Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus! Na początku mego listu chciałam Was najserdeczniej pozdrowić i podziękować za to, co robicie dla wszystkich rodaków, za to, że wzbogacacie ich dobrem, jakie może tylko dać nam sam Pan Bóg i Matka Najświętsza. Ponad rok temu otrzymałam od Was książkę "Dar Maryi na trudne czasy" i Cudowny Medalik. Zdążyłam dać ukochanej córce, gdy przebywała w szpitalu. Po wypadku było z nią naprawdę bardzo źle. Lekarze stwierdzili, że to cud, iż ona żyje. Teraz wierzę, że Maryja mnie nie opuściła, bo córka pomału dochodzi do zdrowia. Czeka ją jeszcze jedna operacja oczu. Jeszcze raz bardzo dziękuję za wszystkie przesyłki, a szczególnie za kolejne numery "Przymierza z Maryją". Bóg Wam zapłać za modlitewną pamięć o nas. Szczęść Boże!
Maria z Małopolskiego
***
Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus! (...) Pragnę się z Wami podzielić świadectwem o wielkiej mocy Cudownego Medalika. Mój mąż miał raka przełyku. Robiliśmy wszystko, aby mu ulżyć w cierpieniu. Leżał w domu z założoną protezą do przełyku, aby mógł oddychać. Nic nie jadł przez trzy tygodnie, był tylko na kroplówkach. 13 czerwca tego roku, gdy zbliżała się pora kroplówki, był bardzo niespokojny. Nie można go było uspokoić. Zdjęłam więc z szyi Cudowny Medalik, z którym się nigdy nie rozstawałam i założyłam mężowi na szyję. Jednocześnie modliłam się o pomoc Matki Najświętszej dla męża w przejściu na drugą stronę życia. Po jakimś czasie mąż się uspokoił i nawet zasnął. Nazajutrz tuż przed wizytą pielęgniarki i nową kroplówką umyłam męża, ogoliłam i przebrałam. Był to jakby nakaz wewnętrzny. O godz. 20 mąż zawołał mnie po imieniu, którego nie używał od dwóch tygodni, bo był pod wpływem silnych leków przeciwbólowych. Poprosił, abym usiadła koło niego, wziął mnie za szyję, uśmiechnął się, przytulił i czułam, jak tężeje w tym uścisku. Spojrzałam na twarz - nie była wystraszona, lecz jakby wyrażała podziękowanie za wszystko. Dwa razy szybciej zaczął oddychać. Położyłam go, gdy jego oczy zaczęły zachodzić mgłą. Podałam mu gromnicę, zadzwoniliśmy do księdza i po dzieci. Wszyscy zdążyli przyjść, aby być w ostatnich minutach życia męża, który odszedł do Pana bez żadnych mąk. Dlatego proszę o medalik dla mnie, bo z szyi męża już go nie zdjęłam i wierzę, że to dzięki pomocy Maryi od Cudownego Medalika mąż tak dobrze i pięknie odszedł z tego świata do Domu Ojca.
Krystyna z Lubuskiego
***
Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus! Otrzymałam od Was broszurkę pt. "Pornografia i przemoc", na którą pragnę odpowiedzieć. Otóż od początku naszego korespondowania nie zmieniam swego zdania, że cokolwiek jest związane z obroną zasad chrześcijańskich - to jestem jak najbardziej "za". Do tego proszę Najświętszą Maryję Pannę Królową Polski i Jej Syna Jezusa Chrystusa, aby nieprzerwanie czuwali nad rozwojem Waszego apostolatu dla uratowania kraju od zepsucia moralnego, pornografii itp. Zdecydowanie walczę z tą zarazą. Musimy dbać i bronić zasad chrześcijańskich! To jest obowiązek każdego z nas, aby brutalną przemoc zwalczyć wszelkimi sposobami. Dziękuję za przesłaną książeczkę, a także za "Przymierze z Maryją" oraz za modlitwę w intencji mojej i mojej rodziny. (...) Dziękuję za Waszą pamięć. Ja w swoich modlitwach zanoszę prośby przed oblicze Boże, o błogosławieństwo dla całego zespołu redakcyjnego, aby wydał zbawienne owoce swojej tak trudnej pracy. Szczęść Boże! Pozostaję wdzięczna z głębokim szacunkiem,
Jadwiga z Warszawy
***
Szczęść Boże Piszę do Was, by Wam podziękować. (...) Moje dwie przyjaciółki napomknęły o "ewangelii Judasza". Przyznam, że krew w moich żyłach zagotowała się. Chciałam się przeciwstawić, jednakże brakowało mi, jak zwykle w takich sytuacjach, argumentów. Chwilę mówiłyśmy także o "Kodzie Leonarda da Vinci". Moja przyjaciółka (niewierząca), która przeczytała książkę, broniła autora, który - według niej - miał prawo tworzyć powieść wedle swoich upodobań, nie bacząc na Prawdę. Ja sama miałam kilka kontrargumentów przeciwko tej bluźnierczej książce, jednakże ich nie przytoczyłam. Z tego względu przyjaciółka stwierdziła, iż nie powinnam w tej sytuacji wiele się wypowiadać, bo nie mam podstawowej wiedzy o książce. Jednakże "Kod Leonarda da Vinci" wywołuje we mnie obrzydzenie i nie zamierzam brać go do rąk. Tak się szczęśliwie zdarzyło, że dzisiaj przyszło pocztą do mojej siostry pismo "Przymierze z Maryją" - prezent od redakcji za wcześniejsze zamówienie książeczki o Najświętszym Sercu Pana Jezusa. Pismo to spadło mi do domu jak z nieba - nadeszło w doskonałym momencie. Teraz już argumentów mi nie zabraknie! Dziękuję Wam bardzo za argumenty, będące pomocą w walce o wiarę. Pozdrawiam Was serdecznie,
Elwira List przesłany pocztą elektroniczną)
***