozbitych. Dzieci z pełnych rodzin później przechodzą inicjację seksualną, rzadziej są ofiarami molestowania seksualnego, rzadziej doświadczają przemocy. Większe jest też prawdopodobieństwo zawarcia satysfakcjonującego, trwałego związku małżeńskiego.

Można oczywiście powiedzieć: "W takim razie wychowanie w trwałej rodzinie z biologicznymi rodzicami jest najlepsze dla dziecka. Czym jednak różni się sytuacja dzieci adoptowanych przez pary lesbijskie lub gejowskie od adoptowanych przez pary heteroseksualne?".

Ponieważ w wielu krajach istnieje instytucja homoseksualnego małżeństwa lub co najmniej związku partnerskiego, dysponujemy danymi pozwalającymi na porównanie trwałości związków heteroseksualnych i homoseksualnych. Już w tej chwili wiadomo, że liczba rozwodów w przypadku homoseksualnych "małżeństw" i "związków partnerskich" jest zdecydowanie wyższa niż w związkach heteroseksualnych (Andersson i in. 2006; Balsam i in. 2008).

W praktyce oznacza to, że niebezpieczeństwo rozpadu rodziny i będącej jej skutkiem traumy dziecka jest wyższe w przypadku związku homoseksualnego niż heteroseksualnego. Ignorowanie tej prostej i podstawowej zależności przez zwolenników homoseksualnej adopcji jest co najmniej dużym zaniedbaniem.
Oczywiście można argumentować: "A zatem związki homoseksualne rozpadają się częściej niż heteroseksualne, czy jednak ma to rzeczywiście jakieś znaczenie dla rozwoju dziecka? Wszak badania dotyczące matek lesbijek pokazują jednoznacznie, że wychowują one dzieci lepiej niż pary heteroseksualne".

Problemy z rzetelnością badań

Gdy dwaj wysoce zaangażowani w walkę "o prawa gejów" naukowcy - Meezan i Rauch - przeanalizowali w roku 2005 całość dostępnej literatury naukowej na temat homoseksualistów w roli rodziców, stwierdzili, że tylko 4 badania spełniają rygory rzetelności naukowej: "Nie istnieją praktycznie żadne dowody na to, w jaki sposób homoseksualne rodzicielstwo wpływa na dzieci".

[...]

Pełny tekst: "Nasz Dziennik"
Prognozy demograficzne dla Polski brzmią katastroficznie. Jesteśmy jednym z najszybciej wyludniających się narodów w Unii Europejskiej. W 2024 roku urodziło się tylko 252 tysiące młodych Polaków, podczas gdy zmarło 408 tysięcy osób. W najbliższy wtorek 29 kwietnia w Elblągu w Klubie „Polonia Christiana” Marcin Musiał poprowadzi wykład i dyskusję na temat „Jak ratować Polskę przed katastrofą demograficzną?”.
W Poniedziałek Wielkanocny o godzinie 7.35 zmarł Papież Franciszek. Ojciec Święty miał 88 lat i był 266. biskupem Rzymu. Jorge Mario Bergoglio SJ urodził się 17 grudnia 1936 roku w Buenos Aires, w stolicy Argentyny. Od 13 marca 2013 roku zasiadł na Stolicy Piotrowej, mając wówczas 76 lat. Wiadomość o śmierci Papieża Franciszka przekazał z kaplicy Domu Świętej Marty kamerling Świętego Kościoła Rzymskiego kard. Kevin Farrell.
Błogosławionych Świąt Zmartwychwstania Pańskiego, spokoju, zdrowia i radości życzą Zarząd i Członkowie Stowarzyszenia Kultury Chrześcijańskiej im. Księdza Piotra Skargi Wielkanoc A.D. 2025
W sobotę 12 kwietnia wielotysięczny pochód przeszedł ulicami Krakowa pod Wawel by uczcić tysiąclecie Korony Polskiej. Marsz zorganizowany został przez powstały w Krakowie Społeczny Komitet im. Bolesława Chrobrego, w którego skład weszło także Stowarzyszenie Kultury Chrześcijańskiej im. Księdza Piotra Skargi. Organizując milenijne obchody chcemy nie tylko przypomnieć o doniosłych chwilach w dziejach naszej Ojczyzny, ale także wskazać młodemu pokoleniu, jak ważne są idee jednoczące naród wokół Korony i poczucia wspólnoty całego społeczeństwa.
We wtorek 1 kwietnia na Uniwersytecie Wileńskim można było zobaczyć unikatowe eksponaty – jeden z dwóch zachowanych egzemplarzy „Katechizmu” Matynasa Mažvydasa oraz pelerynę i biret Piotra Skargi – pierwszego rektora uczelni, która w chwili założenia nosiła nazwę Akademia i Uniwersytet Wileński Towarzystwa Jezusowego. W tym roku wileński uniwersytet świętuje 446 rocznicę wydania aktu fundacyjnego przez króla Stefana Batorego.