Europejska Komisja „Do Demokracji przez Prawo”, zwana również Komisją Wenecką Rady Europy, skupiająca 47 państw naciska na rząd Turcji, by ten uznał, jak to zrobiła cała wspólnota międzynarodowa, status Patriarchatu Ekumenicznego i jego historyczną rolę, która została zdefiniowana już w szóstym wieku. Oznaczałoby to uznanie wszystkich mniejszości religijnych obecnych w Turcji.
Władze tureckie, od chwili powstanie Republiki Tureckiej w 1923 r., odmawiają uznania religijnego statusu Patriarchatu Konstantynopolitańskiego, uznając go jedynie za jedną z diecezji wspólnoty prawosławnej, z kolei Patriarchę - za jej proboszcza.
Komisja stwierdziła m.in., że tytuł ekumeniczny Patriarchatu Konstantynopolitańskiego jest powszechnie uznawany i dlatego tym bardziej nie rozumie, dlaczego władze tureckie tego nie chcą zrobić. Zdaniem Komisji „nie ma podstaw prawnych do nieuznawania Patriarchatu i obecnego Patriarchy Bartłomieja I".
Komisja naciska także na wznowienie działalności Szkoły Teologicznej Chalki oraz na uznanie wszystkich wspólnot religijnych obecnych w Turcji. Powołała się ona na art. 9. Praw Człowieka, mówiący o wolności religijnej, co oznacza, że władze nie mogą utrudniać sprawowania kultu mniejszościom religijnym
Jak zauważa znany turecki dziennikarz, Nikos Papachristou, gdyby władze tureckie uznały Patriarchat, wówczas pozwoliłoby to na ponowne otwarcie prawosławnej Szkoły Teologicznej Chalki oraz zmianę obecnej sytuacji, w której metropolici Konstantynopola koniecznie muszą mieć obywatelstwo tureckie. W praktyce jednak chodzi o wymuszenie na władzach zmian w konstytucji krajowej, która zezwoliłaby na swobodę kultu dla różnych wyznań religijnych i ułatwiła wejście Turcji do UE.
Jeden z ministrów odpowiedzialny za sprawy wyznaniowe, Bulent Aric zapowiedział w ub. tygodniu, że umożliwi ponowne otwarcie Szkoły Teologicznej.
Obecny Patriarcha Konstantynopola Bartłomiej I jest gorącym zwolennikiem dialogu międzyreligijnego, szeroko rozumianej tolerancji, ekologii i orędownikiem wejścia Turcji do UE. Jak się wyraził dwa lata temu w Parlamencie Europejskim: „Nie wolno niedoceniać znaczenia projektu europejskiego, który odniósł sukces propagując wzajemną, pokojową i produktywną egzystencję narodów, które jeszcze siedemdziesiąt lat temu pogrążone były w krwawym konflikcie zagrażającym dziedzictwu Europy”.
Źródło: AsiaNews.it, AS