Wicepremier Izraela Silvan Shalom, potomek tunezyjskiej rodziny, niedawno zwrócił się do zamieszkałej w Tunezji społeczności żydowskiej, by opuściła kraj i wyemigrowała do Izraela. Jednak tunezyjscy żydzi, mimo rosnącej niechęci wobec nich, ani myślą emigrować.
W niedawnych wyborach islamska partia Ennahda zdobyła największe poparcie, otrzymując aż 41,7 proc. głosów. Mimo to, wspólnota żydowska nie obawia się szykan. Wręcz przeciwnie, wielu żydów potwierdza, że potrafią pokojowo współistnieć z braćmi muzułmanami.
W relacji BBC z Tunezji, która ukazała się 31 stycznia b.r. przełożony społeczności żydowskiej, Attoun Khalifa mówił: -
Jestem dumny z bycia żydem tunezyjskim. Znam mój kraj dobrze. Jestem przeciwko propozycji opuszczenia go. Nikt tu się niczego nie boi.
Gilles Jacob Lellouche, właściciel koszernej restauracji, również jest dumny z bycia tunezyjskim żydem i wzdryga się na samą myśl wyjazdu do Europy, albo jeszcze gorzej - do Izraela. Mówi:
- Gdzie pojadę? Do Europy? Nie jestem taki głupi. Do Izraela? Tym bardziej nie jestem głupi, żeby tam jechać. Lellouche kandydował do parlamentu, ale nie został wybrany, mimo to, jest przekonany, że już niebawem udział mniejszości żydowskiej w tamtejszej polityce będzie możliwy.
Rabin Daniel Cohen z synagogi Mordechaja Beit stwierdził, że "problemy między Izraelczykami a Palestyńczykami nie powinny być problemem w takim stopniu, aby powodowały ekstremizm i antysemityzm”. -
Jestem pewien, iż tunezyjski rząd nie chce, aby tak się stało, gdyż nawet Ennahda nie może sobie pozwolić na tego rodzaju ekstremistyczne przejęcie władzy – mówił.
Rashid Ghannouchi, lider Partii Ennahda podkreśla szacunek dla wszystkich religii i tradycji.W zeszłym miesiącu nawet nowy prezydent Tunezji, Moncef Marzouki apelował do Żydów, którzy opuścili kraj w czasie rewolucji, by do niego wrócili.
W praktyce jednak narastają silne nastroje antyżydowskie. Podczas niedawnej wizyty prosaudyjskiego salafity Ismaila Haniyeha, tłum skandował na lotnisku:, "Zabić żydów - to nasz obowiązek religijny”; „Wypędzić Żydów”, „Naszym obowiązkiem religijnym jest zabijanie Żydów” itp.
Wizyta lidera Hamasu, Ismaila Haniji była oficjalną wizytą państwową. Spotkał się on m.in. z premierem Hamadi Jebani i innymi wysokimi urzędnikami. Wielu analityków obawia się, że już wkrótce Rashid Ghanouchi i jego partia Ennahda ujawni prawdziwe oblicze. Wielu też zastanawia się, czy możliwa jest dalsza pokojowa koegzystencja wspólnoty żydowskiej w muzułmańskiej Tunezji.
Żydzi szczególnie licznie zaczęli przybywać do Tunezji w czasach hiszpańskiej Inkwizycji w 1492 roku. W 1956 r. po odzyskaniu przez ten kraj niepodległości, lokalna ludność żydowska liczyła co najmniej 100 tys. osób. Nowy rząd wprowadził szereg praw utrudniającym życie. W 1958 roku władze zniosły gminy żydowskie i nakazały rozbiórkę dawnych synagog oraz cmentarzy. Żydzi tunezyjscy zgodzili się przyjąć status obywateli drugiej kategorii. Płacą np. dodatkowy "podatek"
[jizya], by zapewnić sobie "ochronę ". Obecnie kraj zamieszkuje około 1500 przedstawicieli wspólnoty żydowskiej.
Źródło: StonegateInstitute, AS.